Certyfikaty szczepień dla foliarzy

Certyfikaty szczepień dla foliarzy

A mówili, że za pieniądze nie można mieć wszystkiego. Tymczasem w internecie, i to nawet na Facebooku, można od ręki kupić lipny certyfikat szczepienia przeciw COVID-19. W wyszukiwarkę wystarczy wpisać „Gdzie kupić certyfikat szczepień dla foliarzy?”.

Na początku wyjaśnijmy kim jest foliarz. Mówi się tak na zwolenników teorii spiskowych i tych, którzy nie wierzą lekarzom i farmaceutom. Słowo wzięło się od folii aluminiowej, z której stereotypowi fani spiskowych teorii robią sobie czapki chroniące ich przed m.in. kontrolowaniem umysłu i promieniowaniem z sieci 5G. Nie dziwi więc, że w erze pandemii COVID-19 słowo foliarz i foliara używane są również jako pogardliwe określenie przeciwników szczepień.

człowiek w czapeczce z folii aluminiowej fot. Ordercrazy/Nonsensopedia

Jaki jest największy problem z foliarzami? Weźmy właśnie widoczny wpływ szczepionek na pandemię COVID-19. Mimo redukcji zgonów po szczepieniach fani spiskowych teorii pozostają niewzruszeni. Niechęć przed zaszczepieniem musi być w Polsce silna, ponieważ wiele osób woli dopuścić się fałszerstwa, niż zaszczepić. Z powodu sreberek na głowach sprawa może wydawać się zabawna, ale nie jest. Wystarczy przypomnieć zmasowane akcje blokowania terminów szczepień przez antyszczepionkowców pod koniec kwietnia.

Unia Europejska wprowadziła certyfikaty covidowe, aby osoby zaszczepione dwiema dawkami mogły swobodnie poruszać się po terenie UE, pokazując kod QR. Dokument pozwala też na uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych, takich jak koncerty. Zaświadczenie uzyskuje się po zaszczepieniu drugą dawką i odczekaniu 14 dni, aż preparat zacznie w pełni działać.

Wystarczy się zaszczepić.

Tymczasem ludzie wierzący m.in. w spisek farmaceutów działają, a czarny rynek rozwija się w internecie. W sieci wystarczy wpisać „Gdzie kupić certyfikat szczepień dla foliarzy” i po kilkunastu minutach i wydaniu kilkuset złotych możemy nabyć podróbkę Certyfikatu COVID. Część ofert to zapewne oszustwo. Jak nie dać się naciągnąć? Szczerze życzę tego każdemu, kto rozważa taki zakup.

Portal SpidersWeb podaje, że zaświadczenie o szczepieniu można również nabyć u lekarza. Wystarczy trafić na odpowiednią grupę na Facebooku. Koszt to ok. 1,5 tys. zł. Tak uzyskany certyfikat jest w pełni legalny, ponieważ został wystawiony oficjalnymi kanałami. De facto jest to wystawienie zaświadczenia o szczepieniu bez zaszczepienia. Co się dzieje ze szczepionką dla foliarza? Pewnie trafia do zlewu.

Polacy nie są jednak jedyni. Na początku lipca włoskie organy ścigania rozbiły siatkę fałszerzy, którzy sprzedawali za pomocą komunikatora Telegram podrobione elektroniczne certyfikaty szczepień. Według włoskiej policji fałszywki kupiły tysiące osób.

Siedliskiem teorii spiskowych jest oczywiście internet. W filmie dokumentalnym „Social Dilemma” bardzo dokładnie wyjaśniony jest mechanizm algorytmów, które napędzają narrację foliarzy. Od filmu do filmu, aż matnia się zamyka i odbiorca takich treści widzi tylko i wyłącznie materiały o podobnej tematyce.

Unia Europejska wprowadziła Unijny Certyfikat COVID, który ma ułatwić podróżowanie po terenie UE. Dokument w formie elektronicznej lub do druku ma być ważny we wszystkich państwach członkowskich, a także w Lichtensteinie, Norwegii i Islandii. Jak to działa? Po szczepieniu drugą dawką możemy pobrać specjalny kod QR lub poprosić o jego wydrukowanie w placówce medycznej. Certyfikat pokazujemy m.in. na lotnisku.

Zielone karty, bo UE bardzo niechętnie używa określenia „paszport covidowy”, stają się faktem. Większość państw członkowskich przeszła testy techniczne i jest gotowa do wydawania i weryfikowania certyfikatów. Polska również znalazła się w tym gronie.

Miejmy nadzieję, że podrabiane certyfikaty będą jak na polskie warunki zbyt drogie, aby skusiło się na nie więcej niż kilka osób. W końcu nie ma co liczyć na jakąkolwiek reakcję rządu w tej sprawie.

 

fot. Lukas/Unsplash

Wydanie:

Kategorie: Z dnia na dzień

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy