Co po NATO i Unii Europejskiej powinno być strategicznym celem Polski?

Co po NATO i Unii Europejskiej powinno być strategicznym celem Polski?

Prof. Andrzej K. Koźmiński, rektor Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania
W tej chwili bezpośrednim celem strategicznym powinno być wejście do strefy euro oraz przyjęcie konstytucji europejskiej. W dłuższym okresie naszym celem strategicznym musi być uzyskanie odpowiedniej pozycji w Europie, czemu nie powinno przeszkodzić utrzymanie strategicznego sojuszu z USA. Nie jest to proste, wymaga konsekwentnej i zręcznie prowadzonej polityki zagranicznej, bez działań histerycznych. Jeśli ktoś mówi, że celem Polski powinno być stowarzyszenie NAFTA, to raczej żartuje. Chyba że mielibyśmy się stać 51. stanem USA.

Janusz Reiter, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, b. ambasador RP w Niemczech
Członkostwo w UE nie wyczerpuje naszych celów strategicznych, nie daje np. odpowiedzi na pytanie o polską politykę zagraniczną. Miejsce w Unii daje nam instrumentarium przydatne do takiego działania. Najogólniejszy cel to przyjazne otoczenie geopolityczne, a dziś nasza energia skierowana jest na Wschód. Można się zastanawiać, jakie instrumenty dają nam NATO i UE. Gdyby nie udział w tych organizacjach, Polska w ogóle nie liczyłaby się w tej grze, jesteśmy zbyt mali, aby samodzielnie odegrać ważną rolę, ale jednak na tyle znaczący, by wywierać na NATO i Unię istotny wpływ. Dla Polski to ogromna szansa. Choć polityka prowadzona w ramach Wspólnoty nie może do końca odzwierciedlać naszych interesów państwowych, może być jednak kompromisem naszym i partnerów. Jeżeli jednak Polska będzie dobrze przygotowana intelektualnie i operacyjnie, może wywrzeć wpływ większy niż jej pozycja w kategoriach ekonomicznych i militarnych. Myślę, że nadrabiamy przewagą kompetencji. To, że mamy z USA dobre stosunki, ma dla naszej strategii na Wschodzie ogromną wartość.

Aleksander Smolar, prezes Fundacji Batorego
Cele strategiczne Polski powinny dotyczyć reformy państwa, jego umocnienia, bo to na razie nasza pięta achillesowa. Polska ma poważne osiągnięcia gospodarcze i spore dziedzictwo przeszłości. Przyszłość przynosi nowe wyzwania, takie jak dostosowanie się do warunków globalizacji, otwartego rynku, konkurencji międzynarodowej. Ważnym elementem strategii powinno się stać doskonalenie kompetencji społeczeństwa poprzez rozwój edukacji i nauki. Przyswojenie osiągnięć światowej nauki wydaje się obecnie jednym z najważniejszych celów.

Prof. Witold Kieżun, teoria organizacji
Po wejściu do UE naszym celem strategicznym jest dorównanie poziomem ekonomicznym i organizacyjnym czołowym państwom Unii. Tutaj istnieje niestety bardzo duża dysproporcja i jej pokonanie jest ogromnym zadaniem.

Prof. Bolesław Balcerowicz, generał, b. rektor Akademii Obrony Narodowej
Wejście do UE i do NATO trzeba traktować jako cel strategiczny, ale i cel pośredni. W tym przypadku wejście do NATO byłoby tylko środkiem prowadzącym do celu podstawowego, jakim jest trwanie i rozwój państwa. Podobnie nasze wejście do UE można traktować jako cel polityki zagranicznej, który musi się mieścić całkowicie w naszych celach narodowych, a więc w kategorii bardziej pojemnej. Cele narodowe wynikają z istoty suwerennego państwa, które kieruje się dwoma motywami – nienaruszonym trwaniem i rozwojem. Takie cele da się przetłumaczyć na język operacyjny.

