Akcja o akcji

Warto wsłuchać się w to, co na temat AWS mówią jej posłowie. Są blisko wydarzeń, widzą i wiedzą więcej Są w Polsce politycy, którzy mają jasno sprecyzowane poglądy na temat klubu AWS, Mariana Krzaklewskiego i Jerzego Buzka. Klub AWS – to sitwa, w której załatwia się posady dla swoich i „zaspokaja apetyty materialne”. Si­twa, kierowana w dodatku w sposób bardzo dziwny – bo, z jednej strony, au­torytarnie, nie wsłuchując się w opinie posłów, a z drugiej – to przywództwo jest słabe i kwestionowane. Klub AWS opanowała więc ciężka choroba. Ale są też politycy i publicyści, którzy te narzekania traktują z całą sta­nowczością – to słowa „nieodpowie­dzialnych krytyków” oraz nielojal­nych graczy – także tych ulokowa­nych na szczytach AWS-owskiej pi­ramidy. Jedni więc załatwiają posady dla swoich, a drudzy nieodpowiedzialnie knują. Taki to jest efekt rozkwitłego ostatnio pluralizmu w klubie AWS. AWS O AWS Jest źle. „Rośnie masa niezado­wolonych – wieszczy Czesław Bie­lecki na łamach „Życia”. – Płacimy cenę za brak odwagi intelektualnej, cywilnej i politycznej”. Ale jest źle także w samej AWS. „Gangrena bra­ku dyscypliny sięgnęła już przecież nawet najbardziej spoistego RS AWS” – ubolewa tygodnik „Nowe Państwo” w rozmowie z Wiesławem Walendziakiem. I słyszy w odpowie­dzi: – Obecnie liderzy (partii wchodzą­cych w skład AWS) są skazani na rolę ludzi zaspokajających głównie apetyty materialne swoich członków”. Podobnie brzmi cytowana przez ”NP” opinia Macieja Jankowskiego: „Kierownictwo klubu AWS obecnie ogranicza się do realizowania intere­sów nomenklatury AWS i udowadnia­nia, że tylko ona ma rację”. A propos owej „nomenklatury” spo­ro do powiedzenia ma również Jan Ma­ria Jackowski: „Niewątpliwie jest coś takiego jak ”TKM-izm” i „republika kolesi”. Są politycy w AWS, którzy po­strzegają sprawowanie władzy przez pryzmat konfitur, a nie odpowiedzial­ności za państwo. Tak na przykład jest traktowane Ministerstwo Skarbu Pań­stwa, które nie tylko prywatyzuje, ale również rozdziela intratne posady w spółkach Skarbu Państwa. Na urzędy patrzy się pod kątem korzyści, jakie można z nich wyciągnąć”. Mówiąc szczerze, mało który z po­słów opozycji zdecydowałby się na tak kategoryczne sądy. Ale Jackowski jest bliżej, więcej wie, więc może mówić… STRZELANINA W KLUBIE AWS Ale nie tylko w kraju jest źle. Niedo­brze dzieje się również w samym klu­bie AWS.   Warto wsłuchać się w to, co na temat AWS mówią jej posłowie. Są blisko wydarzeń, i wiedzą więcej Michał Kamiński: Trudno znaleźć osobę na polskiej scenie publicznej, która częściej zmieniałaby zdanie niż premier Buzek.   „Choroba w AWS jest bardzo cięż­ka” – mówi Maciej Jankowski. I tłuma­czy (w rozmowie z „Trybuną” (15-16.01): „Zastosowaliśmy terapię szo­kową (my – tzn. posłowie-kontestatorzy wobec władz klubu AWS – przyp. R.W.). Pacjent po tej terapii najwyra­źniej podryguje i bardzo nim rzuca. Ale sprawa jego zejścia bądź wyzdrowienia pozostaje otwarta. – Co należy zrobić, żeby uzdrowić pacjenta? – Kompletnie zmienić styl działania. Marian Krzaklewski ma źle zorganizo­wanych związkowców. Metody obo­wiązujące w prezydium NSZZ „Soli­darność”, polegające na kuluarowym dogadywaniu się zainteresowanych, przenosi do klubu parlamentarnego. Dyscyplina jest potrzebna, ale musi ona być świadoma”. „Nie ma wewnętrznej demokracji i wsłuchiwania się w głosy tych, którzy mówią prawdę” – ocenia sytuację w klubie Jerzy Gwiżdż w rozmowie z Radiem Eska. Jeszcze bardziej krytyczną analizę klubu AWS i jej liderów przedstawia Jan Maria Jackowski (Nowe Państwo, 7.01).- Brak jasnego stawiania spraw przez Mariana Krzaklewskiego i Jerze­go Buzka, brak wyraźnego przywódz­twa politycznego sprawia, że mamy do czynienia z chaosem politycznym we­wnątrz AWS – mówi. – Jak ten chaos wygląda? – AWS jest w tej chwili zbiorem bardzo różnych środowisk politycz­nych o różnych interesach. Ten sy­stem, który w niej się wytworzył, jest systemem zbójeckim. Kto w da­nym momencie chce coś dla siebie wytargować, stawia warunki – a to że nie poprze jakiejś ustawy, a to jakie­goś kandydata. I od razu jest formu­łowane żądanie – co dostanie w za­mian jako łup polityczny. – Ale okazuje się, że ten system wszystkim odpowiada. – To jest tak, jak z chatą, która wy­maga remontu, ale na razie jest w niej ciepło, może nawet przyjemnie. Wszyscy wiedzą, że jest potrzebna wy­miana wszystkich instalacji, moderni­zacja, ale nikt

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 05/2000, 2000

Kategorie: Wydarzenia