A na Wiejskiej nic nowego się nie dzieje?

A na Wiejskiej nic nowego się nie dzieje?

Okazało się jednak, że rannego Kaddafiego dobito. Nowe władze libijskie zapowiedziały śledztwo i ukaranie winnych. Pod naciskiem ONZ i opinii światowej musiały przyznać, choć z trudem, że nawet krwawych dyktatorów się nie dobija. W tym kontekście spieszenie się ministra Sikorskiego z gratulacjami bezpośrednio po zabiciu Kaddafiego wypadło raczej głupio. Teraz z uwagą będziemy śledzić rozwój liberalnej demokracji parlamentarnej w Libii. Zafascynowanie postępami demokracji w Iraku i Afganistanie powoduje, że nie przeszkadza nam nawet to, że w Arabii Saudyjskiej kobiety są traktowane gorzej od wielbłądów, że nawet prowadzenie samochodu jest im zabronione, a złamanie tego zakazu karane jest publicznym biczowaniem, zdrada małżeńska kamienowaniem itd. Nie przeszkadza nam też, że w królestwie tym żadnych instytucji demokratycznych nie ma i nawet marzyć o nich nie można. Ale Arabia Saudyjska jest w tym regionie głównym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i dlatego nikt o prawa człowieka w tym kraju się nie upomina, nie próbuje obalić tyranii, wręcz przez grzeczność jej nie zauważa. Z Libią, Irakiem czy Afganistanem było inaczej. Stany Zjednoczone prowadzą na Bliskim Wschodzie swoją politykę, mają tam swoje interesy, my żadnych. Po co udawać, że uczestniczymy w grze, której celów do końca nie znamy, nie rozumiemy, gospodarczo nie tylko, że na tym nie korzystamy, ale tracimy? Ponosimy koszty operacji wojskowych, szafujemy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2011, 44/2011

Kategorie: Felietony, Jan Widacki
Tagi: Jan Widacki