Tomasz Jastrun

Powrót na stronę główną
Felietony Tomasz Jastrun

Pozory mylą

Każdy wyjazd za granicę przywraca proporcje. Ze zdumieniem widzimy, jak mało świat się interesuje naszymi sukcesami i obłędami (słowo obłęd staje się modne, kiedy piszemy o sytuacji politycznej). Nikogo tam nie obchodzi niezwykła skala naszej

Felietony Tomasz Jastrun

Londyn – Warszawa

Na długi weekend lecę do Londynu z siedmioletnim synkiem. Zapomniałem, że mając tylko bagaż podręczny (tanie linie), powinienem dobrze przemyśleć, co zabieram. Spakowałem krem do golenia i żel do włosów, zdawały mi się niewinne. Kontroler jest bezwzględny wobec kremu do golenia,

Felietony Tomasz Jastrun

Rozchwianie

Dzień Wszystkich Świętych odszedł w cień, ten cień będzie szedł za nami przez cały rok, by znowu zapłonąć zniczami. Ilu z nas w tym czasie odejdzie? Nie jestem jeszcze taki stary, skoro mam dwójkę małych dzieci, ale czasami

Felietony Tomasz Jastrun

Krakowskim targiem i paradoksem

Targi książki w Krakowie, duszno od roju książek i odwiedzających, ukrop, w którym bąbelkują autorzy. Ja też. Podpisuję książkę dla dzieci, przychodzą jednak ludzie ze wszystkich warstw geologicznych mojego pisania. Znak, że z ziaren słów po latach wyrastają czasami jakieś rośliny.Paradoks

Felietony Tomasz Jastrun

Łakomstwo skrajności

Wielkie potwory zjadają małe, a małe jeszcze mniejsze. Czasami nie są to potwory, lecz byty bardziej poczciwe. W polityce mówi się o zjadaniu przystawek. Jak pamiętamy, PiS skonsumowało Samoobronę i Leppera, a ten w finale powiesił się na swoim worku bokserskim.Przy

Felietony Tomasz Jastrun

Narcystyczna osobowość naszych czasów

A jednak nie padł bastion Warszawy! To już się zestarzało jako sensacja – bardziej aktualny jest tragikomiczny spektakl komisji Macierewicza – ale przypomnijmy warszawskie małe co nieco, by potem mówić o rzeczach bardziej trwałych. Śmiertelny wróg PiS

Felietony Tomasz Jastrun

Mimo wszystko

Na wstępie mały wstęp, wstępy rzadko są ciekawe, ten jednak jest odruchowy jak dzień dobry.Moja przygoda z felietonem trwa od stanu wojennego. Ukrywałem się wtedy przez rok i aby nie oszaleć, zacząłem dawać świadectwo w poezji i w prozie. Stworzyliśmy