Wpisy od Teresa Ginalska
Teraz rządzi kadrowiec
W 1981 r. znaleźli wroga strajków i wywieźli go na taczce. Dziś sami są za bramą krośnieńskiego “Polmo” Wacław Z. ma jedną prośbę: aby w prasie nie ukazało się jego nazwisko. Dlaczego? – Co innego mówi się z nazwiskiem, a co innego bez, zwłaszcza
Pani pyta codziennie
Bronią wiejskiej szkółki, bo w gminnym molochu ich nieśmiałe dzieci idą w odstawkę Kiedy Justynka we wrześniu zaczynała, jako jedyna pierwszoklasistka, naukę w szkole, koledzy i nauczyciele urządzili jej uroczystość pasowania na ucznia. Taką z prawdziwego zdarzenia. Było
Na krasuli do Europy
Mówią mu: teraz opłaca się hodować jedynie starych ojców, otrzymujących zusowskie emerytury. Ale on nie słucha Wnuk Jana Kokoszki, Tadeusz, pamięta tamto opowiadanie dziadka. W Trześniowie miała się odbyć nie lada uroczystość. Wyciągnęli z kufrów odświętne ubrania,
Młody Łemko płacze za górami
Cmentarz można wykarczować, ale zostaje pielęgnowana przez dziadów pamięć. Teraz nobilitowana w Brukseli Zdjęcie obiegło pierwsze strony większości gazet, było reprodukowane na plakatach, wyświetlane w Polskiej Kronice Filmowej. Oto, w amerykańskim planie, postaci siedmiu młodych mężczyzn
Moja żona i Wielki Brat
Burmistrz Suchej Beskidzkiej jeszcze nie wie, czy trzeba się cieszyć z obecności Moniki w telewizji, czy wstydzić Gdziekolwiek spojrzeć, wszędzie góry! Mimo to szukanie domu, w którym mieszka rodzina Moniki Sewioło, a który stoi na tam, gdzie kończy się ulica zwana
Brudna biel fartucha
W Mielcu lekarze szpitala grali o swe pieniądze jak szulerzy – życiem pacjentów. I dopięli swego Starosta Józef Smaczny pamięta, że już podczas pierwszego spotkania doktor Mariusz Kocój zrobił na nim dobre wrażenie. Może nie był
Król puszczy na celowniku
Wcale nie chodzi o walkę z gruźlicą, lecz atrakcyjne polowanka Uradzili, że zaczają się na łowisku Obłazy, w pobliżu nie istniejącej wsi Tarnawa. Marzyli o polowaniu z podejścia, ale przeszkadzał im zmrożony, chrzęszczący pod butami śnieg, żubry nie dawały się podejść, spłoszone wcześniej przez zbieraczy
Ukrainiec u polskiego gospodina
We wsiach w okolicy Krakowa robi w polu więcej najemników zza Buga niż miejscowych Raj śmierdzi zwierzęcym łajnem, butwiejącą kapustą, nadgniłą marchwią i ostrym ludzkim (mówią, że siódmym) potem, szczególnie obfitym, gdy dzień pracy wynosi 18-20
Została czapka z orzełkiem
Wojsko upomniało się o syna. Jak go tam wysłać, skoro ojciec zginął na przepustce “Kotań. 27 VII 1979. Kochany synu. List od ciebie otrzymałam jak również i kartki z życzeniami za które dziękuje. Synuniu bardzo mi przykro że tak zrobiłeś
Góralowi agencji nie żal
Komitet Obrony Praw Człowieka na Orawie nie bawi się w eleganckie słówka: agencja towarzyska to burdel i takich im nie trzeba Całe odium spada teraz na Tadeusza Pakosa, prezesa Gminnej Spółdzielni, bo on jest pod ręką, a prawdziwy sprawca zamieszania siedzi spokojnie