Ceramika podbija świat

Ceramika podbija świat

Żony amerykańskich wojskowych z baz w Niemczech przyjeżdżają na zakupy do Bolesławca W sklepie zakładowym bolesławieckiej Ceramiki Artystycznej można dostać oczopląsu od widoku przepięknych kamionek: miseczek, kubeczków, waz, pojemników, deseczek i innych różności. – Przeważnie pod koniec tygodnia zajeżdża stamtąd tylko do nas cztery albo nawet pięć autokarów – opowiada ekspedientka. – Amerykanki to bardzo wymagające klientki. Nie mówię już o jakości wyrobów, bo ta musi być bez zarzutu, ale od samego kupowania oczekują specjalnej oprawy. Często towarzyszą im dzieci, czasem mężowie. Cieszą się wtedy, śmieją, maluchy na pobliskim trawniku zaczynają grać w piłkę. Tworzy się atmosfera pikniku. Ceramiczna ulica To wszystko dzieje się przy ul. Kościuszki, trochę na uboczu, ale zainteresowani docierają bezbłędnie. Ulokowały się tu jeden przy drugim sklepy: firmowe, zakładowe, specjalistyczne, oferujące ten sam rodzaj produktów – ceramiczne różności. Na pozór są podobne: feeria barw, bogactwo kształtów i pomysłowość w zastosowaniach „skorup”. Jednak prawdziwy znawca lub raczej znawczyni nie sięgnie po wyrób innej firmy niż wybrana. Liczną grupę zwolenniczek ma właśnie Ceramika Artystyczna, która zdaje się zgadywać ich myśli i wyprzedzać życzenia. – Mamy do zaoferowania 700 rodzajów form i 3 tys. możliwości zdobniczych – uściśla prezes Helena Smoleńska. Pomysłowość nie zna granic. Oprócz tradycyjnych naczyń, ceramicznych sztućców, chochli i chochelek, przeróżnych maselnic, pojemników na sery itd., itp. można tu sobie wynaleźć ceramiczną pisankę, a w okresie bożonarodzeniowym – bombki i choinkę. Ostatnim hitem jest podkładka pod łyżkę, bardzo potrzebna podczas pitraszenia. Do wystroju kuchni można też dobrać gałki do szafek i szuflad. Dla szczególnie rozsmakowanych kolekcjonerów jest cykl miniatur, gdzie część sprzętów kuchennych ma formę kosztownego bibelociku. De gustibus Niby jesteśmy podobni w fascynacjach bolesławiecką kamionką, ale w dziedzinie preferencji zdobniczych różnice są znaczne. Bronisław Wolanin, główny projektant firmy, czasem zamruczy jakieś gorzkie słowo na temat oczekiwań amerykańskich pań domu, ale stara się je spełniać. Na tamten rynek trafia przecież większość wytworzonych naczyń. – Jestem szczęśliwy, że wymyślane przeze mnie kształty i wzory naczyń podobają się klientom w tylu krajach – zwierza się Bronisław Wolanin – ale szczególną satysfakcję daje mi uznanie w krajach skandynawskich. Kiedyś zauroczyła mnie ich ceramika i nawet przez myśl by mi nie przeszło, że moje projekty znajdą się na tym rynku. No, Amerykanki mają specyficzne upodobania… Duże wzory, najchętniej kwiaty w centralnych częściach, a peryferyjne powierzchnie dokładnie wypełnione drobniejszymi motywami. Niebieskości też są w cenie. Tymczasem Japończycy, którzy właśnie rozpoczęli współpracę z Ceramiką, wybrali tonację głęboką – kobalt i skromny motyw białych kropek. Tak lubianym przez Bronisława Wolanina Skandynawom podobają się biel i dyskretny wzorek. Bolesławiecki projektant jest związany od wielu lat z Ceramiką Artystyczną i szczęśliwie łączy projektowanie form użytkowych z działalnością sensu stricto artystyczną. Jest laureatem prestiżowych nagród, a unikatowe formy jego autorstwa znajdują się w wielu zbiorach muzealnych i kolekcjonerskich. Tradycyjnie bierze udział w Międzynarodowych Plenerach Ceramiczno-Rzeźbiarskich w Bolesławcu. Kamionkowe szaleństwo Amerykanek trwa już od ponad roku, ale nie tylko via wojskowe bazy te cudeńka trafiają za ocean. – Podpisaliśmy ciekawe kontrakty na niedawnych frankfurckich targach Ambiente – dodaje prezes Helena Smoleńska – i około 70% naszego eksportu trafi do Stanów Zjednoczonych. Pozostałe 30% wyślemy do 25 krajów, m.in. do Kanady i Australii. Nasz najnowszy kontrakt i nowo otwarty dla nas rynek to Japonia. To będzie wielkie wyzwanie. Ambiente we Frankfurcie dla branży szklarskiej i ceramicznej znaczy tyle, ile dla projektantów mody sezonowe pokazy w Paryżu. Kiedy więc w 1999 r. właśnie tu, nad Menem, bolesławiecki „Stół weselny” otrzymał tytuł najpiękniejszego wśród takich zestawów, można było stwierdzić, że Ceramika Artystyczna naprawdę wypłynęła na szerokie wody. Tymczasem prestiżowych nagród, medali i wyróżnień otrzymywała i otrzymuje multum, choćby Gold Star – Madryt 1996, Wybitny Polski Eksporter – Warszawa 1999, Eurolider – Warszawa 2000, Szczyt Jakości (w kategorii platynowej) – Nowy Jork 2000. Był też tytuł Przedsiębiorstwa Fair Play w 2001 r. i Medal

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2004, 2004

Kategorie: Kraj