Czas na fachowców

Czas na fachowców

Nie stało się nic niespodziewanego. Właśnie widzimy to, co było łatwe do przewidzenia. Chyba jest coś takiego jak limit oszustw. Na jedno pokolenie jedno oszustwo emerytalne całkowicie wystarczy. Ludziom, którzy jeszcze pamiętają niezwykle sugestywną kampanię reklamową, z jaką wprowadzano OFE, rząd proponuje nową reformę i podniesienie wieku emerytalnego. Wtedy filmiki pokazujące życie szczęśliwych polskich emerytów na urlopach pod palmami skutecznie wabiły do OFE. Raz się udało, ale teraz nawet najwięksi entuzjaści PO nie wracają do tamtych bałamutnych sloganów. Nie ma więc rajskich wysp, hamaków i błękitnych fal oceanów. Jest twarda zapowiedź z exposé premiera i niewiele więcej. Od listopada nie zrobiono nic, by do tego pomysłu przekonać Polaków. A że zmiany same nie chciały się przeprowadzić, to teraz mamy gorączkowe spotkania, prośby i groźby. To, jak rząd przygotował informacyjnie swoją największą i najtrudniejszą reformę, jest podręcznikowym przykładem nieudolności. Niefrasobliwość i nieróbstwo widać tu w czystej postaci. Tak gorąca i moim zdaniem potrzebna reforma ma być wprowadzana w momencie, gdy rząd, nie potrafiąc sobie poradzić z drugorzędnymi problemami, znalazł się na równi pochyłej. Gdy pozbył się wielu wcześniejszych sojuszników. Gdy kwestionowane jest przywództwo Tuska, a znaczną część zaufania bezsensownie roztrwoniono. Dlaczego do tego doszło? Główna przyczyna

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 08/2012, 2012

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański