Demokracja przez internet

Demokracja przez internet

People use their laptops during "Working everywhere" event in Riga May 31, 2013. More than 150 activists with laptops and wi-fi access attended event to demonstrate the benefits of flexible working style and possibly set a new Guinness world record for "Most people who work in a specific place outside the office". REUTERS/Ints Kalnins (LATVIA - Tags: SOCIETY)

Proces wyborczy przenosi się do sieci, czy tego chcemy, czy nie – Nie jesteśmy alternatywą dla partii politycznych, nie próbujemy ich zabić. Zawód polityka istnieje od początku cywilizacji i zawsze będzie potrzebny. Nasz system jest uzupełnieniem współczesnej demokracji uczestniczącej, a nie początkiem jej końca – mówi mi Imants Breidaks, łotewski historyk i przedsiębiorca, założyciel platformy internetowej ManaBalls.lv. Rozmawiamy w trakcie Personal Democracy Forum, corocznej konferencji ściągającej do Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku pochodzących z całego świata entuzjastów demokracji cyfrowej, polityk publicznych i nowych form partycypacji społecznej. Na ich tle Breidaks i jego projekt z pewnością wyróżniają się wydajnością. ManaBalls.lv powstała w 2015 r., dziś jest nie tylko jedną z najpopularniejszych politycznych stron internetowych na Łotwie, ale też prawdopodobnie najskuteczniejszym rozwiązaniem w dziedzinie cyfrowej inicjatywy obywatelskiej. To narzędzie internetowe, za pomocą którego każdy obywatel Łotwy mający pełnię praw wyborczych może złożyć projekt ustawy, który jego zdaniem powinien zostać rozpatrzony przez tamtejszy parlament. – Nie znaczy to jednak, że zalewamy parlamentarzystów setkami projektów. Publikujemy tylko 40% zgłoszonych do nas pomysłów. Reszta nie spełnia podstawowych wymogów prawnych – podkreśla Breidaks. Eksperci ManaBalss, głównie prawnicy i ekonomiści, sprawdzają obywatelskie postulaty pod kątem zgodności z prawem, ratyfikowanymi przez Łotwę umowami międzynarodowymi i podstawowymi założeniami dyscypliny budżetowej kraju. Aby projekt ustawy trafił pod obrady parlamentu, potrzeba 10 tys. podpisów. To oczywiście dużo mniej niż w większości krajów europejskich (w Polsce próg jest 10 razy wyższy), ale ponieważ Łotwa ma zaledwie 1,95 mln mieszkańców, czyli mniej niż Warszawa, wynik ten i tak nie jest łatwy do osiągnięcia. Historia sukcesu ManaBalss zaczyna się jednak właśnie w tym momencie. – Aż 67,5% zgłoszonych przez nas obywatelskich projektów zostaje przyjętych przez parlament i staje się częścią łotewskiego porządku prawnego – Imants Breidaks z dumą odsyła mnie do statystyk skuteczności legislacyjnej na stronie swojego projektu. To bez porównania najwyższy odsetek wśród wszystkich istniejących na świecie platform demokracji bezpośredniej. Maksymalna skuteczność podobnych projektów, działających m.in. w Finlandii i w Danii, to jedna trzecia uchwał przyjętych przez parlament. – Naszym największym osiągnięciem jest przegłosowanie obywatelskiej poprawki do łotewskiej konstytucji. Kiedy opowiadam o tym w Brukseli, innych europejskich stolicach czy za oceanem, ludzie twierdzą, że to niemożliwe. A my, na Łotwie, jesteśmy przykładem tego, że w epoce cyfrowej ludzie mogą wpływać na rzeczywistość polityczną dużo skuteczniej niż jeszcze kilka-kilkanaście lat temu – dodaje Imants Breidaks. Breidaks jeży się trochę, gdy pytam o relacje z partiami politycznymi. Przecież jeśli jego platforma jest tak skuteczna, wkrótce może zastąpić zawodowych prawodawców. Co więcej, nie podlega ona żadnemu nadzorowi społecznemu – twórców prawa działających na ManaBalss nie da się przecież odrzucić czy ukarać w kolejnych wyborach, tak jak głosujący robią to ze źle funkcjonującymi administracjami. – Nigdy nie zastąpimy starych partii politycznych, nie to jest naszym celem. Tak naprawdę politycy nas kochają, bo wykonujemy dużą część pracy za nich, nie pobierając w zamian opłaty – odpowiada na moje wątpliwości. Dorzuca też, że jego platforma hamuje rozwój populizmu, bo stanowi alternatywę dla coraz popularniejszych w Europie referendów. – Referenda są złe dla demokracji, bo zmuszają do wyboru: tak albo nie. To iluzoryczny wpływ na prawodawstwo, gdyż problemy społeczne bardzo rzadko da się rozwiązać zero-jedynkowo. Nasz system sprzyja debacie obywatelskiej. Na wszystkich jego szczeblach podstawą jest porozumienie. Z kolei w parlamencie politycy dodają swoje poprawki do naszych projektów, dyskutują nad nimi i modyfikują je. To nasze 67,5% przegłosowanych inicjatyw to tak naprawdę sukces całej łotewskiej demokracji – zaznacza. Choć ManaBalss rzeczywiście okazała się niezwykle udaną inicjatywą, trudno oprzeć się wrażeniu, że sukces zawdzięcza stosunkowo łatwym do przeskoczenia barierom na Łotwie. Platforma, patrząc chociażby z regionalnego punktu widzenia, działa na małą skalę. Problem ten zauważa zresztą sam Breidaks, opowiadając o próbach przeniesienia jego rozwiązań technologicznych do innych państw. – Do tej pory nie udało się to ani razu. Najczęściej na przeszkodzie stoją pieniądze. Nasi zagraniczni partnerzy nie zdają sobie sprawy, że nie wystarczy przekleić kod i uruchomić platformę. Rozwiązania zastosowane w ManaBalss są bardzo

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 17-18/2019, 2019

Kategorie: Świat