Tag "PZU"
Senior płaci więcej
Czy ubezpieczyciele dyskryminują osoby starsze? 80-letni emeryt z Sosnowca Ryszard Czajewicz został potrącony przez samochód. W wyniku wypadku stał się osobą niepełnosprawną. Ubezpieczyciel sprawcy jednak wypłacił mu ledwie 20 tys. zł zadośćuczynienia. Jeszcze mniejszą kwotę – zaledwie 10 tys. zł – po czterech latach od wypadku przyznał sąd rejonowy. W uzasadnieniu napisano, że chociaż poszkodowany musiał zmienić swoje codzienne życie i aktywność, to sąd inaczej musi ocenić „skutki zdarzenia dla sfery
Tłuste koty pakują kuwety
W spółkach skarbu państwa i agencjach rządowych szykuje się kadrowe tsunami Hasło „rozliczymy PiS” w ostatnich miesiącach brzmiało głośno na licznych wiecach polityków opozycji. Dziś przed Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą i Nową Lewicą, które uzyskały parlamentarną większość, staje problem – w jaki sposób pozbyć się pisowskich „tłustych kotów”? W wypadku administracji rządowej (ministrowie, wojewodowie, urzędnicy państwowi itd.) będzie to proste. Wraz z dymisją rządu odchodzą ministrowie i wojewodowie, a dyrektorów departamentów i urzędników
Z rączki do rączki
Solidarna Polska otrzymała w 2021 r. ogółem 321 tys. zł w postaci darowizn. Rekordziści to: Paweł Śliwa, wiceprezes PGE – podarował partii 37 tys. zł; Marcin Rol, były wiceprezydent i radny Opola – przekazał 23 tys. zł; Maciej Szota, asystent Jakiego w europarlamencie – 12,3 tys. zł; Marcin Puchalski, prezes Centrum Edukacji Grupa Orlen – 10,8 tys. zł; Oliwer Kubicki, członek zarządu PZU – 9
Sadurska nadkruszona
Żelbet nadkruszony. Małgorzata Sadurska, eksposłanka PiS i eksszefowa kancelarii Dudy, skierowana tam przez Nowogrodzką do pilnowania prezydenta, za zasługi wobec partii dostała synekurkę w zarządach PZU i PZU Życie. Odkuła się. Zarobiła miliony złotych. Miała dużo wolnego czasu, więc każdemu opowiadała, jak ważną w PiS figurą jest. Jarek to, Jarek tamto. A tu ktoś pstryknął i musiała zrezygnować z posady w zarządzie PZU Życie. Nie cieszcie się, że teraz będzie tam lepiej. Sadurska została w zarządzie
Dolce vita Sadurskiej
Ilekroć spojrzymy na Małgorzatę Sadurską, pojawia się ta sama myśl: człowiek może wyjść z PiS, ale PiS z człowieka nie wyjdzie. Patrzysz i widzisz kogoś od o. Rydzyka i nadzorcę Dudy z ramienia partii. PiS wiele od niej wymagało, ale też szczodrze zapłaciło. W myśl hasła, że kasa państwa i kasa partii to ta sama kasa. Sadurska dostała złoty fotel członka zarządów PZU i PZU Życie. Zarobki ma z sześcioma zerami. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Sadurska szpanuje takimi terminami jak bancassurance, assurbanking
Lojalka Emilewicz
Liczenie na lojalność Jadwigi Emilewicz ma taki sens jak pójście do łóżka z kobrą. O Gowinie mówiła: „25 lat przyjaźni”, a jak tylko prezes K. gwizdnął, to chęć utrzymania posady wicepremiera wygrała z przyjaźnią. Nie zdała, bidula, tego egzaminu. A posadę i tak straciła. I stempel wiarołomności zostanie jej na całe życie. Gowin nie mógł mieć złudzeń co do zachowania „przyjaciółki”, od kiedy Emilewicz straciła słuch w Sejmie. Stała metr od Kaczyńskiego, a nie słyszała, co mówił. Jaki z tego wniosek? Zamiast pchać się na szczyty
Trampolina do kasy
Znacie takie przysłowie: kto ma prezydenta w rodzie, tego bieda nie ubodzie? Jest prawie zgodne z oryginałem. Tak jak Andrzej Duda jest prawie prezydentem. Zresztą u niego, by dorobić, nie trzeba być z rodziny. Na hojne wsparcie Dudy może liczyć każdy pracownik. Pod warunkiem że jest mu wierny i oddany. Tak jak Małgorzata Sadurska. Przez dwa lata była szefem Kancelarii Prezydenta. Delikatnie mówiąc, bardzo miernym. Ale to było bez znaczenia, gdy PiS rzuciło swoją wieloletnią posłankę na tłustą posadę. Została wiceprezesem
Sadurska, kasta i kasa
Kasta pisowska ma się coraz lepiej. Bez porównania lepiej od kasty sędziowskiej. Nie musimy szukać daleko. Popatrzmy na dolce vita Małgorzaty Sadurskiej. Eksposłanka PiS z gatunku „żelbet nie pęka” i eksszefowa kancelarii Dudy, wylądowawszy na posadzie wiceprezesa PZU, na dzień dobry ogłosiła, że nie będzie pobierała pensji, dopóki w PZU nie zostaną wprowadzone nowe zasady. No to zostały wprowadzone. I teraz członkowie zarządu mogą zarobić „tylko” 64 tys. zł miesięcznie plus 64 tys. zł premii. Bieda, prawdziwa
OC na Sadurską
Po Misiewiczu Sadurska. Kolejny polityk dostaje stanowisko, na które kompletnie się nie nadaje. Skierowanie Sadurskiej do PZU jest nie do obrony. Nie ma żadnego argumentu, który by usprawiedliwiał taką hucpę. Sadurska nie ma fachowej wiedzy wymaganej w PZU już od starszych specjalistów. Brakuje jej jakiegokolwiek doświadczenia z pracy w biznesie, nawet umiejętności zarządzania zespołami. Bo dwa lata kierowania kancelarią Dudy pokazują, że tylko desperat może jej powierzać bardziej odpowiedzialne zadania. PiS jest takim desperatem, ale Polacy korzystający z usług PZU na pewno