Dunin z podlaskich Przybudek został Europejskim Drzewem Roku 2022 W sobotę 28 maja w podlaskich Przybudkach, w święto dębu Dunin, który został Europejskim Drzewem Roku 2022, pogoda nie dopisuje. Porywisty wicher przygania ciemne chmury, z których lecą zimne, ciężkie krople, a czasem grad. Drzewo, jak przystało na solenizanta, przepasane białą wstążką, stoi rozłożyste przy polnej drodze, która wije się aż do Podborowiska, czyli do Karaluków, jak mówią miejscowi, i dalej, ku Puszczy Ladzkiej. Impreza zaczyna się po południu, najpierw Duninowi przygrywa orkiestra strażacka z Hajnówki, a potem dąb dostaje solidny toast z sikawek, bo mimo opadów na Podlasiu sucho. Następnie odbywa się przekazanie brukselskiej statuetki drzewa roku wójtowi gminy Narew oraz nagród tym, którzy do Duninowego zwycięstwa się przyczynili. Na scenie pojawia się też Jacek Bożek, szef Klubu Gaja, jednej z organizacji ekologicznych, które pomagały wypromować drzewo. Są podziękowania dla Agnieszki Aleksiejczuk i Tomasza Niechody, którzy zgłosili drzewo do konkursu, i wielu, wielu innych. Wszyscy nagrodzeni otrzymują małe dęby w doniczkach, wyhodowane z żołędzi Dunina. Po części oficjalnej scenę na polanie zajmują białoruskie zespoły: Podlaszanki, Harmoń i inne. „Czerwonej ruty nie szukaj weczorami. Bo twoja droga to czistaja woda”, płynie nad polami. „Zelenyje żyto zelene. A na tej lipce, na tej zelonieńkiej, trzej ptaszkowie śpiewają”, nucą starsze kobiety, co przysiadły opatulone na ławkach. Jak mi tłumaczą, to wcale nie byli ptaszkowie, ale trzej bracia, którzy konkurowali o tę samą dziewczynę. – Kiedyś to dużo młodzieży we wsi było; śpiewali, tańczyli, palili ogniska przy tym dębie. Łąki koło niego tętniły życiem; rano i wieczorem gnano bydło, całymi dniami grabiono siano. A teraz w wiosce ani jednej krowy nie ma i tylko patrzeć, jak się wyludni – mówi Olga Masajło. Mieszkanka pobliskiego Grodziska wspomina, że jeździła do dębu po żołędzie: – Jakie duże były, worek raz-dwa robił się pełny. Za worek w skupie i 200 zł można było dostać. – Gdy 50 lat temu przyszłam tu do męża, dąb był grubszy i dorodniejszy, ale piorun go rozdarł i teraz konary gubi i jakby umierał – dodaje inna kobieta. – On i ciebie przeżyje i nas wszystkich, specjaliści od drzew twierdzą, że jest zdrowy i wciąż rośnie – przerywa jej jeden z mężczyzn, dodając, że dąb wcale nie ma 400 lat, jak ustalili dendrolodzy, ale więcej, bo pamięć o nim sięga szóstego pokolenia. Na stoisku Nadleśnictwa Browsk, gdzie za darmo można dostać sadzonki: olszy czarnej, brzozy i sosny, tłok i gwar. Wesoło i smacznie jest w namiocie Koła Gospodyń Wiejskich z Narwi. Bigos palce lizać, domowy chleb i wędliny wyśmienite. Jedna z czwórki kucharek gotowała kiedyś w pustelni ojca Gabriela w Odrynkach. Opowiadam, że wracam właśnie z Rybak i nie udało mi się od strony tej wsi wejść do skitu, bo wszystkie kładki przez nadnarwiańskie bagna pozrywane. Ucina, że po śmierci ojca w 2018 r. jeszcze tam nie była. Nadlatuje ciemna chmura, ulewa zagania wszystkich do czerwonego namiotu rozstawionego przez straż. Po chwili na niebie nad Duninem rozkwita podwójna tęcza. Na scenie koncertuje zespół Z Lasu, który zbiera stare pieśni z Polesia i Ukrainy i wykonuje je tak jak kiedyś. Właśnie zaczyna się utwór znad Prypeci, o kukułce, która nie zwiastuje nic dobrego. Strażnik Puszczy czy dąb fermeński – Wieś Przybudki jeszcze żyje, ożywił ją dąb – żartują ludzie. – Chociaż nazwanie go Duninem już nie każdemu się podoba, to nietutejsze imię – słyszę. Miejscowym chyba bardziej odpowiada dub z białoruska lub Strażnik Puszczy, gdyż dąb zwrócony w stronę Puszczy Ladzkiej jest jakby jej forpocztą. Nazwę Dunin nadał mu nieżyjący już twórca polskiego ruchu ekologicznego dr Janusz Korbel na cześć białoruskiego i polskiego poety i dramaturga Wincentego Dunina-Marcinkiewicza, żyjącego w XIX w. – Wincenty Dunin-Marcinkiewicz był polskim panem, a szlachta polska traktowała Białorusinów jak siłę pociągową, jak ludzi tylko do pługa i ciężkiej roboty. Oczywiście zasługą Marcinkiewicza było to, że próbował wymóc na władzach Królestwa Polskiego pod zaborem rosyjskim, by uczono języka i kultury białoruskiej – podkreśla sołtys wsi Przybudki Włodzimierz Owłasiuk. Wieś powstała w wyniku kolonizacji Puszczy Bielskiej, Puszcza
Tagi:
Agnieszka Aleksiejczuk, Baciuty, Białoruś, Białorusini w Polsce, biologia, dąb fermeński, Doroteusz Fionik, drzewa, Dunin (dąb), dzikie zwierzęta, ekologia, Eugeniusz Ziniewicz, Europejskie Drzewo Roku, Europejskie Drzewo Roku 2022, Ewa Szklarzewska, fauna Europy, fauna polski, flora Europy, flora polski, Harmoń, Holocaust, Jacek Bożek, Karaluki, Klub Gaja, Łosinka, mniejszości narodowe, Narew, natura, niszczenie przyrody, Nowiny (wieś), ochrona przyrody, Olga Masajło, parki narodowe, Podborowisko, Podlasie, Podlaszanki, Polska Wschodnia, prawosławni w Polsce, Przybudki, przyroda, Puszcza Ladzka, rezerwaty przyrody, Rogacze, środowisko, środowisko naturalne, Strażnik Puszczy, Tomasz Niechoda, Topilec, Tyniewicze Duże, Wincenty Dunin-Marcinkiewicz, Włodzimierz Owłasiuk, zwierzęta