Na naiwnych liczących na SMS-owe wygrane zarabia się w Polsce miliony. I państwo biernie się temu przygląda! Uwaga! Szukamy zdobywcy dzisiejszej nagrody: 10.000 zł! Czy Twój numer to… Wyślij LOS na 7363! Bo wielkie wygrane czekają! Loteria Milion Za SMS 3,66 zł. Ktoś myśli teraz o Tobie, chciałby powiedzieć Ci kilka ważnych słów, chce Ci pomóc. Kim jest ten człowiek? Pisz SMS KTO na 7281. Ktoś czeka na Ciebie /2,44PLN. Automatycznie aktywowano usługę Namierz Mnie. Aby zrezygnować, wyślij SMS o treści GAME NNMHFX pod bezpłatny numer 91XXXX. Właściciele telefonów komórkowych w Polsce otrzymują dziennie setki tysięcy SMS-ów podobnej treści. Nie wiedzą, kto je rozsyła, lecz jeśli nie będą ostrożni, mogą stracić poważne kwoty. 1 sierpnia 2007 r. zarząd Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku zmuszony był wydać oświadczenie w związku z wyczynem jednego z pracowników, który w dniach od 1 do 25 czerwca 2007 r. bez wiedzy i zgody władz spółki wziął udział w loterii audiotekstowej (SMS GAME „Pusty SMS”) organizowanej przez firmę Escape Communications Trading LTD. Kosztowało to firmę 94.499,98 zł brutto. Ów osobnik wysyłał średnio około tysiąca SMS-ów dziennie! Wydawało się, że przypadek ten skłoni rząd, ustawodawców i kompetentne organy do zainteresowania się zasadami, na jakich działa ów biznes. Nic takiego się nie stało. I dziś SMS-owego spamu jest coraz więcej, loterie audiotekstowe kwitną, a zawiedzeni w swych nadziejach ludzie skarżą się, że zostali oszukani. Pan Lotto i inni Jedną z najbardziej promowanych loterii audiotekstowych jest „Milion za SMS”, której twarzą został Ryszard Rembiszewski, przez lata prowadzący losowania gier liczbowych Totalizatora Sportowego. Z tego powodu nazywany był „Panem Lotto”. Dziś jest, choć wielu nadal kojarzy go z Totalizatorem, w prywatnej spółce, która wykorzystuje jego wizerunek. W spocie reklamowym loterii „Milion za SMS” wyraźnie zaznaczono, że została ona „zatwierdzona przez Ministra Finansów”. Skromnie nie wspominając o jej organizatorze – warszawskiej spółce AQQ (czytaj Akuku). Jestem pewien, że większość oglądających reklamę była przekonana, że za „Milionem” kryje się narodowy operator gier liczbowych. Co w ich oczach podnosiło wiarygodność loterii. Gdyby wiedzieli, że chodzi o spółkę AQQ, pewnie dwa razy by się zastanowili, czy warto ryzykować. Nieliczni tylko zdecydowali się na zapoznanie z regulaminem. Po tej lekturze ochota na tę formę hazardu winna im przejść. Wynika bowiem z niego jasno, że wysłanie jednego, a nawet dwóch SMS-ów wcale nie zapewnia szans na wygraną. Musi być ich znacznie więcej. Najlepiej tysiące. Oczywiście każdy z nich kosztuje. Moją uwagę w regulaminie loterii „Milion za SMS” przykuł zapis stanowiący, iż jej uczestnikami mogą być osoby, „które ukończyły 13 lat”. Rzecz jasna „wyłącznie za zgodą swych przedstawicieli ustawowych”. Dotychczas byłem przekonany, że hazard dozwolony jest po ukończeniu 18. roku życia. Zapytałem resort finansów, jak owe zapisy mają się do ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Rzecznik prasowy szefa Służby Celnej Witold Lisicki odpowiedział, że w sprawie loterii audiotekstowych „ustawodawca „nie przewidział ograniczeń” co do wieku ich uczestników”. Pytany o tę kwestię urząd Rzecznika Praw Dziecka odparł: „Organizator loterii przyjął – zgodnie z regulacjami kodeksu cywilnego – iż małoletni uczestnik loterii, który ukończył 13 lat, może brać w niej udział jedynie za zgodą swoich przedstawicieli ustawowych. Na Organizatorze zatem spoczywa obowiązek zweryfikowania prawa małoletniego uczestnika do wzięcia udziału w loterii. Rzecznik Praw Dziecka zwróci się do Ministra Finansów o informację, w jaki sposób okoliczność ta jest weryfikowana”. Wszystko jest więc w porządku i minister finansów mógł z czystym sumieniem zatwierdzić loterię „Milion za SMS”. Ustawodawca był łaskawy nie tylko w tym względzie. Zgodnie z rozporządzeniem ministra finansów z 3 czerwca 2003 r. opłata za zezwolenie na urządzanie loterii audiotekstowej wynosi „10% wartości puli nagród, jednak nie mniej niż 1369 zł”. Dla porównania: zezwolenie na prowadzenie gier w kasynie gry to wydatek 418 807 zł. Prawo wymaga też, by wysokość kapitału spółki będącej właścicielem owego przybytku wynosiła minimum 1 mln euro. Dodajmy do tego wysokie obciążenia podatkowe i fakt, że w kasynach stale
Tagi:
Marek Czarkowski









