To nie będzie łatwy pieniądz

To nie będzie łatwy pieniądz

Meeting of the contact group on the modification of the interinstitutional agreement on the Transparency Register

Polska ma dostać z Unii prawie 160 mld euro. Na co je przeznaczymy? Prof. Danuta Hübner – posłanka do Parlamentu Europejskiego. Była szefowa Kancelarii Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, była szefowa UKIE, pierwsza reprezentująca Polskę komisarz w Unii Europejskiej. Jeśli wierzyć premierowi Morawieckiemu, wynegocjował on podczas posiedzenia Rady Europejskiej gigantyczne pieniądze. I za chwilę Polska zostanie nimi zalana. – Pieniądze, które Unia chce uruchomić, są rzeczywiście duże. Składają się na to dwa pakiety. Pierwszy to normalny budżet wieloletni, na okres 2021-2027 – 1,074 bln euro. Drugi to powołany z powodu pandemii Fundusz Odbudowy, czyli 750 mld euro do wydania w latach 2021-2024. – Dla Polski od czasu wejścia do Unii bardzo ważne były dwie polityki – polityka spójności i polityka rolna. Z tego źródła otrzymywaliśmy największe europejskie wsparcie dla rozwoju. W obecnym projekcie obie te polityki mają mniejsze finansowanie. Dla Polski ta narodowa koperta z pieniędzmi jest o 20 mld euro mniejsza niż w latach 2014-2020. Uruchomienie specjalnego Funduszu Odbudowy zwiększa pulę środków. Oczywiście trzeba będzie zaakceptować warunki korzystania z nich. Na przykład jeśli chodzi o Fundusz Odbudowy – żeby otrzymać z niego środki, trzeba będzie przygotować specjalny plan reform i inwestycji, który będzie oceniany, a potem jego wdrażanie będzie monitorowane. Planowane reformy i inwestycje, finansowane ze środków europejskich, będą musiały się wpisywać we wspólne priorytety Unii. Te priorytety to ochrona środowiska i związane z tym inwestycje. – A także rozwój najnowocześniejszych technologii, związanych z cyfryzacją, i budowanie konkurencyjnej gospodarki europejskiej. Unia zadecydowała też, że nienegocjowalnym obowiązkiem jest poszanowanie wartości europejskich – praworządności, praw człowieka, praw mniejszości. Istnieje świadomość tego, że kryzys covidowy bardzo zmienił świat. Pojawiły się zagrożenia dla wartości będących fundamentem demokracji liberalnej. Musimy dbać o wartości, na których będziemy budować postcovidowy świat. Na szczęście są one w Traktacie o Unii Europejskiej, przyjętym jednomyślnie i ratyfikowanym przez wszystkie parlamenty narodowe. Parlament proponuje negocjacje W jakim stopniu decyzje Rady Europejskiej dotyczące pieniędzy na najbliższe lata są wiążące? – Na razie mamy decyzję Rady – i to jest dokument polityczny. W najbliższych miesiącach musi on być przekształcony w dokument prawny, który w odniesieniu do budżetu wieloletniego zostanie przekazany do Parlamentu Europejskiego. Ten zaś powinien wyrazić swoją zgodę lub go odrzucić. Nie czekając na ten ostateczny dokument, europarlament przyjął rezolucję, w której mówi, że nie może zaakceptować budżetu w takiej postaci, w jakiej zaproponowała go Rada, i proponuje negocjacje. Co europosłom nie podoba się w budżecie? – Po pierwsze, uważamy, że jest za niski. Zostały zmniejszone środki na inwestycje w obszarach, które są kluczem do przyszłości. A przecież budżet miał zrekompensować usunięcie wielu programów z Funduszu Odbudowy. Lista tych zredukowanych polityk jest długa. Są na niej m.in. zdrowie, reforma polityki energetycznej, gospodarka cyfrowa, kultura, badania naukowe, programy dla młodzieży, zarządzanie granicą zewnętrzną, a nawet obronność. No i ku zaskoczeniu PE dotyczy to także zmian klimatu. Parlament zamierza więc rozpocząć negocjacje. Chcielibyśmy w październiku móc zaakceptować poprawiony budżet, przywrócić status polityk, które wspierają długookresowe ambicje rozwojowe Unii. Macie jakiś atut? – Parlament Europejski ma ostatnie słowo w sprawie wieloletniego budżetu, poza tym uczestniczy w procesie decydowania o dochodach budżetowych. Rzadko opinia publiczna dowiaduje się, skąd się biorą środki na finansowanie wspólnego budżetu, który, pamiętajmy, stanowi odrobinę więcej niż 1% produktu narodowego wytwarzanego w Unii. Są to składki członkowskie, ich wysokość jest powiązana z PKB, oraz wpływy pochodzące trochę z ceł i trochę z VAT. A ponieważ Unia zamierza zaciągnąć na rynku bezprecedensową pożyczkę w wysokości 750 mld euro na finansowanie Funduszu Odbudowy, musi mieć zabezpieczone środki, by wykupić obligacje i pokryć koszty długu. Ich realność ocenią rynek i agencje ratingowe. Te środki można pozyskać przez podwyższenie obecnych składek, można zmniejszyć wydatki, można dalej pożyczać. Ale można też uruchomić nowe źródła dochodów własnych. I obecnie, po raz pierwszy w historii, tak ma się zdarzyć. Pierwszy nowy dochód własny przewidziano już od 1 stycznia 2021 r. Co to będzie? – Podatek od jednorazowych plastików. Zresztą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 31/2020

Kategorie: Wywiady