Gdy przystąpimy do UE, granicę będziemy mogli przekraczać z nowym dowodem osobistym, ale paszport przyda się nam np. w banku Czy po 1 maja 2004 r. będziemy mogli podróżować bez paszportu? Czy na przejściach granicznych będziemy mogli ustawiać się w kolejce tylko dla obywateli UE? Jak długo będziemy mogli przebywać na terytorium innych państw? Będą w tym zakresie jakieś ograniczenia czy nie? Właśnie takie pytania tuż przed wejściem do Unii Europejskiej zadaje sobie wiele osób. Na razie obywatele polscy nie są traktowani na unijnych granicach z większą życzliwością. Np. na przejściach granicznych w Grecji urzędnicy skrupulatnie sprawdzają daty wjazdu i wyjazdu z krajów grupy Schengen. Pytają również o posiadane środki finansowe i bilet powrotny. Osoby, które w sumie przebywały na terytorium krajów grupy Schengen ponad dopuszczalne trzy miesiące, płacą kary. Podobnie dzieje się w Szwecji. Na szczęście taka sytuacja potrwa tylko do 1 maja 2004 r. Potem warunki podróżowania znacznie się poprawią. Jednym z czterech głównych przywilejów Unii Ewuropejskiej jest bowiem swobodny przepływ osób (pozostałe to przepływ usług, kapitału i towarów). Swoboda przepływu osób oznacza nieograniczone prawo do osiedlania się, pracy i korzystania ze wszystkich zabezpieczeń socjalnych w każdym państwie członkowskim UE, bez względu na przynależność państwową. Kwestie te reguluje układ z Schengen. Zakłada on zróżnicowanie w traktowaniu obywateli państw członkowskich UE i krajów trzecich. Większość państw członkowskich podpisała układ. Dzięki temu mieszkańcy państw Unii mogą jeździć po Europie bez paszportów. Polska straż graniczna opowiada anegdoty o obcokrajowcach, którym wydaje się, że podobne reguły obowiązują już na polskiej granicy. Taka przygoda przytrafiła się np. obywatelom Francji, którzy zostali zatrzymani na granicy przez polskich urzędników, bo nie mieli paszportów. Musieli czekać na ich dowiezienie z ojczyzny. Podpisując układ z Schengen, państwa zgodziły się na zacieśnienie współpracy i zintensyfikowanie kontroli na granicach zewnętrznych. Na podstawie tego układu stworzono też System Informacji Schengen (SIS), czyli komputerową bazę danych. W jego ramach wymienia się informacje o ludziach i przedmiotach, m.in. o osobach niepożądanych, którym nie powinno się dawać wiz. Ponieważ Polska nie spełnia na razie kryteriów zapisanych w układzie z Schengen, kontrola paszportowa na granicy Polski i Niemiec zostanie utrzymana. Zanim Polska przystąpi do układu, UE musi się utwierdzić w przekonaniu, że nasza wschodnia granica jest szczelna. Bez paszportu będziemy więc mogli podróżować dopiero wtedy, gdy Polska zostanie objęta układem z Schengen. Według szacunków polskich ekspertów, stanie się to w 2007 r. Nasza sytuacja nie będzie jednak taka zła. Komisja Europejska podkreśliła, że z dniem akcesji każde państwo członkowskie UE jest zobowiązane akceptować dowód osobisty (dowód tożsamości) jako dokument podróży przy przekraczaniu granic między państwami UE. W przypadku Polski będą to tylko nowe dowody osobiste, gdyż stary typ nie ma odpowiednich zabezpieczeń. Teoretycznie więc po 1 maja 2004 r. Polacy mogliby podróżować po krajach Unii Europejskiej jedynie z dowodami osobistymi. Problem w tym, że według polskiego prawa nie są one dokumentami uprawniającymi obywateli do podróży zagranicznych. Konieczna jest zatem zmiana ustawy przez Sejm. Oczywiście, nadal będziemy korzystać z paszportów. Po wejściu Polski do UE nasze paszporty będą podobne do unijnych. Na okładkach w kolorze burgunda oprócz naszego godła pojawi się napis: „Unia Europejska”. Unikniemy także zbędnych kolejek na granicach, gdyż będziemy mogli korzystać z okienek przeznaczonych wyłącznie dla obywateli państw UE. – Konwencja wykonawcza z roku 1990 do układu z Schengen zabrania dokonywania kontroli podróżnych na granicach wewnętrznych. Podróżujący Polacy będą traktowani tak samo jak inni obywatele UE – wyjaśnia Andrzej Graś, radca ministra w Departamencie Analiz Ekonomicznych i Społecznych UKIE. – Po wejściu Polski do Unii Polacy nie będą podróżnymi drugiej kategorii. Tylko przez pewien czas (do ok. 2007 r.) będzie inny status granicy Polski ze starymi państwami członkowskimi. W dodatku urzędnicy nie będą mogli nas wypytywać o szczegóły podróży. Zadawanie pytań o posiadaną ilość środków finansowych, zaproszenie, cel pobytu, planowaną długość pobytu i o wykupione ubezpieczenie jest zabronione. Od 1 maja 2004 r. podróżnych polskich udających się do dotychczasowych państw członkowskich wolno poddawać jedynie kontroli tożsamości. Oznacza to,
Tagi:
Idalia Mirecka









