Egzamin z odwagi

Zapiski polityczne Decyzja Sądu Najwyższego w sprawie Mariana Jurczyka naprawiła przeogromną krzywdę wyrządzoną nie tylko jemu, ale i Polsce, której niewątpliwego bohatera usiłowano zeszmacić w opinii publicznej. Dlaczego tak się dzieje, że Sąd Lustracyjny nie był zdolny wydać sprawiedliwego wyroku w tej i – jak wolno przypuszczać – w wielu innych sprawach? Moja odpowiedź na to dramatyczne pytanie brzmi tak: sądy rozpatrujące w Polsce sprawy polityczne nie są wbrew pozorom niezawisłe, gdyż działają pod niezwykle silnym ciśnieniem pewnej (skrajnie prawicowej) części opinii publicznej, która już dawno straciła rozum i zdolność przebaczania doznanych krzywd, a kieruje nią jedynie chamska, prymitywna żądza zemsty. Polska prawica, której polityczna reprezentacja doprowadziła kraj na sam brzeg przepaści ekonomicznej, dyszy żądzą zemsty, choć posługuje się skwapliwie i oszukańczo frazeologią religii chrześcijańskiej, mającej wszak za fundament ideę przebaczenia. Do sprawy Mariana Jurczyka i lustracji jeszcze powrócę, gdyż grożące mi trzy lata więzienia, jakich domaga się dla mnie prokurator Agnieszka Muł, są ściśle związane z tym procesem, którego pierwszych rozdziałów uznających prezydenta Jurczyka za kłamcę lustracyjnego będziemy musieli się wstydzić przed potomnymi. Wrócę do tego, bo myślę, że czas skończyć absurdalne zmagania lustracyjne i przyszła pora na uchylenie tej idiotycznie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2002, 40/2002

Kategorie: Felietony