Chaos w TVP

Chaos w TVP

Dziennikarze w leasingu, montażyści w zawieszeniu, program w rozsypce Mejle wysyłane do pracowników o godz. 22 wzywające ich do stawienia się w pracy o godz. 6 rano następnego dnia, montażyści kierowani do realizacji tematów jako dziennikarze, dziennikarze odsuwani od zleceń i zadań bez podania przyczyny. To rzeczywistość pracowników ośrodków regionalnych TVP, którzy w lipcu tego roku zostali przeniesieni do agencji pracy tymczasowej Leasing Team. Montażysta wejdzie na żywo W 40. numerze PRZEGLĄDU przytaczaliśmy rozmowę dziennikarki z jednym z koordynatorów Leasing Team, z której wynikało, że dziennikarze są wyznaczani do realizacji konkretnych tematów na zasadzie łapanki. Okazuje się, że taka praktyka ma miejsce we wszystkich ośrodkach regionalnych. – Koordynator z Leasing Team wydzwaniał i proponował realizację tematu z wejściem na żywo dziennikarzom, którzy w danej sprawie nie byli w ogóle zorientowani – potwierdza pan Zenon, dziennikarz z wieloletnim stażem. – To oznacza, że nie zdawał sobie sprawy z tego, że osoba pracująca na żywo powinna być doskonale osadzona w realiach omawianego przez nią tematu. – Dwa tygodnie temu zadzwonił do mnie koordynator. W piątek po południu szukał kogoś, kto w niedzielę od godz. 9 przyjdzie na dyżur do redakcji „Teleskopu”. Nie dzwoniłby do mnie, gdyby wiedział, na czym polega praca reportera newsowca, znał mój dorobek publicystyczny i filmowy – dodaje Agata Ławniczak z poznańskiego

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2014, 46/2014

Kategorie: Media