Cios Toma Cruisea

Cios Toma Cruisea

Z amerykańską gwiazdą w… objęcia polskiej policji? Korespondencja z Nowego Jorku Tom Cruise jest gwiazdą Hollywood wyspecjalizowaną w zwalczaniu dobrze zorganizowanych i uzbrojonych wrogów wolnego amerykańskiego świata. Udowodnił to już w dwóch odcinkach „Mission: Impossible”, a od dwóch tygodni potwierdza swoją formę także w części trzeciej, masowo oglądanej w kinach, jak Ameryka długa i szeroka. Jej premiera w nowojorskim Harlemie była pamiętnym wydarzeniem. Zwłaszcza dla 26-letniego emigranta z Białej Podlaskiej, Dariusza Chwedczuka. Wszystko wskazuje na to, że Cruise zadał podczas premiery naszemu rodakowi cios, po którym trudno będzie mu się pozbierać. Maybachem do nieba Historia zaczęła się od publikacji w jednej z nowojorskich gazet polskojęzycznych, w jej weekendowym wydaniu 6-7 maja br. Na pierwszej stronie obok czołówki o Giertychu obejmującym edukację narodu ukazuje się news, że jeden z jego członków woził Toma Cruise’a. Jest to, jak wiadomo, polskie ukoronowanie amerykańskiej kariery. Dokumentuje je zdjęcie, na którym amerykański mistrz srebrnego ekranu ściska dłoń polskiemu mistrzowi kierownicy. Limuzyna nie jest byle jaka – maybach. W limuzynowej wersji opatrzonej numerem 62 kosztuje ok. 385 tys. dol., ma 543-konny 12-cylindrowy silnik o pojemności 5,5 litra, pali na trasie 15 litrów na 100 km, w mieście ok. 20. Na jego zakup trzeba od ręki wyłożyć 77 tys., a resztę (plus sześcioprocentowy kredyt) spłacać ratami przez 72 miesiące. Wychodzi po ok. 5,1 tys. Nie jest to zdecydowanie autko dla niezamożnych lub wykonujących jakiś banalny fach. W Nowym Jorku wożenie luksusowymi limuzynami, jeżeli jest się ich posiadaczem, okazuje się zajęciem zapewniającym bardzo przyzwoite utrzymanie. Godzina wożenia takim pojazdem to ok. 120-150 dol., z czego jedną trzecią trzeba odpalić za otrzymanie zlecenia, dochodzi jednak zwyczajowy napiwek. Zdarzają się też okazje ekstra. Taka się przytrafiła Dariuszowi Chwedczukowi, kiedy otrzymał 5 maja br. telefon, że o 16.30 ma odebrać z przystani przy 12 Alei i 135 Ulicy… Toma Cruise’a i zawieźć na nowojorską premierę jego najnowszego filmu. Cały drżał z emocji. Przed oczyma wyobraźni przesuwały mu się obrazy z „Top Gun”, „Koktailu” i dwóch pierwszych „M:I”, ma się rozumieć. Przypominał sobie sceny Toma z jego wyższą o głowę eksmałżonką Nicole Kidman. Czekano już na limuzynę. Pokierowano ją do hangaru. Szofer wyszedł i zobaczył zbliżającą się do molo szybką łódź. Wyskoczył z niej sprężyście Tom Cruise. Pobiegł do przyczepy kempingowej przebrać się i niebawem pojawił się ubrany w granatowy sportowy garnitur i różową koszulę. Twarz zakrywały duże okulary słoneczne. – Cześć! Jak masz na imię? – zagadał aktor. – Darek. – Skąd jesteś? – Z Polski. – To ładnie… Pogadali sobie. Szofer zapytał, czy może sobie zrobić z gwiazdorem kilka fotek na pamiątkę. Nie było problemu. Jadąc do Harlemu, do Magic Johnson Theatre, gdzie odbywała się premiera, nie zamienili już więcej słowa. Cruise dyskutował ze swoim agentem. Przed kinem kłębił się tłum wielbicielek Toma. Kiedy wychodził z maybacha, rozległ się ich przeraźliwy pisk, a Darek poczuł się jak w filmie. Musiał jednak szybko odjeżdżać na bok, bo podjeżdżały inne limuzyny. Swoimi wrażeniami podzielił się z polonijną gazetą, która chętnie opisała amerykański sukces Podlasiaka. Przybył tu w 1998 r., kiedy miał 18 lat. Pracował w różnych miejscach, m.in. jako barman. Uczył się angielskiego. Wreszcie postanowił coś zmienić i… kupił maybacha (na spółkę z kolegą). Wozi limuzyną eleganckich ludzi, np. modelkę Kate Moss czy aktora Willema Dafoe. Sam ma jeszcze mercedesa, lubi bowiem dobre auta. Poza tym 11 maja kończy 26 lat i ma fajną dziewczynę. Polubił Amerykę, a ona jego. 997 zgłoś się… Słowa te czytał inny człowiek sukcesu – Corky Siemaszko, czołowa postać nowojorskiego „Daily News”. Lektura polskich gazet to już dla niego rutyna oraz źródło ciekawych tematów. Tym razem Siemaszko rósł w dumę, że młody rodak tak pięknie daje sobie radę. Wpisał w wyszukiwarce Google nazwę jego firmy limuzynowej D&A Luxury Transportation,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 20/2006, 2006

Kategorie: Świat