Dość otwarty w tematach społecznych Franciszek doktrynalnie jest tak konserwatywny jak Benedykt XVI Pytanie jednego z doradców papieża było rutynowe: – Wszystko dobrze, Ojcze Święty? Szczera odpowiedź trochę go zaskoczyła. – Duża presja – odrzekł Franciszek. Franciszkowi pozwolono wypowiadać się w sprawach społecznych, ograniczając jednocześnie możliwości reformowania Kościoła i wypowiedzi w sprawach wiary. Papież w wystąpieniach ostro odnosi się do kapitalizmu i gospodarki rynkowej. – Albo odchodzimy od kapitalizmu, albo nie będzie nadziei dla ludzkości – mówi. W czasie spotkania w Watykanie z ruchami ludowymi (2-5 listopada 2016 r.) sięgnął do korzeni problemu, odnosząc się do tyranii pieniądza, który według niego stał się największym terrorystą świata. – Terroryzm wywodzi się z pieniądza, kontrolującego wszystkie procesy zachodzące na Ziemi. To nim żywią się terroryzmy w rodzaju narkoterroryzmu, terroryzmu uprawianego przez państwo i terroryzmu błędnie nazywanego etnicznym lub religijnym – podkreślał. Jego zdaniem ludziom należy zagwarantować dostęp do ziemi, dach nad głową i pracę. Żeby to osiągnąć, potrzebny jest zakaz prywatyzacji takich wspólnych dóbr jak woda, lasy i oceany. Konieczna jest reforma miejska, która uzna nieusuwalność lokatorów z mieszkań przez banki i inne instytucje. Trzeba też ustanowić powszechne wynagrodzenie społeczne, zapewniające utrzymanie rodziny. Wszystko to razem można by sprowadzić do idei ekosocjalizmu. U Franciszka nie są to niewiążące deklaracje. Przedstawia on konkretne propozycje, kierowane do polityków, głównie katolickich. Inaczej – według papieża – obowiązujący system gospodarczy i polityczny może postawić ludzkość nad przepaścią. Nowy system powinien być oparty na dwóch elementach: godności człowieka i dążeniu do wspólnego dobra. Dalej od imigrantów Jednocześnie dość otwarty w tematach społecznych Franciszek doktrynalnie jest tak konserwatywny jak Benedykt XVI. W jednym z ostatnich wystąpień porównał aborcję z przyczyn medycznych do nazistowskich praktyk zachowania czystości rasy. W tym samym kazaniu podkreślił, że rodzinę tworzą mężczyzna i kobieta, co powinno zadowolić najbardziej konserwatywną część Kościoła. Tak się jednak nie dzieje. Ultrakonserwatyści uważają, że Jorge Bergoglio nie sprawdza się jako papież. Zaczęto nawet oskarżać go o herezję. Na przykład gdy chodziło o jego wypowiedzi dotyczące bardziej indywidualnego rozpatrywania sytuacji osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach. – Trzeba wnikliwie badać przypadek po przypadku. Należy przestudiować postępowanie stwierdzania nieważności małżeństwa; trzeba zbadać wiarę, z którą każdy zawiera małżeństwo. Należy ponadto jasno stwierdzić, że rozwodnicy nie są ekskomunikowani – mówił papież po synodzie biskupów poświęconym sprawom rodziny. – Dzisiaj rodzina, jak wiemy, znajduje się w kryzysie, światowym kryzysie. Młodzi ludzie nie chcą brać ślubów, ale chcą razem żyć. Nie chcę, byśmy zamykali się w takiej kazuistyce: można czy nie można dawać komunii? Najbardziej krytyczne opinie płyną ze Stanów Zjednoczonych. – Tam prawica jest dobrze zorganizowana i ma pieniądze – twierdzi jeden z kardynałów. Jest agresywna i już myśli o kandydacie, który mógłby kierować Kościołem po Franciszku. Na czele krytyków stoi kard. Raymond Burke, arcybiskup metropolita Saint Louis, wysoki urzędnik kurii rzymskiej. Burke nie ukrywa, że dla niego pontyfikat Franciszka przejdzie do historii Kościoła w kategorii anegdoty. Misja polityczna ostatnich papieży zmieniała się. Jan Paweł II pomagał w zburzeniu muru między Wschodem i Zachodem. Przed obecnym papieżem stoi zadanie burzenia niewidocznego muru między Północą a Południem. Tymczasem niezwykle dotąd otwarty na imigrantów Franciszek na skutek nieprzychylnego stanowiska włoskiego rządu i społeczeństwa wobec przyjezdnych bardziej się dystansuje. W kazaniu z okazji piątej rocznicy pobytu imigrantów na Lampedusie mówił, że powinni przyjeżdżać tylko ci, którzy mają szansę tutaj zostać. Z drugiej strony papież nie przypadkiem powierzył biret kardynalski bp. Konradowi Krajewskiemu, stojącemu na czele biura ds. jałmużny, człowiekowi dalekiemu od wyniosłości hierarchów, znającemu imiona i nazwiska osób żyjących bez dachu nad głową wokół Watykanu i stacji Termini. Watykańscy bankierzy przed sądem Po niemal pięciu i pół roku pontyfikatu papieża Franciszka o niektórych zapowiedzianych wielkich reformach w ogóle nie słychać, a inne nadal znajdują się w fazie początkowej. Pierwotna euforia zdecydowanie osłabła. Już niedługo papież będzie mógł ożywić proces reform poprzez nowe nominacje










