Dlaczego nie potrafimy współpracować z diasporą tak dobrze jak Izrael, Irlandia lub Włochy?
Maciej Wierzyński, redaktor naczelny “Nowego Dziennika”, gazety polskiej w Nowym Jorku, były szef polskiej sekcji Głosu Ameryki Nie zgadzam się z tendencją pytania, bo uważam, że ta współpraca jest bardzo żywa. Nie śledziłem, jak to wychodzi innym grupom narodowościowym, ale związki Polonii z krajem są bardzo intensywne. Nawet jeżeli są wzajemne pretensje, to sądzę, że jest wręcz odwrotnie, bo Polacy mieszkający w USA są bardzo z Polską związani. Można się spierać na temat form instytucjonalnej współpracy, a zwłaszcza potrzeby rozbudowywania kontaktów kulturalnych, bo to sprawa najważniejsza i na nią mamy największe zapotrzebowanie wśród Polaków. Chodzi o polskie filmy, książki i telewizję. Polska strona powinna zrozumieć, że nie zrobi na tym wielkiego interesu, ale istnieje obowiązek, aby upowszechniać kulturę na świecie. Jeżeli chcemy być wszędzie obecni, potrzebna jest telewizja możliwa do oglądania np. w USA. Byłaby to forma inwestycji we współpracę. Wszystkie kraje powołują też takie placówki jak np. Instytut Goethego i wcale nie chcą na tym zarobić. Jan Sienkiewicz, prezes Związku Polaków na Litwie Sytuacja od ponad dziesięciu lat radykalnie się zmieniła – Polska udziela pomocy i to dużej, są studia dla młodzieży i kolonie dla dzieci, szkolenia dla nauczycieli, dla twórców, wspieranie organizacji społecznych, oświatowych i kulturalnych. A jednak, w powszechnym odczuciu działaczy polonijnych, są poważne zastrzeżenia co do współpracy z krajem. Po pierwsze, kondycja ekonomiczna Polski nie jest taka, jak np. Niemiec czy Danii, które bez rozgłosu wspierają swoje wychodźstwo. Możemy się jednak porównywać z Węgrami – o wiele skuteczniejszymi od Rzeczypospolitej. Nam brak systematyczności, zorganizowania, co gorsze, jest bezhołowie i chęć zbudowania sobie na kresach kapitału politycznego. To dlatego do środowisk polonijnych przenoszą się układy polityczne z kraju. MSZ lansuje jedną koncepcję, Senat ma drugą. Istnieje z uporem powielany pogląd, że “oni są skłóceni,” ale to tylko przeniesienie skłócenia z samej Polski za granicę. Przyczyną wielu zadrażnień bywa też wadliwe funkcjonowanie całego sytemu urzędowego. Maciej Łętowski, dyrektor V Programu Polskiego Radia dla zagranicy Nie wiem, czy współpraca kraju ojczystego z Irlandczykami albo Włochami przebiega lepiej, jest jednak faktem, że stosunki między krajem i Polonią są burzliwe. Zawsze takie były. Powody mogą być różne. Wskazuje się np. na trudne charaktery Polaków. To, niestety, niewiele tłumaczy. Lepiej wskazać na obiektywne sprzeczności interesów, które bywają przyczyną iskrzeń, chociażby w sprawie paszportów. Drugi powód napięcia występuje na linii organizacje polonijne – instytucje rządowe, a w tle są pieniądze. Organizacje polonijne pragną czerpać z garnuszka budżetowego. Polonusi mówią, że “kraj nie pamięta”, co oznacza, że “nie daje nam pieniędzy”. Jeśli więc sprowadzimy stosunki między krajem i diasporą polską z poziomu kłótliwego charakteru narodowego na grunt sporów o pieniądze, to lepiej zrozumiemy tę sytuację i łatwiej będzie z niej wybrnąć w przyszłości. Dr Grzegorz Russak, dyrektor Domu Polonii w Pułtusku Podstawowym warunkiem dobrej współpracy z Polonią jest zachowanie neutralnego stanowiska, szczególnie kiedy działające na jednym terenie organizacje mają odmienne opinie i poglądy na różne tematy. Zajęcie konkretnego stanowiska jest często bardzo destrukcyjne, gdyż bardziej dzieli, niż łączy i rozsądza. Niestety, harmonijnej współpracy z polską diasporą nie służą nieodpowiedzialne wystąpienia polityków i ludzi reprezentujących opinię publiczną w mediach. Prasa szuka sensacji na linii Polonia-Polska. W takich warunkach o dobrą i harmonijną współpracę jest trudno. Warto też pamiętać, że Polonia jest nie mniej podzielona od naszej sceny politycznej. Jeśli jeszcze uwzględnimy różnice związane z krajami zamieszkania, jasnym staje się, że bardzo trudno robić jakieś uogólnienia w stosunku do diaspory polskiej na świecie. Nie można Polaków mieszkających na Syberii, Litwie, Białorusi czy w Ameryce, Kanadzie i Afryce Południowej wrzucać do jednego worka. Nierzadko dziennikarze w pogoni za sensacją przywożą z zagranicy wypowiedzi niereprezentatywne dla środowisk polonijnych i publikują je w kraju, robiąc krzywdę i Polonii, i Polsce. Prof. Paweł Łączkowski, poseł AWS, wiceprezes Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” Stopień zorganizowania struktury polskiego wychodźstwa jest nieporównywalnie większy niż Włochów, Niemców i Irlandczyków. W większości krajów, gdzie osiedlili się Polacy, są jakieś organizacje, choć to nie zawsze przekłada się na skuteczność działania. Kontakty z krajem układają się różnie, ale należy pamiętać, że polska









