Jak zginął Stalin?

Jak zginął Stalin?

22% Rosjan uważa, że rządy Stalina przyniosły więcej dobrego niż złego. Tyle też liczy elektorat komunisty Ziuganowa Okoliczności zgonu Stalina, rzeczywisty bieg wydarzeń w ostatnich godzinach owej nocy z 28 lutego na 1 marca… Spory trwają, wysuwane są różne hipotezy. Zabili? O popełnieniu zbrodni zabójstwa pierwszy napisał bodajże mieszkający wówczas na Zachodzie A. Awtorchanow w książce wydanej w 1976 r. we Frankfurcie nad Menem („Zagadka smerti Stalina. Zagowor Berija”), oskarżając Berię. Miał on rzekomo po zakończonej biesiadzie w ową dramatyczną noc pozostać przez jakiś czas w daczy. Wówczas w pokoju stołowym zjawiła się wezwana przez niego jakaś osoba, nie wiadomo – mężczyzna czy kobieta, która oblała czymś Stalina. Ten stracił przytomność, a owa tajemnicza osoba zrobiła mu kilka iniekcji, wprowadzając do organizmu truciznę o opóźnionym działaniu. Brzmi to jak fragment kiepskiej powieści kryminalnej. Berię wskazuje również Karpow. To właśnie Beria, dysponujący specjalnym laboratorium toksykologicznym służb specjalnych, mógł przynieść ze sobą jakąś truciznę, którą następnie wlał lub wsypał do szklanki Stalina podczas zastolia z 28 lutego na 1 marca. Mógł to zresztą na polecenie Berii zrobić później wspominany już przez nas Chrustaliew. To także pachnie marnym kryminałem. Wersje Dramaturg Edward Radzinski jest przekonany, że prawdy o tym, co zdarzyło się owej nocy w pokojach Gospodarza, nigdy nie poznamy. Ale i on nie odżegnuje się od przypuszczeń, że ktoś (może Chrustaliew lub inna osoba) mógł przecież śpiącemu Stalinowi zrobić zastrzyk wywołujący nieodwracalne następstwa. Cokolwiek się wcześniej wydarzyło, jedno nie ulega wątpliwości: czwórka saratników świadomie pozostawiła Wodza bez pomocy i to właśnie oni, zdaniem Radzinskiego, go zamordowali. Apologeta Stalina, Siemanow („Stalin. Uroki żizni i diejatielnosti”), też sądzi, że prawdy nigdy nie poznamy, ale odnosi wrażenie, że w całą tę sprawę zamieszany był wielce doświadczony Beria. Autor, do którego najlepiej pasowałby polski neologizm oszołom (mam na myśli przywoływanego już Muchina z jego książką „Ubijstwo Stalina i Berija”), nie ma wątpliwości, że zabójcami byli Ignatiew, Chruszczow oraz nieustalony dotąd lekarz. Jego zdaniem, ich sprawstwo polegało choćby na tym, że przez około 30 godzin nie zadbali o to, by choremu przyszli z pomocą lekarze. Natomiast Beria był bodajże jedynym, który robił, co tylko mógł, by Stalina uratować. Jurij Jemielianow, autor dwutomowej biografii Stalina („Put’ k własti” i „Na wierszinach własti”, Moskwa, 2002), jest zdania, że faktu zabójstwa Stalina „na razie nie udowodniono”. Wersję zabójstwa profesor nauk medycznych, Dymitr Koliesow („I.W. Stalin: Prawo na włast”, Moskwa, 2000), zaliczył do mitów, choć rozpatrzył kilka teoretycznych wariantów, który z saratników mógłby być i był zainteresowany śmiercią Wodza. Doszedł do wniosku, że żaden z nich nie mógłby się odważyć na wydanie takiej decyzji, wszyscy bowiem bali się wszystkich, natomiast ci najbliżsi byli w stanie jedynie milcząco się porozumieć, by dogorywającemu nie spieszyć z pomocą medyczną. Ostatecznie jednak o wszystkim zdecydowała sama natura, bez udziału ewentualnych spiskowców. Jeszcze inaczej, ale jednoznacznie, wypowiedział się historyk B. Ilizarow (cytowana już „Tajnaja żizń Stalina”). Za najbardziej prawdopodobną przyczynę zgonu Wodza przyjął jego różne choroby, które zniszczyły organizm Gruzina. Pisze, że „Żadnych oznak »tajemnic« śmierci nie udaje się wyśledzić. Ażeby jednak kwestię tę ostatecznie zdjąć z porządku dziennego, należałoby dokonać ekshumacji szczątków Stalina, co wcześniej czy później trzeba będzie zrobić”. Pogląd Ilizarowa wydaje się najbardziej sensowny. Churchill o Stalinie Stalina nazywano rozmaicie: geniuszem, nauczycielem, ukochanym i niezwyciężonym wodzem, chorążym pokoju, satrapą, dyktatorem, tyranem, zbrodniarzem – żeby przytoczyć tylko niektóre określenia. Wypowiadali się o nim na Zachodzie wybitni twórcy kultury i znani politycy. Wśród tych ostatnich szczególną uwagę zwraca opinia Winstona Churchilla, niedawno uznanego przez Brytyjczyków za ich najwybitniejszego przywódcę ubiegłego stulecia. W latach 1941-1945 prowadził on ze Stalinem ożywioną korespondencję, a od lata 1942 r. do lata 1945 r. kilkakrotnie spotykał się z nim w Moskwie, Teheranie, Jałcie i Poczdamie. Problematyka relacji między obydwoma politykami nie przestaje interesować badaczy angielskich i rosyjskich, czego najświeższym dowodem mogą być zorganizowane w marcu 2002 r. w Londynie przez departament wschodni Foreign Office

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2003, 2003

Kategorie: Historia