Jaka autorka, taki wynalazek. Mózgiem operacji „nam kasiorka się należy” była Beata Kempa. Obsadzona w ramach podziału łupów przez Zjednoczoną Prawicę na etacie szefowej kancelarii premier Szydło. Znana z chaosu i dewocyjnej pobożności Kempa nawet jak na niewygórowane standardy prawicy nie wyróżnia się szczególną lotnością. Mamy nadzieję, że systemu bonusów nie wymyśliła w czasie nabożeństw. I że nie konsultowała tego, broń Boże, ze spowiednikami. Wierzymy, że teraz Kempa jako modelowa katoliczka odda nie tylko 65 tys. zł premii za 2017 r., ale również kasę za 2016 i 2018 r. Na Caritas. Co może być argumentem za rozgrzeszeniem w czasie spowiedzi. Kempa może też zorganizować szkolenie dla uchodźców: jak załatwić sobie dodatkową kasę. Jakiś Marriott w Iraku się znajdzie, a samolot rządowy już został kupiony. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Tagi:
Beata Kempa









