Czy sędziowie pokoju poprawiliby pracę sądów? Piotr Chańko, sędzia Sądu Rejonowego w Łodzi Prawo w Polsce jest niestety bardzo skomplikowane, a ostatnie zmiany np. procedury cywilnej spowodowały wysyp problemów, które wcześniej nie występowały. Jakość tworzenia prawa bardzo się obniża, przez co powstaje pokusa, by szukać dróg na skróty – choćby w postaci wprowadzenia instytucji sędziów pokoju. Przy czym nie wiadomo, kto miałby ich wybierać, jakie powinni mieć kompetencje i wykształcenie. Jeśli zaś nie będą doświadczonymi prawnikami, a od ich orzeczeń będzie przysługiwało odwołanie do sądu, to ten pomysł jest receptą na pogłębienie chaosu. Marta Kożuchowska-Warywoda, Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia Duża liczba spraw trafiających do sądów i to, że np. sędziowie karni muszą orzekać w sprawach dotyczących zarówno rozbojów i gwałtów, jak i wykroczeń, rzeczywiście powoduje poważne problemy. Mam jednak wątpliwości, czy rozwiązania, które znajdą się w ustawie o sędziach pokoju, będą skuteczne, czy nie wprowadzimy kolejnego bubla prawnego, który jeszcze bardziej skomplikuje orzekanie. Pewnym ostrzeżeniem mogą być doświadczenia z kolegiami ds. wykroczeń, które się nie sprawdziły. Najważniejsze jest to, że konstytucja wyraźnie wskazuje, że wymiar sprawiedliwości sprawują sądy, a wydaje się, że planowana instytucja będzie miała inny charakter. Bartosz Pilitowski, Fundacja Court Watch Polska Tak, ale pod pewnymi warunkami. Żeby się przyjęli, należy ich wprowadzać stopniowo i z wykorzystaniem pilotażu w kilku rejonach, gdzie istnieje duża przychylność dla tego rozwiązania. Należy też wykorzystać rodzime tradycje sądów pojednawczych, dzięki którym sądy pokoju mogłyby być nimi nie tylko z nazwy, ale rzeczywiście przyczyniłyby się do wygaszania sporów. Aby to było możliwe, wybór sędziów powinien być podyktowany przede wszystkim autorytetem tych osób w lokalnym środowisku. Dlatego jestem przeciwny powierzaniu tej funkcji młodym prawnikom. W naszym raporcie „Jak zwiększyć udział obywateli w wymiarze sprawiedliwości” zwracamy również uwagę na ryzyko upolitycznienia wyborów sędziów pokoju. Dlatego proponujemy system mieszany. Beata Siemieniako, adwokatka, aktywistka Pomysł jest dobry i warto śledzić prace nad projektem. Nie ma co się bać powoływania sędziów pokoju w wyborach powszechnych ani pełnienia tej funkcji przez osoby inne niż sędziowie zawodowi. Niektóre sprawy, np. o mandaty drogowe czy zaległe wynagrodzenie, nie wymagają rozległej wiedzy, a jedynie tematycznych szkoleń i być może weryfikacji wiedzy za pomocą egzaminu. Przekazanie drobnych spraw nowej instytucji pozwoliłoby ograniczyć problem przewlekłości postępowań, gdyż sądy mogłyby się skupić na sprawach, które faktycznie wymagają przeprowadzenia procesu. Sędziowie pokoju mogliby ponadto pomóc w odbudowie zaufania społecznego do wymiaru sprawiedliwości, a także zwiększyliby w nim udział czynnika obywatelskiego. Pamiętajmy ponadto, że od orzeczenia sądu pokoju będzie można się odwołać do sądu rejonowego. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
