Książki religijne osiągają ponadstutysięczne nakłady Jak to możliwe, że kilkanaście dni po śmierci Ojca Świętego w żadnej księgarni nie mogę kupić żadnej jego książki? – oburza się kobieta w średnim wieku, wchodząca do windy w warszawskim Empiku. W windzie są już trzy osoby, każda potakuje. – Skandal. Autorów biznesplanu zwolniłbym – dodaje elegant z dyplomatką. Oburzeni i rozżaleni są też internauci. Księgarnie wirtualne są zasypane zamówieniami książek Papieża. Największy popyt jest na „Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci”, ostatnią książkę Jana Pawła II, uważaną za jego duchowy testament. W marcu Znak wypuścił na rynek ponad pół miliona egzemplarzy, ale nakład rozszedł się jak świeże bułki. W przygotowaniu jest dodruk – kolejne pół miliona. – Zainteresowanie książkami Papieża było od zawsze, ale po jego śmierci przybrało olbrzymie rozmiary. W ciągu tygodnia z naszych magazynów znikło wszystko Papieża i o Papieżu – mówi Wojciech Bonowicz z działu religijnego wydawnictwa Znak, lidera na rynku beletrystyki katolickiej. – Szykujemy duże dodruki wszystkich tytułów papieskich, jakie się u nas ukazały. Od lat każdy tytuł Jana Pawła II stawał się bestsellerem. Wyniki sprzedaży w lutym br. (kiedy wierni nie spodziewali się jego śmierci), przedstawiały się imponująco: „Przekroczyć próg nadziei” (wyd. 1994 r.) – 2 mln egzemplarzy, „Tryptyk rzymski” (2003 r.) – 520 tys. egz., „Wstańcie, chodźmy” – 550 tys. egz. Ostatnia książka wraz z dodrukiem przekroczy 1,1 mln egzemplarzy. Bestsellery z toplisty Wśród bestsellerów Znaku jest wiele tytułów z kręgu religii i teologii. Należy do nich większość książek ks. Józefa Tischnera („Pomoc w rachunku sumienia” – 71,5 tys. sprzedanych egz., „Ksiądz na manowcach” – 48 tys. egz., „Przekonać Pana Boga” – 39 tys. egz., „Tischner czyta katechizm. Rozmowy o katechizmie” – 37 tys., „Miłość nas rozumie” – 23,5 tys. egz., „Świat ludzkiej nadziei” – 22,5 tys. egz.). W ponaddwudziestotysięcznym nakładzie sprzedały się luźniej związane z religią i teologią książki Czesława Miłosza i Leszka Kołakowskiego oraz ks. Jana Twardowskiego („Niecodziennik cały” – 22 tys.). Pośród bestsellerów zagranicznych od wielu miesięcy pierwsze miejsce zajmuje „Oskar i pani Róża” Erica-Emmanuela Schmitta (110 tys. egz.) oraz „Wyznania św. Augustyna” (w Znaku ok. 50 tys. egz., ale ten tytuł ukazał się też w innych oficynach). Zdaniem Wojciecha Bonowicza, który jest także współautorem rozmów z ojcem Leonem Knabitem pt. „Schody do nieba”, zainteresowanie literaturą religijną nasiliło się w ciągu ostatnich pięciu lat: – Największym zainteresowaniem w Polsce cieszy się literatura związana z autorytetami. Literatura dająca nadzieję, budząca otuchę. Sięgają po nią nie tylko ludzie, którzy szukają ciekawej lektury, ale również ci, którzy odczuwają potrzebę autorytetu. Tego samego zdania jest Adam Wiśniewski, psycholog społeczny: – Nawet osoby, które twierdzą, że nie lubią poezji, czytają wiersze Jana Twardowskiego i Jana Pawła II. Szukają w nich pociechy, pokrzepienia, a także rady mędrca, autorytetu moralnego. Wiersz z billboardu Ks. Jan Twardowski to pierwszy poeta, którego wiersz trafił na billboardy. „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” – wołały słowa z reklamy. A graficiarze w całej Polsce dopisywali następny wers: „Zostaną po nich buty i telefon głuchy”. Jego twórczość to fenomen. W czasach, gdy „zamiast książek obrazki czyta się” – jak śpiewa Budka Suflera, a za bestseller poetycki uchodzi nakład 5 tys. egzemplarzy, nakłady książek ks. Twardowskiego przekraczają 100 tys. Czytelnicy, od przedszkolaków (napisał m.in. opowiadania i wiersze dla dzieci) do staruszków, wręcz go kochają. Wybory jego utworów wydaje kilka oficyn, m.in. Państwowy Instytut Wydawniczy, Znak, Wydawnictwo M, Prószyński i S-ka – i wszystkim to się opłaca. Jego wiersze są wykorzystywane w poezji śpiewanej, trafiają na płyty i sceny teatralne. Dlaczego właśnie on stał się najbardziej poczytnym twórcą współczesnej liryki religijnej? – Dotyka spraw najistotniejszych. Mówi o rzeczach, które zostały pominięte w dobie komputerów i łączności satelitarnej. O uczuciach, lękach, samotności, przemijaniu, ale też o dobru i nadziei. Uczy wiary w Boga obecnego
Tagi:
Ewa Likowska









