„Dobra zmiana” po krakowsku

„Dobra zmiana” po krakowsku

Na fotel prezydenta Krakowa ma ochotę Łukasz Gibała, siostrzeniec Jarosława Gowina Łukasz Gibała, były polityk Platformy Obywatelskiej i Twojego Ruchu, kilka tygodni temu rozpoczął zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Akcja przebiegła wyjątkowo sprawnie, bo na ulice wysłano liczną grupę dobrze opłaconych „wolontariuszy”, którzy byli równie nachalni jak naganiacze zachęcający do skorzystania z jednego ze znajdujących się w Rynku Głównym klubów ze striptizem. Ogłoszono już triumfalnie, że wymagana liczba 60 tys. podpisów została zebrana, ale na wszelki wypadek „wolontariusze” będą pracować, aż uzbiera się 20 tys. zapasu. Oznacza to, że jeżeli podpisy przejdą weryfikację, a trudno zakładać, że może być inaczej, jesienią w Krakowie odbędzie się referendum odwoławcze. Referendum, które Jackowi Majchrowskiemu będzie szalenie trudno wygrać i które prawdopodobnie doprowadzi do tego, że władzę w mieście przejmie człowiek mianowany przez Beatę Szydło. A potem raczej jej nie odda. Majchrowskiego gubi lojalność Prowadząc kampanię przeciwko Majchrowskiemu, Gibała dobrze wyczuł krakowskie nastroje i celnie wypunktował dwie największe słabości obecnego prezydenta. Pierwsza to zaniedbania w planowaniu przestrzennym, których efektem jest postępujące betonowanie miasta. Druga to polityka personalna, o której szykujący się do walki o prezydenturę Gibała

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2016, 29/2016

Kategorie: Kraj