Żaden z dowódców jednostek, które dokonały masakry ludności cywilnej, nie poniósł za to odpowiedzialności „Generale Reinefarth, jest pan jedną z najbardziej znienawidzonych postaci w Polsce. Czy wie pan o tym? – Wiem. – Czy zna pan swój przydomek »kat Warszawy«? – Także jest mi znany. A czy panu jest znany fakt, że przewód sądowy w mojej sprawie trwał 20 lat i zostałem uniewinniony?”. Tak zaczyna się rozmowa polskiego dziennikarza Krzysztofa Kąkolewskiego (1930-2015) z Heinzem Reinefarthem (1903-1979), przeprowadzona w 1973 r. w miejscowości Westerland na wyspie Sylt. Rozmowa odbyła się w kancelarii mecenasa Reinefartha, byłego burmistrza (w latach 1951-1964) kurortu Westerland oraz byłego SS-Gruppenführera i Generalleutnanta der Waffen-SS. Podczas tłumienia powstania warszawskiego zginęło 150-180 tys. cywilów – co najmniej 30% stanowią ofiary egzekucji przeprowadzonych przez jednostki SS. Z domów wypędzono 550 tys. warszawiaków, z których 55 tys. deportowano do obozów koncentracyjnych, gdzie co najmniej połowa zginęła. Na rozkaz Himmlera stolicę wyburzano i palono także po zakończeniu walk. Ilość gruzów pokrywających Warszawę oszacowano w 1945 r. na 20 mln m sześc. Za te zbrodnie żaden ich bezpośredni sprawca nie poniósł kary. Heinz Reinefarth w wywiadzie udzielonym Krzysztofowi Kąkolewskiemu nie miał sobie nic do zarzucenia. Jego podkomendni mordowali ludność cywilną? Kobiety i dzieci też walczyły. Egzekucje na cywilach? Potępiał je i odwoływał, gdy dochodziły do niego meldunki. Dlaczego osiadł na wyspie Sylt? Bo po wojnie został mu tylko domek letniskowy w Westerlandzie. Nie wierzył w podaną przez Kąkolewskiego liczbę 35 tys. zamordowanych na Woli – „bo to nawet technicznie było niemożliwe”. Zwierzył się, że długoletnie śledztwo sądowe było dla niego dużym stresem i dlatego miał zawał. Także jego żona i dzieci głęboko to przeżywały1. Należy podkreślić, że do tego śledztwa, zakończonego umorzeniem, prawdopodobnie by nie doszło, gdyby nie film dokumentalny „Urlop na Sylcie” („Urlaub auf Sylt”), zrealizowany w 1957 r. przez enerdowską wytwórnię filmową DEFA. 12 ton ludzkich popiołów Wkrótce po wybuchu powstania Hitler wydał ustny rozkaz zrównania Warszawy z ziemią i wymordowania wszystkich jej mieszkańców. Dlatego doszło do ludobójczych masakr na Woli (5-7 sierpnia 1944 r.) i Ochocie (4-25 sierpnia), które pochłonęły łącznie co najmniej 50-60 tys. ofiar. Po zamordowanych i spalonych mieszkańcach Woli zebrano po wojnie 12 ton popiołów. Zbrodni tych dokonały jednostki SS dowodzone przez SS-Gruppenführera Heinza Reinefartha i SS-Oberführera Oskara Dirlewangera (1895-1945) oraz kolaboracyjna brygada SS RONA (Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa), dowodzona przez SS-Brigadeführera Bronisława Kamińskiego (1899–1944). Grupa Bojowa „Reinefarth” tłumiła też powstanie na Starym Mieście, gdzie dokonała masakry szpitali powstańczych (co najmniej 3 tys. ofiar), oraz na Powiślu. Cywilów i wziętych do niewoli powstańców formacje SS zabijały do końca powstania. Reinefarth urodził się w Gnieźnie w ówczesnej pruskiej Prowincji Poznańskiej. Przed I wojną światową jego rodzina przeniosła się do Cottbus (Chociebuż) na Łużycach. Zdobył wykształcenie prawnicze, a następnie pracował jako adwokat i notariusz. Już w 1932 r. wstąpił do NSDAP i SS. Walczył w kampanii wrześniowej, w kampanii francuskiej i na froncie wschodnim. Następnie m.in. kierował aparatem terroru w Kraju Warty jako wyższy dowódca SS i policji. W marcu 1944 r. witał na specjalnej uroczystości w Łodzi milionowego niemieckiego osadnika w Kraju Warty. Wieczorem 5 sierpnia 1944 r. Reinefarth meldował dowódcy 9. Armii gen. Nikolausowi von Vormannowi, że ma „mniej amunicji niż jeńców”. Nie była to jego jedyna uwaga w tym duchu. Dwa dni potem w rozmowie z oficerem Wehrmachtu wskazał tłum wypędzonych z domów warszawiaków: „To nasz największy problem, rozumie pan? Nie mamy tyle amunicji, żeby ich wszystkich sprzątnąć”2. Po stłumieniu powstania otrzymał Krzyż Rycerski z Liśćmi Dębu – trzecią klasę najwyższego odznaczenia wojskowego III Rzeszy. To za te 12 ton popiołów ludzkich, które po wojnie odkopano na Woli. W 1945 r. poddał się aliantom zachodnim. Przedstawił się im jako bojownik antyfaszystowskiego ruchu oporu, ponieważ tuż przed końcem wojny niemiecki trybunał wojskowy skazał go na karę śmierci za porzucenie obrony twierdzy Kostrzyn. Wszystkie próby ekstradycji Reinefartha do Polski napotykały sprzeciw Amerykanów, dla których pracował jako doradca do spraw radzieckiej strategii wojskowej. Śledztwa bez zakończenia W przeciwieństwie do innych zbrodniarzy nazistowskich,










