Czy stadion narodowy musi powstać na miejscu warszawskiego Stadionu Dziesięciolecia?

Czy stadion narodowy musi powstać na miejscu warszawskiego Stadionu Dziesięciolecia?

Michał Listkiewicz, prezes PZPN, pełnomocnik UEFA do spraw organizacji Euro 2012 w Polsce Stadion narodowy nie musi powstać w tym konkretnym miejscu, ważne, by był zaakceptowany przez UEFA. Obojętnie, pod jakim adresem, ważne, by zdążono na czas, bo w połowie 2010 r. będziemy składać sprawozdanie w UEFA. Stadion musi być wówczas wybudowany lub też jego budowa powinna być w wysokim stopniu zaawansowania i ważne, aby spełniała wymagane parametry. Najważniejszym z nich jest pojemność, istotne są też drogi dojazdowe, odpowiednio dobre skomunikowanie z miastem. Zmiana pierwotnej lokalizacji stadionu nie może być powodem odebrania Polsce prawa do organizacji turnieju. Stracić może najwyżej Warszawa. Roman Kosecki, poseł PO, b. kapitan piłkarskiej reprezentacji narodowej Otwarcie mistrzostw powinno się odbyć w Warszawie. Czy lokalizacja stadionu będzie w centrum czy na terenach okalających, na Służewcu, w Wawrze? Szczerze mówiąc, jedna i druga opcja jest dobra, trzeba tylko sprawdzić, która jest tańsza. Na pewno budowanie od podstaw jest prostsze niż wkomponowanie w starą strukturę, choć tutaj działania administracyjne mogą już być bardziej zaawansowane. Dla mnie bardziej niepokojące byłoby oddanie Stadionu Dziesięciolecia pod deweloperkę. Ten teren zawsze był przeznaczony dla sportu i rekreacji. Wolałbym, aby tak jak w Nowym Jorku powstał tutaj park centralny, gdzie mieszkańcy mogliby wypoczywać, biegać itd. Lokalizacja stadionu to temat do dyskusji, ale na budowę bloków w tym miejscu jako sportowiec nie zgodzę się i nie pozwolę. Rudolf Bugdoł, prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Z perspektywy Śląska obserwuję wypowiedzi polityków w mediach. Stadion Śląski w Chorzowie mimo wielu oporów jest wciąż modernizowany. Można powiedzieć, że pięknieje z każdym dniem, ostatnio oddano do użytku wspaniałe szatnie. Natomiast w Warszawie od początku lat 2000 nic konkretnego się nie dzieje prócz tworzenia nowych wizji i koncepcji. Minęło tyle lat, a nic właściwie się nie zdarzyło. Jakie decyzje zapadną, to zależeć będzie nie tylko od władz miasta, ale i kraju, bo wiadomo, że w sfinansowaniu przedsięwzięcia musi wziąć udział budżet państwa. Trzeba też wziąć pod uwagę, że stadion Legii przy ul. Łazienkowskiej już od 2004 r. ma koncepcję modernizacji i na pewno w tym miejscu powstanie bombonierka, duży wielofunkcyjny obiekt, którego koszty pokryje nie tylko sam właściciel. Do chóru dyskutantów nie będę się jednak włączał, bo gdy się patrzy na uczestników, wszystko wydaje się żenujące. Mirosław Drzewiecki, poseł, kandydat PO na ministra sportu Nie. Ważne tylko, na jakim etapie jesteśmy obecnie. Znajdujemy się praktycznie w punkcie wyjścia. Nie ma ani zgody na budowę, ani warunków zabudowy, nie zgromadzono odpowiednich pozwoleń, nikt z fachowców się do tego nie zabrał, a to trzeba zrobić, obojętnie gdzie stadion ma zostać wybudowany. Projekt, który wybrała UEFA, został odrzucony przez rząd. Nie należy oszukiwać ludzi, że wszystko było już przygotowane do tej pierwotnej lokalizacji. Właściwie nie zrobiono niczego. Wiesław Wilczyński, dyrektor Biura Sportu i Rekreacji w Urzędzie m.st. Warszawy, pełnomocnik ds. Euro 2012, b. minister sportu Stadion nie musi być w tym miejscu. Ważne, by była dobra komunikacja, źródła finansowania i czas wystarczający do realizacji inwestycji. Tym powinni się zająć eksperci. Będę bronił decyzji pani prezydent Gronkiewicz-Waltz, bo jeśli udałoby się znaleźć tańszy grunt i zaoszczędzić pieniądze, to taką koncepcję warto rozważyć. Czas jeszcze nas nie goni straszliwie, harmonogram ma zakładki czasowe, można zrobić konkurs na projekt, wybrać pracownię, podpisać umowę, szukać wykonawcy organizować dwustopniowy przetarg. Jestem menedżerem sportu i nie podoba mi się dyskusja polityczna, bo projekt Euro 2012 powinien być poza podziałami politycznymi, tymczasem słychać ujadanie stron, a argumenty są w 90% polityczne, tylko w 10% merytoryczne. Sport powinien służyć integracji ludzi, to pomaga, czego przykładem są procesy integracji Niemiec Wschodnich i Zachodnich, m.in. na bazie narodowego sportu. Poprzednia ekipa przygotowała warunki zabudowy i opinię geologiczną, a nie ekspercką, jest koncepcja zagospodarowania terenu na miejscu dawnego Stadionu Dziesięciolecia i koncepcja Wojciecha Zabłockiego z 2000 r. Jestem zażenowany poziomem dyskusji w Polsce i rozdrobnieniem decyzyjnym. Utworzono np. trzy komitety organizacyjne mistrzostw, u wojewody, u marszałka województwa i u prezydenta Warszawy. Michał Borowski, koordynator ds. Euro 2012 w Ministerstwie Sportu,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 45/2007

Kategorie: Pytanie Tygodnia