Czy w Polsce w czasie wyborów powinni być niezależni obserwatorzy zagraniczni?

Czy w Polsce w czasie wyborów powinni być niezależni obserwatorzy zagraniczni?

pro Prof. Magdalena Środa, filozof, etyk Tak. Uważam, że to wcale nie przeszkodzi wyborom, a pomoże w powstaniu dobrego zwyczaju. Jesteśmy w Unii Europejskiej i taka zasada mogłaby się stać regułą dla innych krajów. Nie chodzi tylko o kontrolę przebiegu głosowania, ale o wymianę doświadczeń służących dobrej organizacji. Obecność obserwatorów mogłaby też u nas rozwiać różne obawy. Skoro umocnił się pogląd, że wszyscy są na podsłuchu, obecność osób niezależnych stała się potrzebna także z innych względów. kontra Prof. Stanisław Gebethner, politolog, konstytucjonalista Do tego pomysłu podchodzę z mieszanymi uczuciami. Nie wydaje mi się, by tacy obserwatorzy zagraniczni byli u nas potrzebni i by coś sugerowało konieczność ich zaproszenia do Polski, zarazem nie widzę nic obraźliwego w samym pomyśle. Nie sądzę, aby tacy obserwatorzy mogli naszym komisjom wyborczym w czymś pomóc. Ich rolą jest tylko wydanie świadectwa, czy przebieg wyborów był prawidłowy i niczym niezakłócony, czy w ich trakcie nie dopatrzono się jakichś nieprawidłowości. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 37/2007

Kategorie: Pytanie Tygodnia