Felietony

Powrót na stronę główną
Bronisław Łagowski Felietony

Klasa marnotrawna

W tych dniach najłatwiej nawiązać rozmowę – w autobusie, w biurze czy w poczekalni – na temat wielosettysięcznej odprawy, jaką prezes i zastępca prezesa Zarządu Polskiego Radia otrzymali w zamian za przedterminowe zwolnienie ich ze stanowisk. Ta odprawa jest o tyle zgodna z prawem, że była zawarowana w kontrakcie, tam się natomiast znalazła w tym celu, aby minister skarbu ani żadna inna władza nie mogła zwolnić prezesów pod wpływem zwykłego widzimisię, albo z motywów tak zwanych politycznych, czyli partyjnych. Zakładano, że nikt

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Krzaklewski na celowniku

Gdyby trzy tygodnie temu Marian Krzaklewski i Jerzy Buzek wykazali się politycznym profesjonalizmem, a przynajmniej refleksem, to Emil Wąsacz nie byłby już ministrem skarbu. Wówczas było jeszcze wiele sposobów na uwzględnienie czarnych chmur, które zbierały się nie tylko nad samym Wąsaczem, ale przede wszystkim nad liderami AWS. Wariantów było wiele, ale wybrano najgorszy. Czekać i rozmiękczać własną opozycję. Dziś znane są już skutki tych decyzji; AWS przeżywa najgłębszy kryzys w swojej krótkiej, choć burzliwej, historii!

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Co będzie za 500 lat?

WIECZORY Z PATARAFKĄ Prognozy to prawdziwa literatura naszych czasów. Jak było, to mniej więcej wszyscy wiemy, nie było najlepiej. Wobec czego tym bardziej jesteśmy ciekawi przyszłości. Już od kilkudziesięciu lat prorocy wróżyli nam, co to nie będzie w roku dwutysięcznym, a rekord pobił niejaki Taylor z “Księgą przeznaczenia”. Ale to było dawno temu. Dawno był także Klub Rzymski i inne równie mętne autorytety. Był także – najciekawszy – Stanisław Lem ze swoją “Summą technologiae”. A teraz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Przyrost ujemny

W ostatnich dniach 1999 r. gruchnęła hiobowa wieść, że oto zaczyna ubywać Polaków i przy końcu roku jest nas o jeden tysiąc mniej, niż było na początku. Co gorsza, nie osiągniemy przewidywanej na rok 2005 liczby 40 milionów ludności, a w 2050 będzie nas 35 milionów, jedynie pod warunkiem, że wspomogą nas w tym imigranci, skuszeni pięknem i dobrobytem naszego kraju. Nie bardzo bym jednak na to liczył, mając w pamięci serdeczność, z jaką traktujemy na przykład przybyszów z Rumunii czy z Ukrainy. Trudno powiedzieć,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Komisja Kopulacji Narodowej

Teleliderka Wciąż nie mogę zrozumieć ludzi, dla których pornografia stanowi największe zagrożenie społeczne. Przyznaję się bez stosu do tego, że dla mnie to nie jest największa z plag. Lubię pooglądać piękne akty, również miłosne, prezentujące organy (choć czasem są to jedynie piszczałki) w trakcie. Pisząc “Wychowanie seksualne dla klasy wyższej, średniej i niżej”, wciąż szukałam korzeni dzisiejszych lęków w historii kultury. W książce “Grzech i strach” Jean Delumeau przytacza nauki z XV w. na temat rozwiązłości.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Co będzie za 500 lat?

WIECZORY Z PATARAFKĄ Prognozy to prawdziwa literatura naszych czasów. Jak było, to mniej więcej wszyscy wiemy, nie było najlepiej. Wobec czego tym bardziej jesteśmy ciekawi przyszłości. Już od kilkudziesięciu lat prorocy wróżyli nam, co to nie będzie w roku dwutysięcznym, a rekord pobił niejaki Taylor z “Księgą przeznaczenia”. Ale to było dawno temu. Dawno był także Klub Rzymski i inne równie mętne autorytety. Był także – najciekawszy – Stanisław Lem ze swoją “Summą technologiae”. A teraz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Bronisław Łagowski Felietony

Polowanie z nagonką

Ludzie mający za sobą doświadczenia więzienne inaczej patrzą na rzeczywistość niż ogół społeczeństwa. Czasami udaje im się narzucić społeczeństwu swój punkt widzenia, a kiedy indziej napotykają opór dla siebie niezrozumiały. Po wojnie przez 25 lat rządzili Polską byli więźniowie. Bardzo się tą swoją przeszłością szczycili. Kto dłużej siedział we Wronkach czy Rawiczu, ten się uważał za bardziej zasłużonego, a najbardziej nobilitowała Bereza Kartuska. Zmieniło się to dopiero za czasów Edwarda Gierka, kiedy władzę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Kilkaset metrów od ratusza

Sejm odrzucił proponowane przez prezydenta Warszawy i grupę posłów koalicyjnych poprawki do ustawy o zgromadzeniach z 1990 r., m.in. wprowadzenie wymogu uzyskania zezwolenia na manifestację (do tej pory wystarcza zawiadomienie). Sens tych poprawek sprowadza się do zaostrzenia przepisów. O pozwolenie należałoby się starać już 44 lub 74 dni wcześniej. Koronnym argumentem wnioskodawców były kłopoty z nieustannym korowodem manifestacji przechodzących przez stolicę. W ubiegłym roku było ich ponad sto. Demonstrowali rolnicy, górnicy, pielęgniarki, związkowcy z OPZZ i Samoobrony…

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Bronisław Łagowski Felietony

Uzdrowiciele cywilizacji

Prasa doniosła, że prezydent Republiki Czeskiej, Wacław Havel, wezwał do głębokiej refleksji, “bo bez jakiegoś wielkiego odrodzenia duchowego ten świat, cała cywilizacja jest stracona” (cytuję za “Gazetą Wyborczą”). Mimo że jego utwory literackie są dość szeroko znane, Havel ma opinię wybitnego intelektualisty. Podobno swoimi głębokimi myślami przyprawia o kompleks niższości polityków Klausa i Zemana, ludzi całkiem prozaicznych i pragmatycznych. Żaden z nich z pewnością nie wie, jak można uratować cywilizację i wątpię, czy któremuś z nich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Sylwestrowe rozrachunki

Jeszcze mamy w pamięci wieczór sylwestrowy. Dla jednych wiele godzin wspaniałej, beztroskiej zabawy. Ale dla równie wielu czas głębszej zadumy i refleksji nad wcale nie lekkim życiem. Pamiętamy życzenia wypowiadane o północy. Serdeczne słowa bliskich, rodziny, przyjaciół, sąsiadów. W wielu domach wśród życzeń noworocznych nie brakło też życzeń pomyślności dla naszej ojczyzny i wszystkich jej obywateli. Rok 1999 przeszedł do historii. Jaki był? Nie ma na to pytanie jednej odpowiedzi! Nie może jej zresztą być,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.