Reportaż
Dzieci poczęte z łez
Świat zamrożonych plemników i miłości do nie istniejącego syna i córki Najpiękniejsze listy to te od szczęśliwych rodziców. Tylko nieliczni zrywają z kliniką. – Chcą zatrzeć ślady – komentuje doc. Waldemar Kuczyński, szef najnowocześniejszej kliniki leczącej bezpłodność – a my nie możemy do nich napisać, bo obowiązuje nas tajemnica lekarska. Jednak większość pacjentek nie ucieka, przysyłają zdjęcia z porodu, potem uśmiechnięte niemowlaki, niektórzy objawiają talent poetycki, piszą o “wigilijnych śnieżynkach, które zagnieździły się we mnie”, o lekarzu, który jest “prawą
Ursus znowu zwalnia
Nasz producent traktorów rozpoczął wielką akcją zwolnień grupowych. Sporą część załogi czeka post w karnawale, a firma jest na progu bankructwa Zakłady w Ursusie przeżywają właśnie największą chyba w swych dziejach falę zwolnień. W najbliższym czasie pracę utraci ponad 1700 osób, a po redukcjach zostanie około 3 tys. pracowników. Zwolnienia przebiegają wedle zasady trzech “S” – szybko, sprawnie i spokojnie. Natomiast “S” w Ursusie, znana z dynamicznych akcji w obronie miejsc pracy
Z poziomu krawężnika
Powiedziała im, ze ryzykuje niewiele – najwyżej ją okradną. Oni ryzykują więcej, bo spotkali na swej drodze dobrego człowieka Los zetknął Ninę, Artura i Johana w lipcu. Nina prowadziła knajpkę w Łazach, a Artur z Johanem – para bezdomnych z Krakowa – przyjechali nad morze i jako miejsce do spania wybrali trawnik przyległy do lokalu Niny. – Do mnie trafili po raz pierwszy z brudnym słoikiem, do którego chcieli trochę zupy. Obaj – choć są bardzo różni – wyglądali tak samo.
Buszujący w trawie
Droga do wspaniale zapowiadającej się kariery naukowej w stolicy stała otworem. Porzucił ją i wrócił w strony rodzinne, w swojski, przyjazny człowiekowi, pejzaż Od kiedy nauczył się mówić, ciągle pytał. Matka często czytała mu bajki, aż pewnego dnia ze zdziwieniem skonstatowała, że dziecko mające niewiele ponad trzy lata, zna wszystkie litery alfabetu. Wtedy też zaczął pisać własną Księgę Świata; rysował na przykład roślinę lub zwierzę i szczegółowo je opisywał. Czterolatkowi ojciec musiał kupić w Warszawie
Uczciwość złodzieja
Chciałby w przyszłości zająć się hodowlą roślin ozdobnych. Ale to zależy od tego, ile kradzionych choinek uda mu się jeszcze sprzedać Intensywna robota Krzysztofa C. w branży iglastej trwa trzy, cztery tygodnie w roku i polega na dostarczaniu na rynek przed świętami Bożego Narodzenia jodeł, świerków i sosen prosto z lasu. Krzysztof C. ma też swoje życiowe motto: „Las rośnie wolno, ale sprzedaje się szybko”. Żeby jednak choinki sprzedać, iglasty biznesmen musi je najpierw ukraść. Pieniądze
Jeżeli zdołasz…
Przychodzą tu, bo pili, a przede wszystkim dlatego, że nie piją – Mam cholernie długi piciorys – mówi Rysiek. – Pamiętam w szkole podstawowej, na kolonii, wypiłem kilka piw i film mi się urwał. Już byłem chory, tylko wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. Od kiedy wiem? Od połowy lat 80. Żona ode mnie odeszła, chyba przez alkohol. Do końca nie wiem: Bo wiesz, jak tylko ją poznałem; to właściwie ciągle byłem pijany. Nic nie mówiła. Dopiero po ślubie zaczęły się awantury.
Saperzy już w progu
Można ze sobą zabrać co się chce, nawet cegły z domu. Wójt kazał zabrać nawet ziemię z ogródków. Za kilka tygodni ich wieś przestanie istnieć Kiedyś tego miejsca nauczą się wędkarze. Do wody dojeżdżać będą szosą, która się nie kończy, tylko znika: Potem wyjmą wędki, spuszczą łódki na wodę i popłyną w wypróbowane miejsca. Na razie suszy, się tu ostatnie: pranie, ostatni kogut nęka kury, a Ostatni kundel obszczekuje i jedno, i drugie. Na sztucznych zbiornikach branie jest
Fabryka świętego Mikołaja
Przychodzą do pracy jeszcze przed świtem, choć przecież nikt im tego nie nakazuje. Mówią, że życie drapią pazurami, ale bombki malują piórkiem. Zgodnie z modą – Mężczyźni w Gdańsku szli do Stoczni, a kobiety do bombek, do „Gedanii“. W stoczni załatwiali twarde sprawy, w naszej spółdzielni świecidełek potrzebne byty delikatne ręce, cierpliwość, talent i wytrzymałe płuca – mówią jedna przez drugą, śmiejąc się i gestykulując. Wyłączone palniki pozwalają na chwilę rozmowy bez syku i świstu gazu. Wszystkie panie we włosach, na fartuchach,
Szczęściarze bez szczęścia
Półtora roku temu młynarz zorganizował grupę, która w totolotka wygrała po 130 tys. zł na osobę. Dziś chcą znowu spróbować. A raczej muszą – Moszczenica? Tam jest ten szczęśliwy totolotek – drogę pokaże każdy. – Ale ci, co wygrali, wyglądają jak dawniej, no bo jak to jest, że kiedy ma się forsę, to się nawet na porządną trwałą nie wyda – tak o jednej z „wygranych” ekspedientek mówi kioskarka z sąsiedniej miejscowości. Półtora roku temu w Moszczenicy dziesięć osób –









