Ground Zero 2016

Ground Zero 2016

Mity

Historia zamachów z 11 września byłaby niepełna bez indywidualnych, czasem banalnych, czasem zaś niesamowitych opowieści osób w jakiś sposób uczestniczących w tych wydarzeniach. Jedną z nich jest historia Vaughna Allexa, który na lotnisku Dullesa odprawił dwóch zamachowców, umożliwiając im wejście na pokład lotu 77 American Airlines, i który do dziś czuje się odpowiedzialny za tragedię pasażerów i ich rodzin. Inna jest historia dwóch pilotów ze 121. Dywizjonu Myśliwskiego Gwardii Narodowej Dystryktu Kolumbii, którzy wystartowali nieuzbrojonymi samolotami F-16 z zamiarem przechwycenia – i staranowania – lotu 93 zmierzającego do Waszyngtonu. Jednak żadna z nich nie równa się historiom wymyślanym przez zwolenników teorii spiskowych. Ataki terrorystyczne z 11 września 2001 r. obrodziły w nie wyjątkowo. Według ich głosicieli:

•Rząd USA wiedział o zamachach i celowo im nie zapobiegł, z czym powiązana jest druga teoria o celowym wyłączeniu amerykańskiego systemu obrony powietrznej.
•Maklerzy wiedzieli o nadchodzących atakach, co tłumaczy zawirowania związane ze zleceniami na papiery m.in. American Airlines, United Airlines czy niektórych ubezpieczycieli w dniach poprzedzających zamachy.
•Zamachów nie było, a budynki WTC zostały po prostu wysadzone w powietrze w sposób kontrolowany lub trafione rakietami, tak samo jak Pentagon.
•Samolot lotu 93 nie rozbił się po kontrataku pasażerów, ale został zestrzelony przez myśliwce.
•Zamachy to banalny spisek żydowski lub niezwyczajny spisek reptilian – zmiennokształtnych kosmicznych jaszczurów chcących przejąć władzę nad Ziemią i zniewolić ludzi.

Po 15 latach

Amerykanie lubią twierdzić, że Stany Zjednoczone przed zamachami i po nich to dwa różne państwa, a USA straciły w ich wyniku niewinność. O ile druga teza wydaje się mocno naciągana – o utracie niewinności przez Amerykę mówi się właściwie przy każdej większej tragedii czy wojnie, zaczynając od wojny secesyjnej, więc byłaby to chyba pierwsza w historii samoregenerująca się niewinność – o tyle dostrzeganie wielkiej zmiany jest bardziej uzasadnione. Poświadczy to każdy, kto latał z amerykańskich lotnisk przed 11 września, a po zamachach musiał w czasie kontroli bezpieczeństwa na lotnisku zdjąć buty, nawet jeśli były to tylko klapki, i oddać je do prześwietlenia pracownikowi służby bezpieczeństwa.

Zmieniły się nie tylko USA, gdzie służby specjalne zyskały nowe, niezwykle szerokie uprawnienia, ale i świat, zwłaszcza Bliski Wschód, głównie w wyniku wojen prowadzonych w odpowiedzi na zamachy.

Zarazem, chociaż o samych atakach wiadomo już bardzo dużo, to pewne kwestie, takie jak wsparcie finansowe udzielane islamistom i Al-Kaidzie przez Arabię Saudyjską, nadal wymagają wyjaśnienia. Również w polityce wewnętrznej USA echa zamachów z 11 września 2001 r. nie milkną, a obecność na kolejnych obchodach rocznicowych jest dla kandydatów w wyborach prezydenckich obowiązkiem, nawet jeżeli odbywa się to kosztem zdrowia i zmniejszenia szans na elekcję, jak teraz w przypadku Hillary Clinton.
Natomiast wciąż chyba za wcześ­nie, by z całą pewnością ocenić, czy i jak zamachy zmieniły w długiej perspektywie mentalność Amerykanów.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2016, 38/2016

Kategorie: Świat

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy