Czyli co potanieje, co podrożeje po 1 maja 2004 roku Cukier znika z półek sklepowych w oszałamiającym tempie. Teraz kosztuje ponad 2 zł za kg, po wejściu do Unii będziemy musieli zapłacić za niego blisko 4 zł. Cukier to jedyny produkt spożywczy, którego cena jest w UE regulowana. Dzięki temu cukrownie mają zagwarantowaną sprzedaż po cenach ustalonych przez Brukselę. Po 1 maja zdrożeją zapewne również papierosy, a także ziemia i nieruchomości. Potanieją markowe alkohole, usługi telekomunikacyjne oraz sprzęt RTV. A jak będzie w przypadku innych towarów? Już od kilkunastu miesięcy trwają nieustanne spekulacje, co stanieje, a za co po wejściu do UE będziemy musieli zapłacić drożej. Małgorzata Niepokulczycka, prezes Federacji Konsumentów, twierdzi, że wszelkie dywagacje na temat przyszłych cen niepoparte rzetelnymi badaniami nie mają sensu. – Kiedyś mogliśmy przynajmniej wróżyć z fusów od kawy, a teraz pijemy głównie rozpuszczalną instant – żartuje. Oszczędności na winie Prace dotyczące przyszłych ruchów cen prowadzono m.in. w Instytucie Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego, co stało się podstawą do sporządzenia przez UKIE raportu na temat korzyści i zagrożeń dla Polski. Zapewnia on, że ceny towarów i usług rosłyby w kraju jeszcze szybciej, gdyby Polska pozostała poza UE. Dziś wiadomo, że po 1 maja br. ceny będą się zmieniać stopniowo. Prawdopodobnie w wyniku objęcia polskich rolników zasadami wspólnej polityki rolnej podrożeją: mleko, przetwory mleczne, cukier i mięso wołowe. Bez zmian pozostaną prawdopodobnie ceny wieprzowiny czy drobiu, mimo że zakłady mięsne straszą podniesieniem stawek, bo po 1 maja będą musiały więcej płacić za usługi zakładom utylizacyjnym. Zdaniem prof. Leszka Zienkowskiego, ekonomisty, współautora analizy zmian cen dla Ministerstwa Finansów, niejasna jest sytuacja produktów zbożowych. – Prawdopodobnie ich ceny mogą być nieco niższe – przewiduje. Na pewno mniej zapłacimy za importowane artykuły spożywcze, np. oliwki i salami. Znikną też wysokie cła na importowane alkohole, np. markowe wina, koniaki czy whisky. Na litrowej butelce Johnny’ego Walkera zaoszczędzimy ok. 15 zł. – Wszystko wskazuje też na to, że ceny wódek czystych pozostaną bez zmian – twierdzi prof. Zienkowski. Natomiast więcej zapłacimy za papierosy, choć ich ceny nie wzrosną od razu. Polski rząd wynegocjował bowiem w tym zakresie okres przejściowy aż do 2009 r. Oznaczałoby to wzrost ceny np. klubowych do około 7 zł za paczkę. Po 1 maja możemy także się spodziewać stopniowego wzrostu cen markowych ubrań. Popularne spodnie Levis 501 kosztują obecnie około 43 euro, podczas gdy w Niemczech zapłacimy za nie 75 euro, a we Francji 80 euro. Tańsze rozmowy – droższa energia W związku z liberalizacją rynku telekomunikacyjnego możemy oczekiwać niższych rachunków za telefony. Nie znaczy to jednak, że taryfy TP SA gwałtownie spadną. Po prostu pojawi się wielu operatorów konkurujących z polskim monopolistą. Za rozmowy telefoniczne możemy wtedy zapłacić nawet o 50% mniej niż obecnie. Lokalny impuls telefoniczny kosztuje w Polsce 0,08 euro, podczas gdy we Francji – 0,033, a w Niemczech – 0,05 euro. UE zgodziła się na stopniowe wprowadzanie w Polsce i innych nowych państwach członkowskich minimalnych stawek akcyzy na paliwa i energię elektryczną, dzięki czemu ich ceny gwałtownie nie wzrosną 1 maja. Jak wynika z raportu UKIE, ceny energii elektrycznej w Polsce po wejściu do UE wzrosną do 2020 r. o 17,8%. Z czasem zharmonizowane zostaną też ceny paliwa. Litr benzyny 95 kosztuje w Polsce około 0,73 euro, a w Niemczech 1,05 euro. Natomiast mniej będziemy płacić za bilety lotnicze, które mogą stanieć o połowę. Nasz rynek stanie bowiem otworem przed firmami lotniczymi z UE, oferującymi znacznie tańsze usługi niż LOT. Potanieją usługi bankowe (o 15-20%). W Unii prowizja za niektóre usługi jest niższa niż u nas, a czasem w ogóle jej się nie płaci, np. za wypłatę pieniędzy z bankomatu. Po 1 maja stopniowo powinien tanieć też sprzęt RTV, gdyż znikną opłaty celne. Niemal na pewno podrożeją natomiast usługi komunalne, zwłaszcza dostawy wody oraz wywóz i utylizacja śmieci. Firmy świadczące te usługi będą musiały ponosić znaczne koszty, by dostosować