Prof. Ryszard Stemplowski, historyk, b. dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych
Zasadniczym celem strategicznym państwa jest maksymalizowanie jego położenia w systemie światowym. Takimi instytucjonalnymi instrumentami maksymalizacji są NATO i UE. Jednak ani NATO, ani Unia nie osiągnęły stanu ostatecznego. Trzeba wypracować jakąś filozofię, aby one sprawniej funkcjonowały. Istnienie Unii i NATO jest przejawem integracji paralelnej. Te same państwa integrują się ze sobą w jednej i drugiej organizacji, choć w NATO są także kraje pozaeuropejskie. UE na dłuższą metę nie będzie się mogła rozwijać, jeśli nie rozwinie funkcji obronny i bezpieczeństwa. Naszym celem mogłaby być integracja z USA, z Kanadą w tandem systemowy, w którym UE jako całość zawiera nowe porozumienie z USA i Kanadą. Drugi sposób to rozwinięcie przez Unię funkcji bezpieczeństwa i powstanie nowego sojuszu ze Stanami i Kanadą.

Prof. Andrzej Rychard, socjolog
Wejście do NATO i do UE to bardzo ważne instrumenty pomagające w osiągnięciu celu strategicznego, jakim jest modernizacja w warunkach demokracji i rynku. Do tego celu jednak poza instrumentami potrzebne są zbiorowy wysiłek Polaków i sprzyjająca koniunktura. Moim zdaniem, koniunktura do tego jest.

Mieczysław F. Rakowski, publicysta, b. premier
Są dwa cele strategiczne. Jeden wewnętrzny, dotyczący sytuacji gospodarczej, politycznej i społecznej, i drugi zewnętrzny. Pierwszym celem strategicznym powinno być zabezpieczenie rozwoju gospodarczego, pokoju społecznego oraz łączenie wszystkich rozsądnych realistycznie myślących Polaków wokół osiągnięcia celów nakreślonych w Narodowym Planie Rozwoju. Pozycja Polski w Europie będzie zależeć od naszej kondycji we wszystkich wymienionych dziedzinach. W polityce zagranicznej widziałbym cel polegający na zapewnieniu sobie w UE maksymalnego wpływu na działalność Unii, czyli unikanie antagonizowania jakiegokolwiek państwa wchodzącego w skład Wspólnoty, zwrócenie szczególnej uwagi i troski na stosunki z Niemcami i Francją. Nie muszę dodawać, że pozycja najbardziej korzystna dla Polski w Unii zależy od charakteru stosunków z Rosją i pozostałymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Charakter tych stosunków nie zależy od deklaracji słownych.

Roman Rojek, prezes Grupy ATLAS
Owocne zakończenie pracy wszystkich komisji śledczych.

Wojciech Giełżyński, rektor Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Społecznych im. Jerzego Giedroycia w Warszawie
Główne cele to umocnienie naszego miejsca w Europie, a więc pomoc Ukrainie, w dalszej perspektywie może i Białorusi. To nasz cel życiowy, moralny i polityczny, by Ukraina utrzymała się jako niezależne państwo. Możemy być zadowoleni, że okazaliśmy się skuteczni. Oby tego sukcesu nie zakłóciły nasze spory o cmentarz Orląt, tym bardziej że tzw. obrona Lwowa była sprawą dosyć wątpliwą. Myślę, że sama UE już w powiększonym składzie jest wielkim eksperymentem, tworem na mniej więcej 10 lat, który ma jakieś 40% szans na przetrwanie. Do takiego wniosku skłania mnie historia poszczególnych nowo przyjętych krajów – wśród nich Polska jest właściwie jedynym, który w II wojnie światowej nie stanął po stronie Hitlera. Trudno więc bezproblemowo mówić o takich celach jak umocnienie UE czy przyjęcie konstytucji, skoro „my” nie jesteśmy „ich”. Musimy się postarać, by odgrywać jak najlepiej role wyznaczone przez dzieje. Mieliśmy zawsze dobre stosunki z Ameryką, to jest mądra strategia.

Notował Bronisław Tumiłowicz

Wydanie: 09/2005, 2005

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy