Jak rozumieć hasło: misja publiczna Telewizji Polskiej?

Jak rozumieć hasło: misja publiczna Telewizji Polskiej?

Adam Hanuszkiewicz, reżyser, aktor, b. szef Teatru Telewizji
Hasło jest patetyczne, nie z naszej epoki. Gdyby misja dotyczyła każdego programu, także sportowej transmisji, to po słabszych skokach Małysza szukano by, kto jest za to odpowiedzialny. Nie przesadzajmy z misją, powinno być poczucie obowiązku telewizji publicznej wobec odbiorców. Dobre programy artystyczne nie muszą być elitarne, bo arcydzieła były popularne. Słowacki lękał się wymuskanej sławy, a Mickiewicz chciał pod strzechy. Nie może być tak, że kto się nie sprawdził w teatrze, idzie do telewizji. A potem telewidz mówi: „W życiu bym do teatru nie poszedł”. Telewizja ma być atrakcyjna, ludzie powinni chcieć to oglądać, co wcale nie niszczy misji.

Prof. Aleksander Krawczuk, historyk, b. minister kultury
Telewizja publiczna powinna upowszechniać pewne treści o istotnym znaczeniu dla kultury narodowej. Chodzi o takie programy jak Teatr Telewizji, chodzi o audycje poświęcone najnowszym zjawiskom np. w dziedzinie literatury i sztuki, które z natury rzeczy nie mogą być dochodowe i zmniejszają czas przeznaczony na reklamę. Należy zadbać, aby telewizja publiczna nie była tak bardzo obciążona względami finansowymi. Niekoniecznie trzeba do niej dopłacać, ale nie może być nastawiona na zysk. Wystarczy, jeśli wyjdzie na zero.

Prof. Wiktor Zin, architekt, autor „Piórkiem i węglem” w TVP
Telewizja jest elektronicznym nośnikiem każdego wypowiedzianego słowa, olbrzymim mnożnikiem obrazów, które wpływają na kształtowanie się ludzkiej psychiki, szczególnie młodego pokolenia. Czy publiczna telewizja musi operować bez przerwy zbrodniami, a na najciekawsze wydarzenia naszych czasów kreować różne nieszczęścia i dramaty? Pamiętajmy, że to wszystko jest pomnożone wielokrotnie przez wszystkie kanały telewizyjne. Aby pełnić swą misję publiczną, telewizja powinna uwolnić się od tego. Są pewne stany człowieka, jak rodzenie się, umieranie, obcowanie, modlenie się, których nie należy pokazywać publicznie, a przynajmniej nie powinien tego robić byle kto i byle jak. W telewizji to wszystko jest niestety najniższej klasy, a oko kamery jest niezwykle czułym instrumentem, który sprawia, iż telewizja staje się bronią masowego rażenia.

Jerzy Hoffman, reżyser filmowy
Mówiąc o telewizji polskiej, myślę o telewizji prywatnej i publicznej. Sądzę, że do prywatnej też musi się odnieść wymóg nadawania określonego procentu polskiej produkcji, a także opodatkowania z reklam na rzecz polskiej kultury, np. filmu. Trzeba wprowadzić obowiązek produkowania nie tylko seriali i oper mydlanych, ale kina wartościowego. Od telewizji publicznej można wymagać jeśli nie likwidacji reklam, to przynajmniej nieprzerywania nimi utworów. Oczywiście, ta telewizja musi mieć zapewniony byt dzięki reklamom albo przez abonament. Niestety, ten jest trudno ściągalny w Polsce. Warunkiem misyjności polskiej telewizji publicznej jest jej poważne odchudzenie, po to aby te pieniądze mogła wydawać na dobry Teatr Telewizji, na dobre kino, na programy naukowe, wartościową rozrywkę, publicystykę, informację i na spełnienie tych samych warunków co w telewizji prywatnej, choć bardziej wygórowanych.

Ks. Andrzej Majewski, kierownik Redakcji Katolickiej TVP
Misja polega na budowaniu wspólnoty, pobudzaniu dialogu społecznego, komunikowaniu różnych środowisk i promocji powszechnie uznawanych wartości. To utrzymywanie ciągłości historycznej oraz pełnienie roli kulturotwórczej i inspirującej. To jest wreszcie ukazywanie pluralizmu życia społecznego.

Antoni Wit, dyrygent, dyrektor Filharmonii Narodowej
Misja publiczna to przede wszystkim popularyzowanie wzorców w zakresie szeroko rozumianej kultury, edukacji, zachowania, aby dać społeczeństwu możliwość podnoszenia poziomu. Po telewizji, która żyje z reklam, tego nie można oczekiwać, gdyż będąc zależną od oglądalności, musi ona schlebiać niskim gustom i pomijać co ambitniejsze pozycje, np. teatr czy muzykę poważną. Rezultat obniżania poziomu wymagań w dziedzinie kultury możemy zaobserwować także w polityce, gdzie uchodzi bezkarnie działalność osób, na których ciążą poważne oskarżenia. Telewizja, akceptując na ekranach takie postacie zapewniające jej wysoką oglądalność, zapraszając je do poważnych audycji, propaguje wzorce zasługujące ze wszech miar na krytykę.

Jacek Cygan, poeta, autor piosenek
Kultura polska powinna być jej oczkiem w głowie, bo dominacja cywilizacji anglosaskiej sprawi, że za parę lat młodzi ludzie nie będą nic wiedzieli o własnym kraju. Chodzi tu również o programy z elementem fascynacji, które mogłyby być magnesem przyciągającym telewidzów i pełniłyby rolę edukacyjną, stałyby się czynnikiem kształtowania obyczajowości i zachowań wynikających z naszej tradycji, obyczaju, moralności, filozofii. Te rzeczy powinny docierać do zwykłych ludzi, ale nie wtedy, gdy oni śpią.

Grzegorz Królikiewicz, reżyser filmowy, telewizyjny i teatralny, dyrektor Teatru Nowego w Łodzi
Misja to kulturotwórcze aktywne pogłębianie świadomości i sposobów odczuwania wspólnoty. Opierać się powinna na fundamencie demokracji troszczącej się o obyczaje, a nie na arytmetyce większości i mniejszości. Mogłaby tutaj obowiązywać staropolska zasada liberum veto, która zanim się zdegenerowała, miała służyć celom niezwykle szlachetnym, zabezpieczając nawet najmniejszą mniejszość przed dyktatem siły i zła.
Misyjna telewizja powinna w nas umacniać poczucie, że ojczyzna to nie interes, ale zobowiązanie. Nie może służyć do rozpowszechniania zła przez oligarchię. Dzisiejsi „misjonarze”, którym spod habitów wystają diable ogony, traktują telewizję jak wydmuszkę, do której pakuje się treści oligarchicznej, bezwzględnej władzy, a nie demokracji, w której każdy może być wolny.

Notował Bronisław Tumiłowicz

 

Wydanie: 06/2004, 2004

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy