Jedenaste: Lepiej nie chorować

Jedenaste: Lepiej nie chorować

Utrzymywanie zasady powszechnego dostępu do usług medycznych to niebezpieczna fikcja – mówi Marek Balicki, senator SLD-UP – Zakończył się Krajowy Zjazd Lekarzy. Udało się odrzucić propozycje zmian dotyczących badań prenatalnych i zapłodnień in vitro. Niewiele brakowało, żeby stało się inaczej. – Na decyzje zjazdu wpłynęły debata toczona z udziałem mediów i list, który przygotowałem z grupą lekarzy, poparty przez wiele autorytetów medycznych. Apelowaliśmy o podjęcie prac nad nowym kodeksem. Obecny zawiera sporo niejasnych i przestarzałych zapisów. Powstawał na początku lat 90. Od tego czasu wiele się zmieniło. Uchwalono szereg ustaw z zakresu prawa medycznego, dokonał się postęp w biologii i medycynie. Potrzebny jest więc nowy kodeks, a nie nowelizacja części zapisów. W Toruniu wybrano rozwiązanie kompromisowe – stary kodeks zyskał kilka nowych łat. – Na ile starczy ten kompromis? – Zasadnicze problemy nie zostały rozwiązane. Na szczęście nie przyjęto kontrowersyjnych propozycji, które mogłyby ograniczyć prawo lekarza do stosowania nowoczesnych, powszechnie akceptowanych metod leczenia, nie ograniczono praw pacjentów do korzystania z osiągnięć medycyny. Pozytywnie trzeba ocenić wprowadzenie rozdziału ustalającego zasady współpracy lekarzy z przemysłem farmaceutycznym. To dobry kierunek. – A co nie zostało zrobione? – Przede wszystkim nie podjęto prac nad nowym kodeksem, ograniczono się do częściowej nowelizacji. Pozostawiono w kilku zapisach paternalistyczne podejście do relacji lekarz-pacjent. W propozycjach zespołu powołanego przez Naczelną Radę Lekarską zapomniano o autonomii pacjenta. Mówi się w nich o „udziale pacjenta w podejmowaniu decyzji dotyczących jego zdrowia”, podczas gdy zgodnie z prawem decyzja należy do pacjenta. Pozostał też stary zapis mówiący, że w stanach terminalnych lekarz nie ma obowiązku podejmowania reanimacji lub uporczywej terapii i stosowania środków nadzwyczajnych. Nie ma tu jednego słowa o stanowisku pacjenta. Natomiast np. w USA powszechne są procedury, dzięki którym pacjent ma prawo zadeklarować, że nie chce być reanimowany. To jego decyzja, którą lekarze muszą uszanować. Nasz kodeks omija ten problem. W niektórych zapisach zatrzymał się na etapie lat 50. Np. określenie „środki nadzwyczajne” oznacza dzisiaj typowe procedury stosowane w intensywnej terapii. Takich niejasności jest więcej. Tymczasem w dokumentach Amerykańskiego Stowarzyszenia Lekarzy określenia są dość precyzyjne, np. że lekarz może przyjąć drobny prezent od firmy farmaceutycznej, lecz tylko taki, który może mieć zastosowanie w jego praktyce – bloczek do notatek lub długopis. Ale już nie zegar do wyposażenia mieszkania. U nas brakuje takich wyjaśnień. Mamy więc kodeks na skróty. To powoduje, że część zapisów jest martwa. – Wygląda na to, że cała dyskusja podczas zjazdu toczyła się wokół kontrowersyjnych zapisów, czyli znów badań prenatalnych i in vitro. – W Polsce nie ma problemu nadmiernej liczby badań prenatalnych. Przeciwnie, ich liczba jest dziesięciokrotnie mniejsza niż w Czechach. Pacjentki skarżą się na niemożność uzyskania skierowania i wykonania badań. Pamiętamy proces łomżyński. Przygotowane na zjazd propozycje nowych zapisów utrudniłyby jeszcze bardziej korzystanie z tych badań. Moim zdaniem, kodeks powinien nałożyć na lekarza obowiązek informowania kobiet o możliwości wykonania takich badań, zgodnie z przyjętymi standardami, a nie wprowadzać ograniczenia. Według ustawy o planowaniu rodziny, przerwanie ciąży dopuszczalne jest wtedy, gdy w wyniku badań prenatalnych zostanie stwierdzona ciężka i nieodwracalna wada rozwojowa płodu. Hipokryzja autorów zapisów o badaniach prenatalnych polegała na tym, że w sposób zakamuflowany usiłowano doprowadzić do zakazu wykonywania badań, których celem jest upewnienie się przyszłych matek obciążonych ryzykiem, że płód jest zdrowy. Prowadziłoby to do nierealizowania kolejnych przepisów ustawy o planowaniu rodziny. – Spore grono lekarzy mówi, że klonowanie dla celów terapeutycznych może przynieść choremu korzyści. Tymczasem w kodeksie etyki znalazł się zapis o odstąpieniu od takich działań. Czy to dobry kierunek? – Problem klonowania nie dotyczy wyłącznie lekarzy. To sprawa całego społeczeństwa. Powinien być uregulowany prawnie. Polska podpisała Europejską Konwencję Bioetyczną. Czekamy na jej ratyfikację. Protokół dodatkowy do konwencji dotyczy zakazu klonowania istot ludzkich. Zapis w kodeksie nie jest do końca jasny, gdy mówi o klonowaniu w celach terapeutycznych. Kilku wybitnych specjalistów poddało go krytyce. Źle się stało, że eksperci z poszczególnych dziedzin nie brali udziału w redagowaniu zapisów. Nie było też żadnej poważnej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 40/2003

Kategorie: Wywiady