Wpisy od Daniel Passent

Powrót na stronę główną
Historia

Byłem dzieckiem gułagu

Rozmowa Daniela Passenta Julian Better – urodzony w więzieniu, pierwsze siedem lat życia spędził w obozie Imię? – Julian. Nazwisko? – Better. Data urodzenia? – 15 grudnia 1937 r. Miejsce urodzenia? – Więzienie Butyrki w Moskwie. Nazwisko ojca? – Paweł Sierankiewicz. Zawsze tak się nazywał? – Tak. Twoje nazwisko? – Byłem Sierankiewicz. A jesteś Better. – Better jest nazwiskiem panieńskim mojej matki. A nie Berger? – Dokumenty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Podwójne życie pana Jarosława

Iwaszkiewicz tulił się do Polski Ludowej, ale jej uścisk był dla niego bolesny Drugi tom „Dzienników” Jarosława Iwaszkiewicza, obejmujący lata 1956-1963, to lektura głęboko poruszająca. To dzienniki smutne, przygnębiające, chwile szczęścia i radości są w nich rzadkie, przeważa smutek i ból, „potworna, do głębi przejmująca samotność”. Profesor psychologii, z którym o tym rozmawiałem, powiedział krótko: „Głęboka depresja, przestałem czytać po stu stronach, żeby samemu w nią nie wpaść”. Jest to przede wszystkim dziennik osobisty, ale dla celów tego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Dokąd prowadzi nas Toeplitz

KTT podważa twierdzenia o tym, że media są czwartą władzą, raczej stara się odpowiedzieć na pytanie, komu one służą W ciągu ostatniego roku media w Polsce były nie tylko źródłem rozrywki i wiedzy o tym, co się dzieje w kraju, ale same również stały się areną ważnych wydarzeń o trudnych do przewidzenia konsekwencjach. Koncern Axel Springer („Newsweek”, „Fakt”, „Dziennik”) nabył znaczną część akcji Telewizji Polsat (o coś podobnego kłóciła się Agora z rządem Millera). To, co nie udało się koncernowi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Busola Halla

„Jaka Polska” to kredo polityka, który nie mieści się w żadnej partii Decyzja Aleksandra Halla, aby nie zajmować miejsca w Sejmie, które się zwolniło po wyborach do Parlamentu Europejskiego, zasługuje na szacunek i jest zrozumiała. „Gdy dzisiaj zdarza nam się wstydzić za posłów w naszym Sejmie (…), musimy pamiętać, że w czasach, gdy Anglicy kształtowali swoje obowiązujące do dzisiaj parlamentarne obyczaje i konwenanse, my przez ostatnie trzy stulecia – z wyjątkiem dwudziestolecia międzywojennego – mieliśmy państwo chore albo obce”, pisał niedawno.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Idea Prokomu

Tenis to gra dżentelmenów. Może dlatego na kortach w Sopocie nie było wielu polityków Co za ulga, cały tydzień bez posła Jagiełły, bez posła Rokity oraz bez posła Nałęcza – turniej tenisowy Idea Prokom Open w Sopocie stanowił piękne doświadczenie, z dala od brudów codziennego życia. Dziewczyny były takie, że ludzie zamiast obserwować piłeczkę, wpatrywali się w dwie piłeczki. Na pytania „Ile jest?” lub „Kto wygrał?” nawet najstarsi kibice (a może oni szczególnie) odpowiadali, że nie wiedzą, gdyż zagapili się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Jego i nasza ekscelencja

Czy polską dyplomację należy gruntownie przewietrzyć? Placówka dyplomatyczna bywa porównywana do łodzi podwodnej – szczelnie zamknięta, izolowana, daleko od kraju, nie zawsze w sprzyjających warunkach, załoga zdana na siebie, nieufna, ciągle te same twarze, wystarczy jeden błędny manewr, żeby skutki były fatalne. To wojskowe porównanie było jeszcze bardziej trafne przed wojną, kiedy w 1938 r. wprowadzono umundurowanie służby zagranicznej: granatowy mundur, hafty na kołnierzu, mankietach i patkach z motywem liści dębowych z żołędziami, zależnie od zajmowanego stanowiska,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Do wolności i z powrotem

Waldemar Kuczyński nie epatuje spóźnioną krytyką PRL ani swoimi zasługami w opozycji, nie pastwi się nad Jaruzelskim ani nad Wałęsą, ani… „Nie mogę uwierzyć, że to, co przeżywamy, jest czymś więcej niż krótkim snem. Ciągle myślę, że przebudzenie będzie straszne i potrwa długo”, zanotował 18 września 1980 r. Waldemar Kuczyński – wówczas ekspert Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Gdańsku. Jego dziennik z lat 1980-1981 ukazał się w tych dniach w formie książkowej, pt. „Burza nad Wisłą”. „Mam kolejne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Dąsy pani marszałek

Alicja Grześkowiak: Zawsze, w każdym kraju, spotykam się z prymasem albo kardynałem Po czterech latach nabyłem już pewnego doświadczenia w przygotowywaniu wizyt Bardzo Ważnych Osobistości. Największą tremę miałem w 1998 roku, kiedy jako początkujący ambasador podejmowałem panią Alicję Grześkowiak. Marszałek Senatu przyjeżdżała poprzedzona niezbyt pochlebną reputacją osoby niesympatycznej, oschłej, drobiazgowej, wymagającej, nadętej i drażliwej na swoim punkcie. Zrazu wszystkie te cechy się potwierdziły. Samolot z Peru, który wiózł panią marszałek, wylądował

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.