Lubi być zabawiana

Lubi być zabawiana

Wizyta Margaret Thatcher w raporcie Wiesława Górnickiego dla gen. Wojciecha Jaruzelskiego Wizyta Margaret Thatcher w Polsce w listopadzie 1988 r. na zaproszenie gen. Wojciecha Jaruzelskiego była czytelnym sygnałem, że Zachód docenia zmiany zachodzące nad Wisłą, a dalsze izolowanie Polski ma negatywny wpływ na pierestrojkę w ZSRR. Przyjazd do Warszawy Roberta Atkinsa1, ówczesnego wiceministra handlu i przemysłu Wielkiej Brytanii, służył nie tylko nawiązaniu bliższych kontaktów gospodarczych z Polską, lecz także przygotowaniu gruntu pod wizytę premier Wielkiej Brytanii. Prezentowany dokument (z zachowaniem oryginalnej pisowni) pochodzi z kierowanego niebawem do druku kolejnego tomu „Raportów Wiesława Górnickiego dla gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Rok 1988 cz. I” pod redakcją Pawła Dybicza i Grzegorza Sołtysiaka. Warszawa, dnia 10 lutego 1988 r. Dotyczy: wizyty Margaret Thatcher W związku z poleceniem Tow. Generała, aby z odpowiednim wyprzedzeniem gromadzić materiały i informacje przed wizytą Margaret Thatcher w Polsce, zwróciłem się, w stosownym trybie, do tow. Bengta Scotlanda2, współpracującego z Zespołem, o wykorzystanie sposobności istniejących w toku jego pracy zawodowej dla uzyskania odpowiednich ocen i opinii. Przedstawiam pierwszą porcję przekazanych przez niego danych. W dniu 29 stycznia br. tow. Scot­land złożył wizytę w rezydencji ambasadora Wielkiej Brytanii w Warszawie celem przeprowadzenia wywiadu dla Radia Polonia z Atkinsem, ministrem przemysłu w gabinecie Margaret Thatcher. Przebywał on w Polsce z wizytą roboczą dla rozpoznania możliwości rozwoju dwustronnych stosunków gospodarczych. Przed wywiadem i po nim tow. Scotland nawiązał długą rozmowę z Atkinsem. Powstała bardzo swobodna atmosfera do dywagacji na rozmaite tematy związane z misją Atkinsa, jego rolą w rządzie Thatcher, jej oczekiwaniami wobec wizyty, upodobaniami itp. Otwartość wywodów Atkinsa budziła zdziwienie ambasadora, który kilkakrotnie próbował tonować jego wynurzenia. Ten jednak ostentacyjnie lekceważył ambasadora, zwracając uwagę jedynie na swego osobistego sekretarza, który nie okazywał żadnego zaniepokojenia. Streszczenie głównych wątków wypowiedzi Atkinsa przedstawiam poniżej. W przeddzień jego wyjazdu do Polski Thatcher wezwała do siebie Atkinsa dla udzielenia ostatnich instrukcji. Podkreśliła z naciskiem: „Moja wizyta w Polsce musi się udać, oczekuję od ciebie konkretnych wyników tworzących dobrą ku temu podstawę. Interesują mnie sprawy wymierne, jakie interesy i w jakim zakresie da się w krótkim czasie zrobić”. Zapowiedziała, że przyjmie go nazajutrz po powrocie. KONKRETNE ZAKUPY Atkins, podsumowując wobec Scotlanda swój pobyt w Polsce, podkreślił, że wyjeżdża z optymizmem. Wysoko ocenił działalność i stanowisko zajęte przez polskich managerów, dyrektorów przedsiębiorstw, z którymi się spotkał. Gorsze zdanie miał o urzędnikach ze sfery gospodarki, z którymi rozmawiał, nazywając ich bardzo otwartymi na współpracę z Wielką Brytanią, ale w zbyt małym stopniu konkretnymi, nieproponującymi efektywnych, rzeczowych przedsięwzięć. Liczy na rozwój kooperacji, powoływanie spółek itp., zwłaszcza w przemyśle tekstylnym. Komentując spodziewane spotkania Thatcher z Tow. Generałem, Atkins akcentował, że T. jest twardym, ale w pełni zrównoważonym rozmówcą. Bardzo lubi polemikę i czuje się w niej mocna. Jednak „odszczeknie” wszystko, co wykraczałoby poza spokojny ton. Gotowa jest podejmować każdy temat. A. dosłownie stwierdził: „To może być urzekająca rozmowa, spotkają się dwie potężne osobowości”. W sprawie programu wizyty Thatcher ma podejście następujące: przy zachowaniu oficjalnej formuły możliwie najbardziej roboczy przebieg wydarzeń. Zasadniczo nie lubi opery czy teatru, jak powiedział A., „tego rodzaju kultura jest u niej na czwartym planie”. Oczywiście, jak trzeba, to uczestniczy w takich imprezach, ale nie sprawia to jej żadnej przyjemności. Preferuje coś swobodnego, jakiś walkabout – spacer po mieście, zwiedzanie eleganckich sklepów, zakupy, rozmowy ze zwykłymi, przypadkowo spotkanymi ludźmi. Thatcher ma mentalność drobnomieszczańską, może nawet sklepikarską, jak komentuje na podstawie swego rozeznania tow. Scotland. Podczas zwiedzania sklepów lubi robić konkretne zakupy (tak zrobiła np. podczas wizyty na Węgrzech, podobnie w ZSRR). Ambasada w Warszawie z pewnością wyposaży ją w odpowiednią ilość gotówki. W rozmowie z Atkinsem ambasador wspomniał, że będzie proponował zwiedzenie Domów Towarowych „Centrum”. Tow. Scotland sugeruje wybranie innych, bardziej eleganckich salonów, np. Mody Polskiej, być może w połączeniu z atrakcyjnym pokazem mody, „przypadkowo” organizowanym, lub coś w tym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2013, 36/2013

Kategorie: Historia