Bagno i demoralizacja

Bagno i demoralizacja

Choć władze chwalą się spadkiem liczby więźniów, problemów z nimi nie ubywa To, co się dzieje w więzieniach, owiane jest tajemnicą. Choć władze chwalą się spadkiem liczby osadzonych, to problemów z nimi nie ubywa. Informacje na ten temat docierają do nas jednak rzadko. Według stanu z końca lutego w polskich więzieniach karę odbywało 75 368 osób, w tym 898 obcokrajowców. Kiedy wchodziliśmy do UE, 78 716 skazańców stłoczono w celach przewidzianych na 66 600 miejsc. Przeludnienie wynosiło 118,2%. Dziś miejsc jest 79 239, a zasiedlenie wynosi 92,8%. Ponad 5 tys. prycz czeka pustych. Zamknięto jednak 13 małych, najstarszych, nieekonomicznych zakładów karnych. Zapewnienie ludzkich warunków oraz lekka tendencja wzrostowa liczby osadzonych wymagają nowych cel. Po co budować nowe więzienia? Trzymanie ludzi za kratami to amerykańska specjalność. Od lat USA przodują w kategorii liczba osadzonych na 100 tys. mieszkańców, jak wskazują dane Międzynarodowego Ośrodka Badań nad Więziennictwem (International Centre for Prison Studies – ICPS). Państwo | Liczba więźniów na 100 tys. mieszkańców (trend od 2000 r.) USA   698 (na tym samym poziomie) Rosja   445 (spadek) Brazylia   301 (wzrost) Afryka Południowa   292 (spadek)

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 19/2018, 2018

Kategorie: Kraj