Prof. Ludmiła Dziewięcka-Bokun, prawo, rektor Dolnośląskiej Wyższej Szkoły Służb Publicznych „Asesor” Kowalski oczekuje od państwa, że przyjmie ono odpowiedzialność za nasze jutro. Uważa się, iż państwo musi dbać o kondycję swoich obywateli i warunki postępu społecznego. Nie chodzi o dobrobyt, ale dobrostan, poczucie bezpieczeństwa. Chodzi np. o to, by ludzie się nie martwili, że gdy stracą pracę, to będą głodowali lub kradli. Oczekuje się, że państwo zagwarantuje ochronę podstawowych dóbr, takich jak zdrowie, bezpieczeństwo i edukacja, bo to inwestycja w przyszłość. Niestety, politycznie nie potrafimy podjąć strategicznych decyzji. Państwo może to zrobić przez swoje służby, urzędników i struktury, które zawiadują środkami publicznymi. Kowalski nie oczekuje, że państwo te środki rozda, ale że zawrze umowę społeczną w tych obszarach, na które nie starcza środków, bo tylko to zapewni stan równowagi. Najważniejsze zadania państwa są zawarte w konstytucji. Prof. Stanisław Gebethner, prawo konstytucyjne Kowalski oczekuje, by jego kraj był dobrze rządzony. Z tego wynikają także oczekiwania dotyczące świadczeń socjalnych, ładu, porządku, bezpieczeństwa i dobrych warunków dla rozwoju ekonomicznego. Kowalski oczekuje zaspokojenia swoich potrzeb bytowych, mniej natomiast go obchodzi, czy będzie miał system prezydencki, czy parlamentarny, czy wybory będzie odbywał według ordynacji większościowej, czy proporcjonalnej itd. Stanisław Trociuk, zastępca rzecznika praw obywatelskich Statystyczny Polak czuje deficyt informacji prawnych. Duża część listów wskazuje, że obywatele nie mają wiedzy o obowiązującym prawie, o tym z jakich środków można korzystać, gdzie się mają udać, jak się poruszać w gąszczu przepisów. Inna kategoria listów do rzecznika wskazuje, że obywatel nie jest zadowolony z pracy i decyzji sądów lub urzędów, które załatwiają jego sprawy bardzo wolno lub nie po jego myśli. Wreszcie są obywatele wzywający RPO do podjęcia zdecydowanych działań w celu zmiany stanu prawnego. Niekiedy okazuje się, że mają słuszność, i rzecznik wszczyna postępowanie, tak jak się to stało np. z ustawą o biokomponentach, którą skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Krzysztof Zagórski, dyrektor Centrum Badania Opinii Społecznej Kowalski oczekuje od państwa wszystkiego, bo w jego mniemaniu państwo jest odpowiedzialne za gospodarkę i za wyrównywanie poziomów życia. Kowalski rozumie demokrację nie tylko jako równość wobec prawa i wolność osobistą, ale w demokratycznym ustroju wysoko stawia takie zadania jak finansowanie służby zdrowia, edukacji i kultury. Jego zdaniem, rząd powinien zapewniać także godne warunki życia biednym ludziom, co również wymieniane jest jako cecha demokracji. Choć wciąż się powtarza, że im więcej liberalizmu, tym mniej odpowiedzialności państwa za różne sfery działania, nasz Kowalski inaczej definiuje demokrację. Za cechy istotne dla demokracji uważa nie tylko polityczne wolności, wolność słowa, wolności osobiste, np. wyboru miejsca pracy i zamieszkania, większą aktywność w życiu publicznym i przejmowanie odpowiedzialności przez władze lokalne, ale także tworzenie godziwych warunków życia dla najbiedniejszych, stwarzanie równych szans wykształcenia, dbanie o dobrobyt Polaków i zaspokojenie potrzeb ludzi. Prof. Krystyna Skarżyńska, psycholog społeczny Oczekiwania Polaków wobec państwa są bardzo zróżnicowane. Są tacy, dla których świat społeczny jest zbiorem samodzielnych jednostek i którzy z lepszym czy gorszym skutkiem sami troszczą się o swój los. Takim osobom instytucje państwowe są potrzebne jedynie jako strażnicy reguł gry między jednostkami, czyli oczekują one od państwa dobrego prawa i jego przestrzegania. Dla innych ludzi świat społeczny jest układem współzależności jednostek, grup i szerszych całości. Jednostki przyczyniają się do tworzenia wspólnego dobra, a owe „całości” mają obowiązek troszczyć się o swych członków. Od państwa oczekuje się pomocy przy realizacji podstawowych potrzeb obywateli. Wbrew potocznemu przekonaniu większość z nas nie uważa, że „ludzie sami powinni się troszczyć o zaspokajanie swoich potrzeb”. W 1999 r. było tylko 25% takich odpowiedzi. Co więcej, w ostatniej dekadzie nie zmniejszył się istotnie procent Polaków, którzy uważają, że „państwo powinno się troszczyć o zaspokojenie potrzeb obywateli”. W 1990 r. było 36% takich respondentów, a w 1999 – 35%. Są tacy, którzy uważają nawet, że państwo polskie powinno wynagrodzić ludziom wszelkie moralne i rzeczowe straty i krzywdy, jakie ponieśli wcześniej. Wykorzystywanie niezbyt zamożnego państwa do pomnażania własnego dobrobytu, a nie do zmniejszenia ciężarów życia najsłabszych wydaje się bardziej
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz









