Grobowiec egipskiego łucznika

Grobowiec egipskiego łucznika

Życie żołnierza w Kraju Faraonów było pełne trudów i cierpień

Hiszpańscy archeolodzy dokonali na starożytnym cmentarzysku w Luksorze elektryzującego odkrycia. Odnaleźli grobowiec egipskiego wojownika, pochowanego w drewnianym sarkofagu. Obok mumii złożono dwa łuki oraz laski czy też berła, będące symbolem władzy. W pobliżu sarkofagu naukowcy natrafili na pięć strzał wykonanych z trzciny. Na trzech spośród nich wciąż tkwiły pióra, pochodzące prawdopodobnie od licznych odmian dzikich gęsi, żyjących nad Nilem.
Do tej pory w Egipcie bardzo rzadko natrafiano na groby żołnierzy z czasów faraonów. Wojownicy, najczęściej wieśniacy z poboru, cieszyli się bowiem w starożytnym Egipcie niewielkim szacunkiem. Los egipskiego piechura nie był godny pozazdroszczenia. Pewien autor tekstu dydaktycznego dla chłopców uczących się kunsztu pisarza tak przedstawia udręki wojownika: „Powiem ci, jak wygląda życie żołnierza, kiedy idzie on z wyprawą do Syrii. Musi maszerować przez góry obładowany jak osioł, niosąc na ramionach chleb i wodę. Jego woda do picia jest stęchła. Kiedy w końcu dotrze do nieprzyjaciela, jest słaby jak ptak schwytany w sidła, w jego członkach nie ma siły. Jeżeli powróci do Egiptu, jest pożarty przez chorobę jak drewno przez korniki”.
Dodać wypada, że nie wszyscy wracali z wojny. A ci, którym udało się umrzeć w ojczyźnie, nieczęsto dostępowali godnego pochówku. Tym większe zdumienie budzi odkrycie dokonane na cmentarzysku Dra Abul Naga na zachodnim brzegu Luksoru.
Na cmentarzu tym chowano zmarłych przez długie wieki, zarówno w okresie Średniego Państwa (2055-1650), jak i Nowego Państwa (1550-1070 p.n.e.).
Prace wykopaliskowe w nekropolii prowadzili archeolodzy z Narodowej Rady Naukowej Hiszpanii. Na czele zespołu badawczego stał dr Jose Galán. Naukowcy pragnęli poznać tajemnice cmentarza, na którym pogrzeby odbywały się przez ponad 500 lat. Sarkofag żołnierza znaleziono przypadkowo podczas eksploracji grobowca dostojnika Dżehuty, żyjącego w czasach królowej Hatszepsut (panowała w latach 1503-1482 p.n.e. lub 1479-1458 p.n.e). W warstwie znajdującej się poniżej archeolodzy odkopali grób, w dość prymitywny sposób wykuty w skale, a w nim drewniany sarkofag zachowany w dobrym stanie, nieco uszkodzony przez wodę i termity. Z hieroglifów na sarkofagu można odczytać, że pochowano w nim człowieka o imieniu Iker, co można przetłumaczyć jako „Wspaniały”. Jedno z malowideł zdobiących drewnianą skrzynię przedstawia Ikera, jak składa ofiary Hathor, bogini niebios, przedstawianej jako krowa o ciele pokrytym gwiazdami. Z hieroglifów oraz ze znalezionych w grobowcu fragmentów ceramiki wynika, że sarkofag pochodzi z czasów XI Dynastii, 2125-1985 p.n.e. „Groby z tego okresu znajdowane są bardzo rzadko. Dzięki naszemu odkryciu dowiemy się więcej o tej epoce, z której zachowało się tak niewiele świadectw”, cieszy się archeolog Jose Galán. Przypomina on, że uprzednio dobrze zachowane groby z XI Dynastii zostały zidentyfikowane w latach 20. ubiegłego stulecia.
Kiedy naukowcy otworzyli drewnianą skrzynię, zobaczyli mumię Ikera spoczywającą na lewym boku, obok niej zaś dwa łuki oraz trzy laski czy też berła. „Takie laski nosili ludzie ważni, tak aby można było ich rozpoznać jako przywódców plemienia czy też rodu”, wyjaśnia dr Jose Galán. Salima Ikram, profesor egiptologii na Uniwersytecie Amerykańskim w Kairze, autorka przetłumaczonej także na polski książki „Śmierć i pogrzeb w starożytnym Egipcie”, zwraca uwagę, że groby starożytnych wojskowych odnajdowane są w Kraju Piramid rzadko. Dlaczego zatem Iker dostąpił godnego pochówku? Zwykle „mięso maczugowe” faraona grzebano po prostu w piasku pustyni. Być może odpowiedzi na to pytanie należy szukać w historii narodzin XI Dynastii. W tzw. Pierwszym Okresie Przejściowym, sięgającym do połowy XI Dynastii, nie istniała silna władza centralna, a kraj rozpadł się na liczne rywalizujące ze sobą miasta państwa. Wyłoniły się z nich dwa najważniejsze ośrodki władzy – Herakleopolis, czyli Nennesut, co znaczy Dziecko Królewskie, w środkowej części kraju, w okolicy Fajum, oraz Teby na południu, na terenie dzisiejszego Luksoru. Nennesut było stolicą bogatego i urodzajnego dwudziestego nomu Górnego Egiptu.
Przez pewien czas między konkurentami panowała równowaga sił. W końcu na tron tebański wstąpił faraon Mentuhotep II, który postanowił rozprawić się z rywalem siłą. Władcę rozgniewał bunt nomu tynickiego, który, dotknięty klęską głodu, przeszedł na stronę Herakleopolis. Mentuhotep zebrał tak potężną armię, że wielu przeciwników nie odważyło się stawić mu oporu. W końcu doszło do walnej batalii, która zakończyła się świetnym zwycięstwem króla z Teb. Państwo Nennesut przestało istnieć. Triumfujący Mentuhotep II przyjął tytuł: „Tego, który zjednoczył Oba Kraje”. Zwycięstwo wszakże nie było bezkrwawe. Świadczy o tym zbiorowa mogiła, oznaczona przez naukowców jako MMA, którą odkryto w pobliżu grobowca Mentuhotepa II w Tebach. Pochowano w niej ciała 60 poległych żołnierzy. Zwłoki wysuszono w piasku i zawinięto w płótno, nie usuwając wnętrzności. Większość wojowników poniosła gwałtowną śmierć w bitwie. Świadczą o tym groty strzał, tkwiące w piersi zmarłych, strzaskane maczugami czaszki, ślady ran ciętych. Strzały tkwiące głęboko, do 20 cm, w ciałach 12 żołnierzy, miały groty z twardego hebanu.
Czterech poległych z pewnością było łucznikami – gdyż mieli lewe nadgarstki obwiązane skórzanymi paskami, chroniącymi przed uderzeniami cięciwy. Ciała zabitych leżały na pobojowisku tak długo, aż dobrały się do nich drapieżne ptaki. Podczas badań spostrzeżono wyraźne ślady dziobania oraz rozszarpywania mięśni. Prawdopodobnie jakiś czas po bitwie, którą stoczono w pewnej odległości od Teb, zwłoki zebrano, pospiesznie owinięto płótnem i pochowano w ojczyźnie. Można sobie wyobrazić, że Iker walczył dzielnie w tej batalii i przeżył, zyskał pewne zaszczyty, a kiedy zmarł, uhonorowano go sarkofagiem i skalnym grobowcem. Salima Ikram przypuszcza, że być może należy szukać innego wytłumaczenia. Władcy XI Dynastii zdawali sobie sprawę, że zdołali zjednoczyć i ustabilizować kraj tylko dzięki armii, dlatego prestiż wojskowych znacznie wzrósł.
A zazwyczaj w kraju nad Nilem, przynajmniej do czasów wojowniczego Nowego Państwa, profesji żołnierskiej nie ceniono wysoko. Żołnierzami zawodowymi byli wyłącznie oficerowie, ale i oni mieli także tytuły związane z administracją cywilną. Istniał hufiec armii przybocznej faraona, zwany Zastępem Dzielnych, lecz przeważnie pełnił wyłącznie ceremonialne funkcje. Kiedy zaszła potrzeba wyprawy wojennej przeciwko najeźdźcom lub wichrzycielom, przeprowadzano pobór wśród młodych wieśniaków. Jeśli uwierzymy tekstowi dydaktycznemu, który miał służyć umoralnieniu przyszłych pisarzy, zaciąg pod sztandary faraona budził grozę: „Wszystkich poddanych króla zwołuje się w jedno miejsce, a najlepsi będą wzięci. Z mężczyzny robi się żołnierza, a z młodzieńca rekruta. Chłopiec rodzi się tylko po to, aby być wydartym z ramion matki, a osiąga wiek męski tylko po to, aby mu pogruchotano kości”.
Tekst z ostrakonu (glinianej skorupy) przechowywanego we Florencji jest dowodem, że prosty wojownik w armii faraona był ciemiężony ponad wszelką miarę: „Chodź, opowiem ci o niedoli żołnierza wynikającej z mnogości jego przełożonych: generała, rotmistrza, dowódcy pododdziału, który idzie przed nimi, chorążego, zastępcy, pisarza, pięćdziesiętnika, dowódcy oddziału okupacyjnego, którzy wciąż wchodzą i wychodzą… i mówią ťNiech sobie popracujeŤ [dosłownie: „Niech zna pracę”]. Budzą go o pierwszej godzinie, czyli o świcie, obchodzą się z nim jak z oślicą, a on pracuje aż do zachodu słońca i jeszcze w ciemnościach nocy. Jest głodny, ciało jego – wycieńczone; martwy, choć żyje jeszcze”. W dodatku życie wojskowe uważano za utrapienie także dlatego, że oddalało ono żołnierza od ukochanego Egiptu. A śmierć na obczyźnie i grób daleko od rodzinnej ziemi były dla każdego prawdziwego Egipcjanina budzącym lęk przekleństwem.
Prości żołnierze chodzili boso, ich ciała osłaniały tylko fartuszki lub przepaski na biodra. Osłaniali się prymitywnymi tarczami ze skóry zwierzęcej, rozpiętej na drewniane ramie. Broń zaczepną stanowiły oszczepy i straszliwe drewniane maczugi z kamienną głowicą, rzadziej topory. Łukiem posługiwały się często próbujące łupić Egipt, biegłe w myślistwie i w wojaczce ludy nubijskie oraz Libijczycy, z trudem utrzymujący się przy życiu na pustyniach na zachód od Egiptu. Dlatego też nieprzyjaciół swych Egipcjanie nazywali Dziewięć Łuków. Złamany łuk oznaczał pokonanego wroga. Ale łucznicy byli także w armii egipskiej. Niekiedy faraon werbował do swych hufców twardych w boju czarnoskórych Nubijczyków, aby służyli jako zwiadowcy oraz wojownicy pełniący służbę w fortecach granicznych. Szczególnie wielu Nubijczyków walczyło dla króla Egiptu w czasach Nowego Państwa, lecz zaciągano ich też wcześniej.
Hieroglificznym symbolem żołnierza i służby w wojsku był klęczący wojownik z łukiem i strzałami oraz z piórem we włosach. Takie pióra nosili nubijscy zbrojni. Władca Egiptu niekiedy włączał też do swej armii pojmanych na wojnach wojowników z wrogich ludów. Dlatego, jak zwraca uwagę dr Galán, nie wiadomo, czy Iker z grobu w Dra Abul Naga to rodowity Egipcjanin, Libijczyk czy też łucznik z Nubii. Kwestię tę mają wyjaśnić badania mumii przy użyciu promieni rentgena.

Wydanie: 11/2008, 2008

Kategorie: Nauka

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy