Czosnek na wygnaniu

Czosnek na wygnaniu

Nie udało się. A tak chcieliśmy pomóc polskim rolnikom. I zrobić dobrze naszemu zagrypionemu ciału. Wyruszyliśmy na zakupy. Po czosnek. Nasz. Swojski i polski. Długo wędrowaliśmy po stolicy. Od sieci handlowej do sieci. Czosnku wszędzie w bród. Hiszpańskiego. I chińskiego. Polski chyba zszedł do podziemia. „Dobrej zmianie” gratulujemy kolejnego sukcesu. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2019, 2019

Kategorie: Aktualne, Przebłyski