Nie udało się. A tak chcieliśmy pomóc polskim rolnikom. I zrobić dobrze naszemu zagrypionemu ciału. Wyruszyliśmy na zakupy. Po czosnek. Nasz. Swojski i polski. Długo wędrowaliśmy po stolicy. Od sieci handlowej do sieci. Czosnku wszędzie w bród. Hiszpańskiego. I chińskiego. Polski chyba zszedł do podziemia. „Dobrej zmianie” gratulujemy kolejnego sukcesu. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









