Wpisy od Helena Leman
Biblioteka z charakterem
Dziś dobry bibliotekarz musi być świetnym znawcą literatury, psychologiem, plastykiem, informatykiem… Miejska Biblioteka Publiczna im. Józefa Wybickiego w Sopocie zajęła pierwsze miejsce w kraju w konkursie „Biblioteka – lokalne centrum informacji, kultury i edukacji”. Finał konkursu nastąpił w końcówce ubiegłego roku, a jego organizatorami byli: Biblioteka Narodowa, „Przegląd”, Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich i Polska Izba Książki. W piątkowy wieczór w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Józefa Wybickiego w Sopocie wrze jak w ulu, drzwi się
Pastorowa – dobry duch parafii
Żona pastora prowadzi dom otwarty, jest sercem społeczności, to wokół niej ogniskuje się cała wspólnota Codziennie jest tak samo. Najpierw przychodzą ci, którzy wąchają klej, rozpuszczalnik lub biorą inne narkotyki. Już o czwartej po południu dzwonią do drzwi ewangelickiej plebanii w Mrągowie. Czasem jest ich kilku, czasem kilkunastu. W znoszonych kurtkach, wychudzeni, stają bez słowa w progu. Pastorowa Danuta Mendroch o nic nie pyta, niczego nie komentuje. Grube pajdy chleba przełożonego wędliną i serem
Kłótnia i zamęt w Krokowej
Fundacja miała być przykładem stosunków polsko-niemieckich. Została z tego tylko chytra bezwzględność Ulricha von Krockowa i służalczość miejscowej władzy Kiedy w 1992 r. stary graf Albrecht, wsparty na laseczce, witał się z mieszkańcami Krokowej po mszy w pobliskim kościele, radości prawicowego wójta Kazimierza Plockego nie było końca. Oto wrócił do swego pałacu dziedzic jednego z najstarszych pomorskich rodów – Krockowów-Krokowskich. Jego sławna, bo opisana przez Żeromskiego w „Wietrze od morza” rezydencja, zniszczona w czasach PRL, odżyje. Krokowskiemu
Kobieta mocarna
Aneta Florczyk, najsilniejsza kobieta świata, broniąc trenera, poświęciła karierę i rodzinę Piła, finał Pucharu Polski Strongman. Do hali sportowej walą tłumy. Podenerwowani kibice biegają od drzwi do drzwi, chociaż w środku już komplet. Każdy chce się dopchać, zobaczyć igrzyska, poczuć tę atmosferę, pierwszą krew, syk bólu zawodu, odrzucony w przerażeniu ciężar. Każdy chce ujrzeć tych najlepszych: legendarnego Pudziana-Dominatora – dwukrotnego mistrza świata, Dymka, Kurasia, Szczepańskiego i innych. Trybuny
Jeszcze nie wygrałyśmy
Szwaczki z Hetmana obawiają się, że prezes przechytrzy sąd, likwidując firmę. Wtedy dalej będą walczyć o swe prawa Kiedy 21 listopada tego roku elbląski sąd przywrócił do pracy dziewięć zwolnionych dyscyplinarnie szwaczek z miejscowej firmy Hetman, pracownice w innych prywatnych zakładach odetchnęły z ulgą. Niektóre nawet uwierzyły w sprawiedliwość. Telewizyjna migawka, w której rozradowane kobiety, zwolnione za działalność związkową, płaczą ze szczęścia, obiegła wszystkie serwisy. „Dzień kobiet”, „Szwaczki powrócą do pracy” „Wyrok na Hetmana”
Dzień z życia kuratora
W Polsce pracuje 3587 zawodowych i 22 tys. społecznych kuratorów sądowych Od rana objeżdżamy z Krzysztofem – zawodowym kuratorem dla dorosłych – jego podopiecznych mieszkających w jednej z dzielnic Trójmiasta. Kiedy zatrzymujemy się przed starą, przedwojenną kamienicą, grupka kobiet przy wejściu milknie, bacznie nas lustrując. Ponurą, ciemną klatką dostajemy się do pierwszego mieszkania. Otwiera nam matka dozorowanych, przesadnie ugrzeczniona. Z kuchni wylewa się zapach gotowanego obiadu. W pokoju dwaj synowie
Tych panów nie obsługujemy!
W Grudziądzu 13 radnych, którzy głosowali za budową hipermarketu, jest na indeksie miejscowych sklepikarzy „Stracili nasze zaufanie! Hipermarketom stop! Oni oszukali wyborców!” – takie hasła pojawiły się w witrynach wielu grudziądzkich sklepów. Do nich dołączono, wraz ze zdjęciami, listę 13 radnych, którzy głosowali za powstaniem kolejnego, piątego już supermarketu w mieście, a właściwie centrum handlowego. Autorem ulotek jest Grudziądzka Federacja Gospodarcza wchodząca w skład Ruchu dla Grudziądza, opcji rządzącej miastem. Niekonwencjonalny protest
Wyrok dożywocie
Dożywotniacy jakiś czas jeszcze żyją apelacjami, piszą podania, protestują. Potem cichną, gasną Za każdym razem ten sam rytuał: Najpierw przez ukryte w metalowej bramie okienko wsuwam dokumenty i czekam na wydanie przepustki. Czuję dziwny ucisk w żołądku, gdy powoli, majestatycznie rozchylają się ciężkie skrzydła bramy, tak jakbym wkraczała do innej, nieznanej mi rzeczywistości. Kolejne kilka metrów przez dziedziniec i znów brama. Tu jeszcze nie pachnie więzieniem. Drugi świat zaczyna się dopiero za tą kratą na końcu korytarza.
Toruń to codzienność
Wracamy do tematu Artykuł o przyczynach uczniowskiej przemocy w Toruniu („P” nr 38) wywołał żywe zainteresowanie w szkołach. Szczerze, aż do bólu, rozmawialiśmy na ten temat w Malborku. – Jak długo chodzę do szkoły, nie widziałam tak biernego nauczyciela – wyrywa się Patrycji z maturalnej klasy miejscowego liceum ogólnokształcącego. Chłopcy są jeszcze bardziej konkretni, mówią po prostu, że facet powinien dać sobie spokój z nauczaniem, przecież na świecie jest tyle innych zawodów. – Mógł się zwolnić po półroczu, gdy widział,
Z bidula nad jeziora
Już czwarty raz wychowankowie z Domu Dziecka w Ełku wyruszyli rowerami na wakacje. Wyprawę sfinansowała redakcja „Przeglądu” Kasia jedzie z braćmi: Pawłem, Rafałem, Sebastianem i Arkiem. Grzesiu, który właśnie złapał zapalenie ucha, ma w ekipie swego brata Krzysia, a Czesiu Mariusza, którego nazywają „Maestro”. Z całej dwunastki tylko Iwona i Dawid są bez rodzeństwa. Wszyscy są wychowankami Domu Dziecka w Ełku. Każdy dzień na ich rowerowej trasie zaczyna się podobnie. Pobudka o ósmej, potem szybkie śniadanie pałaszowane z wilczym apetytem,








