Byłem księdzem

Byłem księdzem

W ponad 80% przypadków powodem porzucenia sutanny są strach przed samotnością, miłość do kobiety i chęć posiadania dzieci Dziesiątki byłych księży, dawnych proboszczów, wikariuszy i zakonników żyją wśród nas. Porzucili sutanny i habity, choć większość nie straciła wiary. Tylko niektórzy stali się niewierzący – 10-12%. Czy wszyscy „minęli się z powołaniem”? Często nadal mają w sobie „coś z księdza”. Wyróżniają się sposobem mówienia, jakąś większą łagodnością i pokorą w podejściu do ludzi, czasem stylem ubierania się. Bardzo rzadko się zdarza, że odchodząc ze stanu kapłańskiego, zupełnie się zmieniają. Tak było w przypadku krakowskiego dominikanina, ujmującej męską urodą gwiazdy programów kościelnych krakowskiej telewizji z końca lat 90., o. Jacka Gałuszki, który oddalając się stopniowo od życia kapłańskiego i zmieniając środowisko, zmieniał też radykalnie swój wygląd, aż upodobnił się do nowych przyjaciół, by w końcu ufarbować włosy ŕ la Michał Wiśniewski. W świeckim życiu eksom, jak nazywają ich byli koledzy, różnie się układa. Umieli być księżmi, mieli skończoną teologię, ale jako świeccy stali się ludźmi bez zawodu. Wielu z tych, którzy idą do wyższych seminariów duchownych, nie poradziłoby sobie na medycynie czy politechnice. Ale bywa i odwrotnie. – Są też takie sytuacje – mówi rektor jednego z seminariów – kiedy ktoś zdobył bardzo solidne, konkretne wykształcenie, doktorat na prestiżowej zagranicznej uczelni za pieniądze zakonu, a potem adieu, dziękuję bardzo. Większość jednak stanowią zwyczajni księża, którzy poza odprawianiem mszy, spowiadaniem i nauczaniem religii nic nie umieją. Połowa z nich musi zaczynać od zera, a jednocześnie nie może liczyć na pomoc Kościoła. Wkrótce po kryzysie kapłańskim najczęściej przeżywają kryzys braku środków do życia. Nierzadko za zgodą biskupa wracają do kapłaństwa. Aby dać im czas na przemyślenie decyzji, Watykan za obecnego pontyfikatu zalecił wydawanie młodszym księżom dyspensy od kapłaństwa dopiero po 10 latach. – Materialnie powiodło się tylko co trzeciemu eksksiędzu – mówi prof. Józef Baniak, socjolog, który badał to środowisko. Udało się tym, którzy dłużej byli księżmi i zdołali się zabezpieczyć, kupując zawczasu mieszkania, meble, samochód, odkładając coś na konto. Dlaczego odchodzą? W ponad 80% przypadków powodem porzucenia sutanny są strach przed samotnością, miłość do kobiety i chęć posiadania potomstwa. Seminarzystów przestrzega się przed zafascynowaniem kobiecością. Mówi się im: na spacer chodźcie dwójkami, uważajcie na wakacjach. Ale nie mówi się im wprost, że w kapłaństwie czeka ich samotność. Ks. dr Grzegorz Ryś, profesor Papieskiej Akademii Teologicznej i autor książki „Celibat”, dochodzi do wniosku, że między życiem seminaryjnym a późniejszą egzystencją księdza nie ma żadnego podobieństwa. Znany z ewangelicznego radykalizmu zmarły niedawno o. Stanisław Musiał (SJ), zresztą obrońca celibatu, nazwał seminaria izolowanymi od prawdziwego życia hodowlami brojlerów. Tymczasem kobieta, seks, miłość i małżeństwo to najczęstsze tematy, o których szepcze się w seminarium. Trzeba jednak uważać, bo podejrzenia o kontakty kleryków z dziewczynami są od razu utożsamiane z brakiem powołania. Na pytanie, czy to prawda, że w seminariach diecezjalnych, a zwłaszcza zakonnych kleryków uczy się niedostrzegania kobiety, socjolodzy badający ten temat zgodnie odpowiadają: jak najbardziej! Nie żeby wypowiadano się przeciwko. Ale wystarczy, że tam nie mówi się nic pozytywnego o kobiecie, o małżeństwie, o miłości ani nie wspomina głębiej o celibacie. Tematy tabu. To czysta iluzja, że w osobowości chłopca będzie pustka. Czym ją sobie zapełni, z jakich źródeł będzie czerpał wiedzę o kobiecie, o miłości, o seksie, to jego sprawa. Pojawia się problem, w jaki sposób młody człowiek panuje nad swoją seksualnością, emocjonalnością. Co najmniej połowa alumnów opuszcza seminaria przed otrzymaniem święceń kapłańskich. Fragment rozmowy w trakcie zbierania materiałów do tego tekstu. 55-letni proboszcz z diecezji kieleckiej: – Pan to ma dobrze: udane dzieci, wnuki. Ja wracam do pustego domu. – Ksiądz przecież ma wokół ludzi, swój obowiązek. – To mają wszyscy! – brzmi odpowiedź. Potem żenią się z żonami Porzucający kapłaństwo zazwyczaj nie odeszli od religii, choć stali się „katolikami drugiej kategorii”. W Polsce tylko 9% otrzymało dyspensę i odzyskało prawo uczestniczenia w sakramentach. Mogli potem – cytując słowa piosenki Agnieszki Osieckiej – „ożenić się z żonami”, tj. zawrzeć ślub kościelny. Udało się głównie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2004, 51/2004

Kategorie: Kraj