Już niebawem każdy będzie mógł wydrukować własny pistolet Konstruowanie broni palnej z plastiku pojawiało się w głowach pisarzy science fiction, futurystów i hollywoodzkich reżyserów już na początku lat 90. XX w., ale wizja ta urzeczywistniła się stosunkowo niedawno. Zaledwie pięć lat temu, w 2013 r., amerykański anarchista Cody Wilson, znany z ostrej krytyki rządu federalnego obrońca drugiej poprawki do konstytucji, gwarantującej prawo do posiadania broni, pokazał światu pierwszy pistolet w całości wydrukowany na drukarce 3D, przewrotnie nazwany Liberatorem. Wielu uważało go wtedy za niegroźnego oszołoma, który przedstawia absurdalne pomysły w stylu secesji części południowych stanów USA od Waszyngtonu czy wprowadzenia zajęć strzeleckich do programu szkół podstawowych. Ale od tego czasu rynek broni palnej za oceanem zmienił się diametralnie. Zarówno dla jej producentów, jak i nabywców. A co najważniejsze, zarówno dla zwolenników, jak i przeciwników powszechnego dostępu do niej. Czynnik ludzki? Jak pokazują statystyki Archiwum ds. Przemocy z Użyciem Broni Palnej (Gun Violence Archive), amerykańskiej organizacji pozarządowej dokumentującej przypadki strzelanin w miejscach publicznych, od początku 2013 r. do lutego 2018 r. w USA zaistniały 1624 takie incydenty. Śmierć poniosło w nich 1875 osób, a ponad 6,8 tys. doznało obrażeń. Przy analizowaniu tych danych ważna jest jednak metodologia tworzenia statystyk przemocy z użyciem broni palnej. Gun Violence Archive za kryterium masowej strzelaniny przyjmuje wydarzenie, w którym co najmniej cztery osoby, nie licząc sprawcy, zostały ranne lub zabite. Inne organizacje i strony internetowe, prowadzące niemal na żywo bazy danych dotyczące przemocy przy użyciu broni palnej, chociażby Mass Shooting Tracker, ale też liczące się dzienniki, np. „Washington Post” czy „Guardian”, powołują się na odmienne definicje masowej strzelaniny. Dlatego dostępne w internecie informacje na ten temat często się różnią. Portal www.statistics.com używa jednoznacznej definicji, zgodnie z którą od 2013 r. doszło tylko do 39 masowych strzelanin. Z kolei „Washington Post” całkowitą liczbę ofiar szacuje na 1102 osoby, ale liczone od 1966 r. Te różnice w metodologii warto mieć na uwadze w dyskusji na temat ofiar broni palnej, gdyż często wykorzystywane są przez obie strony sporu do różnych celów. Nie ulega jednak wątpliwości, że rozpowszechnienie prywatnej broni i łatwość jej nabywania jest w USA poważnym problemem. Jak pisze Sam Morris w amerykańskim wydaniu „Guardiana”, Amerykanie posiadają przeszło 265 mln sztuk broni zakupionej na prywatny użytek (liczba ta nie obejmuje broni wydanej służbom mundurowym, agentom specjalnym i armii). Jak tragiczne mogą być skutki jej użycia, przekonaliśmy się wszyscy chociażby w lutym tego roku, kiedy doszło do strzelaniny w liceum w Parkland na Florydzie (17 ofiar śmiertelnych), czy w październiku 2017 r. w Las Vegas (59 ofiar śmiertelnych). Niestety, przy każdym tego typu wypadku debata publiczna o zbyt łatwym dostępie do broni odbija się od tych samych argumentów. Wszechpotężna National Rifle Association (NRA), amerykańska organizacja zrzeszająca obrońców drugiej poprawki i fanów posiadania broni palnej na użytek prywatny, rzuca banalny argument, że „to nie pistolety, ale ludzie zabijają innych ludzi”. A nad czynnikiem ludzkim pełnej kontroli nie ma nikt, żadne prawo. Dlatego, podążając tym tropem, dostępu do broni utrudniać nie należy, bo to nie on jest przyczyną masowych strzelanin. Z kolei przeciwnicy powszechnego posiadania broni niejednokrotnie zajmują pozycje równie skrajne, postulując całkowity zakaz posiadania broni dla wszystkich osób fizycznych poza wyjątkami, np. zarejestrowanymi myśliwymi. Choć z roku na rok zmieniają się rodzaje broni używane przez sprawców, a także ich motywy i kontekst popełnianych zbrodni, debata wokół zmian prawnych dotyczących posiadania broni palnej stoi w miejscu. Niestety, nie da się tego samego powiedzieć o technologii. Postęp w drukowaniu w trójwymiarze i spadek kosztów jednostkowych sprzętu spowodowały, że zdobycie własnego pistoletu może się okazać jeszcze łatwiejsze. Wystarczy go sobie wydrukować. Szablon za darmo Uwagę świata na tę metodę produkcji broni palnej zwróciła w ostatnich tygodniach firma Defense Distributed z Teksasu, która stworzyła model pistoletu do wydrukowania na drukarce 3D i udostępniła go za darmo w internecie. W ten sposób każdy posiadacz odpowiedniego sprzętu mógł wprowadzić do swojego