Dał nam przykład pewien Rumun…

Dał nam przykład pewien Rumun…

Przyzwyczailiśmy się do wielbienia Francji, Anglii, Stanów Zjednoczonych… ale Rumunii? Zjeździłem ten kraj wzdłuż i wszerz, lecz nie znałem Rumunów. Zacząłem ich podziwiać dopiero dziesięć lat temu: gdy 21 grudnia 2014 r. prezydentem Rumunii został… Niemiec.

Klaus Iohannis, od roku 2000 burmistrz Sybina, był od roku 2001 przewodniczącym Demokratycznego Forum Niemców w Rumunii. Ustąpił z tej funkcji w roku 2013 i został wiceprzewodniczącym, a w roku następnym przewodniczącym rumuńskiej Partii Narodowo-Liberalnej. I wtedy wziął udział w wyborach prezydenckich. W pierwszej turze zajął drugie miejsce, lecz w turze drugiej był pierwszy: zdobył 54% głosów. Po czym w roku 2019 znów zwyciężył: otrzymał 66% głosów.

Nasze media były Klausem Iohannisem zawsze trochę zakłopotane. No bo jak to? Prezydentem Rumunii – nie-Rumun? W dodatku Niemiec? W Polsce to niewyobrażalne. Czyż moglibyśmy na prezydenta Polski wybrać Niemca? Albo Żyda? Prawosławnego Białorusina lub unickiego Ukraińca? Gabrielowi Narutowiczowi wystarczyła w roku 1922 ta tylko okoliczność, że do jego wyboru przyczyniły się głosy mniejszości narodowych, by został – przez Polaka – zamordowany.

W ciągu dziesięciu lat prezydentury Klausa Iohannisa patrzyłem zatem na Rumunię z podziwem: że coś takiego jest w tym kraju możliwe, że tu liczy się nie etniczność, lecz obywatelskość. Dlatego takim wstrząsem był w pierwszej turze wyborów prezydenckich 24 listopada ub.r. niespodziewany triumf Călina Georgescu. Mniejsza już nawet o to, że był to polityk prorosyjski, antyukraiński i antynatowski, lecz przecież jego poglądy były nieprawdopodobne: zmiany klimatyczne uważał za „globalne oszustwo”, mówił, że nigdy nie widział wirusa COVID-19, oświadczał, że „jedyną prawdziwą nauką jest Jezus Chrystus”…

Tej pierwszej turze wyborów listopadowych wykazano inspiracje zewnętrzne, toteż rumuński Trybunał Konstytucyjny zarządził jej powtórzenie. Ale w miejsce Georgescu przyszedł inny radykalny prawicowiec: George-Nicolae Simion. W nowej pierwszej turze

a.romanowski@tygodnikprzeglad.pl

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2025, 22/2025

Kategorie: Andrzej Romanowski, Felietony