Wpisy od Wiesław Kot

Powrót na stronę główną
Kultura

Czeladnik, dostawca, maestro

Ennio Morricone: wzrost, wymiary, znaki szczególne Dziewięć dekad życia, prawie osiem komponowania, 500 filmów z jego muzyką, która rozeszła się na 80 mln płyt. I jeszcze pracownie, kabiny projekcyjne, studia i filharmonie odwiedzane w ramach niekończących się tournée. Na ten żywioł własnego życia Ennio Morricone patrzy przez demoniczne, rogowe okulary – zafascynowany i bezradny. I dopiero reżyser i przyjaciel, Giuseppe Tornatore (ten od „Cinema Paradiso”) w biografii filmowej „Ennio” nadaje tej rzece muzyki i wspomnień

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Rzeźnicy z Serbii, nieogary z Polski

Wakacyjne zaległości filmowe. Dla wymagających Wojna, eutanazja, gentryfikacja, weganizm to tematy, które poważne kino brało pod lupę w ostatnich miesiącach. Niestety, pandemia najpierw opóźniła premiery, a potem przekierowała trudniejsze filmy do obiegu DVD i na kanały streamingowe. Ale one tam są, czekają na nas, zwłaszcza w sezonie urlopowym. Jest co oglądać, jest o czym rozmawiać. „Aida” (reż. Jasmila Žbanić). Zachód przygląda się wojnie na Wschodzie W serbskim oryginale film nazywa się bardziej swojsko dla

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Inteligent, twardziel, obywatel

Bogusław Linda kończy 70 lat „Przed komisją weryfikacyjną staje porucznik Franciszek Maurer…”, mówił z offu Zbigniew Zapasiewicz do rozpartego nonszalancko ubeka w pierwszej scenie filmu „Psy”. Był rok 1992 i szeroka widownia wydawała się dostrzegać Bogusława Lindę po raz pierwszy. Nic dziwnego – 13 wcześniejszych filmów z jego udziałem powędrowało na półki. A teraz dla samego aktora, dla polskiego kina i dla naszego życia publicznego otwierał się nowy rozdział.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Cała niegodziwość świata

Współczucie dla słabszych – tego uczy film Jerzego Skolimowskiego. On sam uczył się długo i boleśnie. Na własnym przykładzie Centralną postacią filmu Skolimowski uczynił osiołka o imieniu Io, które wzięło się od radosnego porykiwania tego zwierzaka. Choć po prawdzie osiołek ma wyjątkowo mało powodów do radości. Spotykamy go w cyrku, gdzie biciem i szykanami przyuczany jest do estradowego fachu, z którego niewiele rozumie. Od tej męczarni uwalniają go wkrótce prozwierzęcy aktywiści, którzy zamierzają go oddać w tzw. dobre ręce. Problem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Odrobina mężczyzny

„Do zakopania jeden krok”, podśpiewywał, gdy przekraczał dziewięćdziesiątkę. Poczucie humoru nie opuściło go do końca Sto lat temu, 3 czerwca 1922 r., urodził się Wiesław Michnikowski „Kuba? – Kto mówi? – Ale czy Kuba? – Ale kto mówi? – Jeżeli nie Kuba, moje nazwisko pana nic nie powie… Kuba?”. Ten jeden, przedwojenny jeszcze skecz, wykonany w kabarecie Dudek, umieścił Wiesława Michnikowskiego na stałe w górnych rejestrach kultury polskiej XX w. Dopiero za nim biegną setki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Konrad XX wieku. Ignacy Gogolewski 1931-2022

Grywał królów, lordów i sędziów. Ale zapamiętany został z roli Antka Boryny, chłopskiego syna z Mazowsza. I do tej roli było mu w życiu najbliżej Ignacy Gogolewski objawił się najbardziej płomiennym i zachwycającym debiutem w całym powojennym teatrze polskim. Nastąpiło to 26 listopada 1955 r. Na fali postępującej odwilży Teatr Polski wystawił „Dziady” w reżyserii Aleksandra Bardiniego, co stało się symbolem przezwyciężania poprzedniego systemu. Wcześniej Leon Schiller próbował wystawić „Dziady” w roku 1948, ale zasugerowano mu, aby zamiast

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Chadzał w Polskę

Wiesław Gołas (1930-2021) Twarz szczera i otwarta jak kawał pola. Pszenna i rdzenna. A przecież potrafił z tej twarzy wykrzesać, co tylko chciał: wieśniaka, Babę Jagę, Papkina i czołgistę. Wiesław Gołas był ikoną tej Polski, która po wojnie wprost z Kielecczyzny weszła do Sejmu, do teatru, do telewizji i do Bristolu. To był swojak, który umiał wziąć własny los za uzdę. Nigdy mu tego nie zapomnimy. Wiesław Gołas to nieodrodny syn ziemi kieleckiej. W szkole szło mu średnio, zwłaszcza z matematyki. Kiedy po raz kolejny nie potrafił określić

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Zgłosił się…

Bronisław Cieślak (1943-2021) W PRL mogliśmy nawet pokochać milicjanta. Pod jednym warunkiem – że był to porucznik Borewicz Powiedzieć aktor? Mało! Bronisław Cieślak to była Postać. Ministrant z kościoła na krakowskim Kazimierzu, z wykształcenia etnograf po UJ, z czasem reporter radiowy i dziennikarz, wszedł w pierwszy prawdziwy serial „policyjny” (choć o milicji) jak brakujący puzzel w układankę. Wszystko, co mu się przydarzyło później (łącznie z karierą parlamentarną), to tylko przypisy do porucznika Borewicza. Ewa wzywa Do obsady popularnego – w założeniu –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Laleczka, bojowniczka, gimnastyczka

Złote Globy: Jane Fonda odbiera premię za całokształt W każdy zakręt życiowy należy wchodzić z nowym pomysłem na siebie. Że te pomysły się nie kleją? Nie szkodzi. I tak wystarczy, by zostać gwiazdą Hollywood, a nawet ikoną XX w. Jane Fonda przykładem. Jane urodziła się w 1937 r. w rodzinie aktorskiej. Niestety. Tata, Henry Fonda, był jednym z tych słynnych tall manów złotej ery Hollywood – gwiazdor wysoki, smukły i przystojny. Kochały się w nim miliony kobiet.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Po co był ten miś?

Krzysztof Kowalewski 1937–2021 Trzy lata temu położyłem przed Krzysztofem Kowalewskim instrukcję postępowania na wypadek pożaru. I poprosiłem, by zaznajomił z nią publiczność Ośrodka Kultury w Obornikach koło Poznania, ale bez użycia słów – tylko mimiką, gestem i przydźwiękami. Wywiązał się śpiewająco. „Mówił lepiej niż ci w telewizji”, zachwycała się pani na widowni. Pomrukiem, pokasływaniem, tzw. głupią miną, kilkoma „yyy…”, „eee…” wyraził z grubsza to, co przeciętny rodak ma w głowie. Nic dodać. Krzysztof Kowalewski, rocznik 1937, adres:

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.