Miesiąc minął od artykułu w „Newsweeku” o nieprawidłowościach w PZU za rządów dojnej zmiany. A było ich tyle, że nie mieszczą się w najgrubszej księdze. I co z tymi aferami zrobili nowi prezesi i nowe zarządy PZU? Zmieniają się tak szybko, że nie mają głowy do rozliczania przeszłości. Zwłaszcza że za ich plecami trwa zacieranie śladów, opór urzędników, z teczek znikają dokumenty dotyczące fikcyjnych doradców zarządu. Na liście są Witold Kornicki vel Ziobro, Maciej Zdziarski i Anna Plakwicz. Wszyscy za rok „pracy” dostali po milionie i więcej. Jeśli kogoś to dziwi, to jeszcze bardziej zadziwi go informacja, że tymi sprawami w PZU zajmuje się dyrektor zarządzająca Anna Wardecka. Tak. Ta która przetrwała kolejnych nominatów PiS. I cały czas awansowała. Miała też udział w fikcyjnym zatrudnianiu doradców. Zajmuje się nią prokuratura. A w tym czasie Wardecka zwalnia ludzi, którzy chcą zrobić w PZU porządek. Mamy więc pytanko – kto w Koalicji Obywatelskiej stoi za tym sabotażem?









