Goryli coraz mniej

Goryli coraz mniej

Co w takiej sytuacji?

– Głosy jastrzębi i głosy papug alarmujących o obecności jastrzębi były nagrywane i odtwarzane. Naukowcy pokusili się nawet o to, by nad klatkami przesuwać sztuczne sylwetki jastrzębia. Dzięki temu papugi nauczyły się, kiedy powinny uciekać.
Nie słyszy pan głosów, że to walka z wiatrakami?

– Nie, dlaczego?

Dlatego że wiele gatunków już wymarło, a liczebność innych stale maleje. Skala szkodliwej działalności ludzkiej jest znacznie większa niż skala działalności ekologów.
– Zgadza się, że jest większa, ale działania mające na celu ochronę zagrożonych gatunków to sprawa międzynarodowa. Unia Europejska wprowadziła np. program Natura 2000, którego zadaniem jest ochrona siedlisk rzadkich gatunków. Bardzo często nasze Ministerstwo Środowiska odwiedzane jest przez przedstawicieli innych krajów, którzy uczą się od nas, a nasi przedstawiciele doszkalają się za granicą. Podejmuje się wiele działań mających na celu podtrzymanie gatunków. Część przynosi pozytywny skutek.

Ale np. z odratowaniem pandy wielkiej sprawa była zupełnie inna.

– Tam była i jest kwestia polityczna. Chiny skorzystały z okazji, aby traktować pandy jako skarb narodowy przynoszący ogromny dochód. Każdy ogród zoologiczny może otrzymać pandę, ale musi się liczyć z kosztami sięgającymi nawet kilkuset tysięcy dolarów za samo wynajęcie. Nie tak dawno odwiedziłem zoo we Francji, które pokusiło się o to, żeby mieć pandę wielką. Wybudowano ogromny obiekt, do którego przyjechał zespół chińskich naukowców – pielęgniarzy, którzy obserwują pandę i opiekują się nią. Do tego obiektu przylega potężna chłodnia, do której tirami dowożony jest bambus – pożywienie pandy. Nawet jeśli osobnik przebywa za granicą, pozostaje własnością rządu Chin.

Czyli władze dbają o pandy?

– Przepisy w Chinach wyraźnie określają, że w kraju za zabicie pandy grozi kara śmierci. Rząd komunistyczny wysoko postawił poprzeczkę finansową dla chcących wypożyczyć zwierzę. Nie ma przy tym gwarancji, że cały dochód z wypożyczania jest przeznaczany na ochronę gatunku.

A co możemy zrobić teraz, gdy wiemy, że najbardziej zagrożonym zwierzęciem jest goryl?

– Najrozmaitsze działania już są prowadzone. Kwestią ważniejszą jest likwidowanie zagrożeń. Jeżeli ograniczone zostaną osiedlanie się człowieka, tworzenie plantacji, nadmierne korzystanie z natury i wycinka lasów oraz kłusownictwo, gatunek będzie swobodniej egzystował. Trudno walczyć z zagrożeniami, jeśli wywołuje je sam człowiek. Powiązań funkcjonowania naszego gatunku z egzystowaniem gatunków dzikich jest bardzo dużo, to temat rzeka. Nawet jeśli zaczęliśmy od goryla i pandy, są one tylko pojedynczymi przykładami zagrożonych gatunków. Skala zjawiska jest ogromna. Zadbanie o te 5%, które stanowią dzikie zwierzęta, to obowiązek nie tylko ogrodów zoologicznych i naukowców.

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 2016, 39/2016

Kategorie: Ekologia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy