Jak uzdrowić polską piłkę nożną?

Jak uzdrowić polską piłkę nożną?

Stanisław Paszczyk,
prezes Polskiego Komitetu
Olimpijskiego, poseł SLD

Bardzo się dziwię, że PZPN nie zastosuje rozwiązań legislacyjnych takich jak we Włoszech czy Hiszpanii. Przecież Zbigniew Boniek o nich wszystko wie, bo grał w tych krajach. Uważam też, iż niepoważne jest mówienie o tym, że mecze się kupuje i sprzedaje, a potem wycofywanie się z takich wypowiedzi. Dobre prawo sportowe można było wprowadzić już dwa lata temu, a nie czekać do sytuacji tak dramatycznej, gdzie sprawy kwalifikują się do prokuratora. O rozwiązaniach naprawczych mówiło się od dawna, ale nie realizowano postulatów takich jak gwarancje bankowe budżetów klubowych, jak unifikacja zarobków piłkarzy. Może teraz prezes Listkiewicz podejmie spóźnione, ale bardzo oczekiwane decyzje.

Andrzej Strejlau,
trener, b. szef szkolenia PZPN

O środkach zaradczych mówiłem już 15 lat temu, po powrocie z Grecji. Chodziło o stworzenie ekstraklasy złożonej z ośmiu drużyn, w której czołówka walczyłaby o miejsca w rozgrywkach Pucharów Europejskich, zaś spadający trafiali do pierwszej ligi. Dziennikarze wówczas obśmiali pomysł i zamiast o ekstraklasie mówili o ekstrakasie. Inna sprawa to sponsorowanie klubów, np. przez Canal+, a także konieczność wypełnienia dyrektyw UEFA, np. dostosowanie naszych stadionów do międzynarodowych norm, przedstawienie koniecznych gwarancji bankowych, aby nie było klubów niewypłacalnych. Sądzę, że przy dzisiejszym wolnym rynku zawodnicy powinni zarabiać tyle, ile wygrają w swoich klubach. W lidze nie powinno być drużyn, które defensywnie czekają na zakończenie rozgrywek, ani nie awansują, ani nie spadają i nie ma nad ich poczynaniami żadnej kontroli, bo telewizja takich meczów nie relacjonuje. Dobry system rozgrywek to jedno, ale za systemem stoją ludzie. Jeżeli się nie ma do nich zaufania, trudno oczekiwać poprawy.

MichaŁ Listkiewicz,
prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej

Przede wszystkim należy zmienić system rozgrywek i ograniczyć możliwość nieprzykładania się piłkarzy i całych drużyn do meczów. Piłka nożna musi się też znaleźć pod opieką państwa, bo PZPN znikąd nie otrzymuje pomocy. Ani wymiar sprawiedliwości nie walczy z korupcją, ani nasze stadiony nie są na poziomie europejskim. Sport nie ma u nas prawdziwego lobbingu, znika ze świadomości elit politycznych. Piłka nożna, choć jest ważnym elementem życia społecznego, została całkiem zepchnięta na margines. Fetujemy medale Małysza, ale do upowszechniania sportu jest bardzo daleko.

Kazimierz Górski,
trener, honorowy prezes PZPN

Uzdrowienie jest zadaniem trudnym. Jeżeli są podejrzenia o „układanki”, to od tego jest PZPN, aby podjąć decyzje. Była mowa o zmniejszeniu ligi, o wprowadzeniu play off, tak jak w innych dyscyplinach. Nic nowego nie wymyślimy. Inne państwa, które mają większe doświadczenie ze sportem zawodowym i dłuższą tradycję, takie rzeczy robią. W tej chwili cudownego rozwiązania nie znajdziemy. Może jakieś radykalne posunięcia będą w nowej edycji rozgrywek na jesieni. Opinia publiczna jest jednak zbulwersowana. Można uporządkować strumień pieniędzy, które otrzymują kluby od środków masowego przekazu i różnych firm. Trzeba też przeorganizować system rozgrywek.

Maciej Polkowski,
komentator „Przeglądu Sportowego”

Niezmiennie twierdzę od lat, że szanse na reformę polskiej piłki nożnej są mniej więcej takie, jak możliwość reformy polskiej telewizji publicznej. Wszystko trzeba by zacząć od początku, a więc zrobić nowy nabór zawodników do rozgrywek i klubów. Prezes Listkiewicz mówi o licencjach dla klubów, o wpłacaniu wadium i przedstawianiu budżetu. Pamiętajmy, że piłka nożna to gra o wielkie pieniądze. Na razie trzeba ukrócić przepływ nienależnych pieniędzy, ograniczyć nieadekwatne korzyści trenerów, zawodników i działaczy przynajmniej do poziomu, jaki reprezentują kluby, do poziomu infrastruktury i zainteresowania publiczności. Zarobki piłkarzy powinny przystawać do naszej rzeczywistości. Publiczność już teraz „głosuje” nogami i coraz rzadziej przychodzi na takie mecze.

Janusz Zaorski,
reżyser, autor filmu „Piłkarski poker”

Mój pomysł na piłkę ligową jest zmodyfikowaną wersją idei Andrzeja Strejlaua, który po obejrzeniu filmu „Piłkarski poker” zaproponował żeby zrobić ekstraklasę i ligę złożoną z ośmiu zespołów. Cztery zespoły ekstraklasy miałyby szansę grać w pucharach, cztery ostatnie spadałyby do I ligi i otrzymywały mniejsze dotacje. Cel byłby jasny, a reguły gry czyste. Obecnie średniacy zamiast walczyć, mają się najlepiej. Wyeliminujemy średniaków kupczących meczami, jeśli drużyny od piątego do ósmego miejsca będą spadać.

Prof. Leszek Kubicki,
b. minister sprawiedliwości

Przede wszystkim trzeba próbować odnowić prawdziwy samorząd sportowy. Dzisiaj klub to jednostka w istocie skomercjalizowana, to wielkie przedsiębiorstwo, które podlega regułom rynku ze wszystkimi konsekwencjami, w tym również negatywnymi. Nie sądzę, aby można było uzdrawiać sytuację w sporcie za pomocą środków prawno-karnych. Natrafiano by na „silny opór materii”, a przede wszystkim postawę typową dla esprit de corp – nie udałoby się nigdy uzyskać właściwego materiału dowodowego wobec solidarności środowiska, które wobec zagrożenia zewnętrznego występować będzie zawsze solidarnie, kryjąc domowe brudy.

Wydanie: 2001, 23/2001

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy