Wyspa, na której co piąty mieszkaniec jest bezrobotny, może ogłosić bankructwo Niente vacanze! Kryzys mocno uderzył w kraj. W szczycie sezonu w atrakcyjnych hotelach i pensjonatach były wolne miejsca. Co drugi Włoch spędza urop w domu. W sierpniu 2011 r. na wakacjach odpoczywały prawie 22 mln obywateli, teraz – nieco ponad 15 mln. Zazwyczaj Włosi wczasują się na krajowych plażach . Związek hotelarzy Federalberghi zwrócił się do rządu i parlamentu o ogłoszenie kryzysu. Rządzona autonomicznie Sycylia stoi przed bankructwem. Burmistrz Palermo Leoluca Orlando ostrzega, że Sycylijczycy, doprowadzeni do ostateczności nędzą mogą wzniecić wojnę domową. „Sycylia staje się Grecją Włoch. Niewykluczone, że trudności finansowe tego regionu będą miały negatywny wpływ na cały kraj, znajdujący się w recesji. Nie możemy na to pozwolić”, zaalarmował sycylijski przemysłowiec, Ivan Lo Bello. Premier Mario Monti zmusił do ustąpienia szefa władz wyspy, zwanego „kalifem z Palermo”. Gospodarka się zwija Włochy, trzecia gospodarka UE, przeżywają trudności. Ich dług publiczny wynosi 123% PKB – w eurolandzie tylko Grecja ma wyższy. Bezrobocie sięga 11%. W zacofanych prowincjach na południu co drugi młody człowiek nie ma pracy. Ekonomia zwijała się przez ostatnie cztery kwartały. Według ocen stowarzyszenia przemysłowców Confindustria, w 2012 r. gospodarka skurczy się o 2,4% (rząd przewiduje, że „tylko” o 1,2%, ale raczej się myli). Rynki finansowe nie mają zaufania do Włoch. Nabywcom swoich 10-letnich obligacji rząd w Rzymie musi zapewnić 6% zysku. Także włoskie firmy nie dostają kredytów na korzystnych warunkach, więc wstrzymują inwestycje. W listopadzie 2011 r. pod naciskiem międzynarodowym do dymisji podał się Silvio Berlusconi. Nowym premierem został bezpartyjny technokrata Mario Monti, mający poparcie w parlamencie. Monti zainicjował radykalny program oszczędności i reform, który ma przynieść państwu 20 mld euro. Drastycznie podniesiono podatki. Kontrolerzy po raz pierwszy od wielu lat skutecznie szukają rzekomych inwalidów, ubogich i chorych, wyłudzających świadczenia socjalne. W tym roku wytropiono już 3,4 tys. obywateli, którzy bezprawnie pobrali od państwa 60 mln. Włosi zrozumieli, że rząd nie żartuje. Właściciele sklepów, sprzedawcy lodów, przedsiębiorcy wynajmujący leżaki plażowe bez pytania wydają klientom paragony fiskalne, co wcześniej było nie do pomyślenia. Monti jeszcze bardziej zaostrzył program reform, który przewiduje zaoszczędzenie do końca 2014 r. 26 mld euro. 7 sierpnia plan premiera zatwierdził parlament. Rząd przewiduje cięcia w służbie zdrowia, zlikwidowanie tysięcy łóżek szpitalnych. Liczba wysokich rangą urzędników państwowych ma zostać zmniejszona o jedną piątą, wszystkich urzędników służby publicznej – o jedną dziesiątą. Prawdziwą troską premiera jest autonomiczny region Sycylii, obejmujący także Wyspy Liparyjskie i Egadzkie. Według oficjalnych danych, bezrobocie na Sycylii osiągnęło 30%. Przypuszcza się, że co drugi Sycylijczyk nie ma pracy (populacja wyspy to nieco ponad 5 mln). Wyspa nigdy nie była kwitnącym ośrodkiem przemysłu – obecnie wycofują się stąd zniechęceni przedsiębiorcy. Koncern Fiat zamknął zakłady w Termini Imerese, powstałe zresztą bardziej z przyczyn politycznych niż ekonomicznych. Według ocen Narodowej Izby Rachunkowej, autonomiczne władze wyspy są zadłużone na 21 mld euro. Mimo to sycylijscy urzędnicy wypłacają sobie astronomiczne honoraria. W regionalnym zgromadzeniu ustawodawczym, które zbiera się w zabytkowym Palazzo dei Normanni w Palermo, zasiada 90 deputowanych. Zarabiają więcej niż ich koledzy w parlamencie w Rzymie. Każdy z sycylijskich deputowanych kosztuje podatnika pół miliona euro rocznie. Prawie jedna trzecia tych onorevoli (czcigodnych, jak nazywani są parlamentarzyści) to ludzie karani lub tacy, przeciwko którym toczy się dochodzenie, najczęściej w sprawie związków z mafią. Były szef autonomicznego rządu Sycylii, Salvatore „Toto” Cuffaro, odbywa wyrok siedmiu lat więzienia za konszachty z cosa nostrą. Kalif z Palermo Następcą Cuffara został w 2008 r. psychiatra Raffaele Lombardo, szczwany polityczny lis, który był aktywistą Chrześcijańskiej Demokracji, potem partii Berlusconiego, którego politykę popierał, wreszcie założył własny Ruch na rzecz Autonomii. Lombardo zarabiał dwa razy więcej niż prezydent autonomicznych władz uprzemysłowionej Lombardii, liczącej dwa razy więcej mieszkańców. Polityk, nazwany
Tagi:
Jan Piaseczny









