Ekologia i „Przegląd”
Egzotyka nad Wisłą Nasze korzenie tkwią w krajobrazie Rozmowa z Ewą Ucinek z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – Ponad jedna trzecia naszego kraju jest objęta różnymi formami ochrony przyrody, mamy parki narodowe i krajobrazowe, rezerwaty przyrody. Czy krajobraz lepiej chronią paragrafy, czy ludzie? – Zdecydowanie ludzie. – Ale czy Polacy mają w ogóle świadomość, że krajobraz jest wartością, którą trzeba chronić? – Wydaje mi się, że nasze społeczeństwo nie jest w pełni świadome konieczności ochrony krajobrazu. O ochronie przyrody, świata roślin i zwierząt słyszymy od dawna. Ogromne zasługi ma tutaj chociażby Liga Ochrony Przyrody. Natomiast o ochronie krajobrazu słyszeliśmy zdecydowanie rzadziej. Na krajobraz składa się nie tylko przyroda, ale także zabytkowe dworki, wiejskie chaty, młyny, przydrożne kapliczki, a więc elementy krajobrazu historycznego. Dbanie o pejzaż jest bardzo ważne, zwłaszcza obecnie, kiedy następuje niepokojące ujednolicenie kulturowe, które odbija się również w tendencjach do ujednolicania krajobrazu. Powinniśmy więc bardzo dbać o zachowanie jego specyfiki: kulturowej, naturalnej, geograficznej, tak aby zachować odrębność. – To może być naszym atutem po wejściu do Unii Europejskiej. – Oczywiście. Na Zachodzie niezwykle rzadko można natknąć się na tak wspaniały bioróżnorodny krajobraz jak w Polsce. W UE został on wyparty przez gospodarkę rolną nastawioną na uprawy monokulturowe. – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska wspiera realizację programu, którego celem jest nauczenie nas dbania o krajobraz. – W 1998 r. trzy resorty: Ministerstwo Ochrony Środowiska, Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz Ministerstwo Edukacji wyszły z inicjatywą opracowania międzyresortowego programu „Świadome kształtowanie krajobrazu i ochrona krajobrazu historycznego”. Cztery lata temu został on przyjęty przez Radę Ministrów jako program rządowy. Głównym koordynatorem programu został Ośrodek Ochrony Zabytkowego Krajobrazu. Program skierowany jest przede wszystkim do dzieci, młodzieży i nauczycieli. Adresatami są także dorośli, których edukuje się poprzez media, placówki kultury i stowarzyszenia. Realizacja programu rozpoczęła się w 2000 r. W zakresie edukacji prowadzona była w trzech głównych blokach. Pierwszy – pod hasłem „Krajobraz w edukacji regionalnej” – dotyczył organizowania szkoleń dla nauczycieli mówiących, jak wprowadzać tę tematykę do zajęć szkolnych, szczególnie w ramach ścieżki edukacyjnej dotyczącej ekologii. Drugim elementem programu było powstanie kwartalnika „Krajobrazy”. Natomiast trzeci element stanowiła produkcja cyklicznego filmu edukacyjnego. Generalnie jest on przeznaczony dla młodzieży szkolnej, ale może być wykorzystywany także przez różne organizacje ekologiczne do prowadzenia zajęć proekologicznych dla dorosłych. Program jest bardzo ciekawy, przynosi wiele dobrego przy kształtowaniu zachowań proekologicznych i mam nadzieję, że nie zabraknie pieniędzy na jego realizację. Nawiasem mówiąc, zabrałam film powstały w ramach programu do znajomych do Malezji, aby pokazać go tamtejszym dzieciom. Uznałam, że jest to świetna promocja Polski i okazja do pokazania, jak wygląda nasz rejon świata. Film bardzo się im podobał. – Dzieciom z Malezji pewno wydaliśmy się egzotyczni. – To była zupełna nowość. Wcześniej nie mieli w ogóle wyobrażenia, gdzie leży Polska i jak wygląda nasza przyroda. – Czy fundusz wspomagał jakieś inne programy mające na celu ochronę krajobrazu? – Nie było wcześniej programów, które zajmowałyby się tylko ochroną krajobrazu. Jest natomiast wiele programów aktywnej edukacji, gdzie jednym z elementów jest ochrona krajobrazu. Dzieci samodzielnie opracowują monografię swojej okolicy. Szukają pomników przyrody, starych zabudowań, opisują lasy oraz identyfikują źródła zanieczyszczenia. Czyli w takiej monografii umieszcza się wszystko, co składa się na krajobraz geograficzny i kulturowy. W ten sposób uwrażliwia się dziecko na otaczające je piękno i potrzebę jego chronienia. Takie programy uczą także dbałości o naszą małą ojczyznę. – Z jednej strony, świadomość ekologiczną najlepiej rozbudza się poprzez organizowanie wycieczek do parków narodowych i krajobrazowych, z drugiej, to właśnie tłumy turystów są największym zagrożeniem dla krajobrazu. – To bardzo ważne, aby tak organizować wycieczki po terenach chronionych, by nie zagrażały ani środowisku naturalnemu, ani krajobrazowi. Myślę, że jest to do zrealizowania. Najważniejsze jednak, abyśmy u siebie potrafili dostrzec specyfikę najbliższego otoczenia. Niekoniecznie trzeba wyjeżdżać np. z Mazowsza w Bieszczady, żeby dostrzec piękno krajobrazu.