Jeśli ludzie się nie opamiętają, chorzy będą masowo umierać
Dr n. med. Dorota Żabicka – kierowniczka Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Lekowrażliwości Drobnoustrojów w Narodowym Instytucie Leków w Warszawie
Pod koniec ubiegłego roku czasopismo medyczne „The Lancet” zamieściło artykuł dotyczący pojawienia się w Chinach szczepów bakterii opornych na znane antybiotyki. Prasa codzienna donosiła, że czeka nas antybiotykowa apokalipsa. Jakich chorób nie można będzie wyleczyć?
– Dotyczy to różnych stanów chorobowych, m.in. uogólnionych zakażeń, czyli zakażeń krwi (w tym seps), zakażeń układu moczowego i ran. Głównie chodzi o choroby, które są wywoływane przez te pałeczki jelitowe, które najczęściej są niewrażliwe na niemal wszystkie antybiotyki z wyjątkiem kolistyny.
Oporność bakterii nie jest nowym zjawiskiem.
– O narastaniu oporności bakterii na antybiotyki mówi się od wielu lat. Myślę, że zaczęto przywiązywać do tego problemu większą wagę, odkąd w 2009 r. pojawiła się oporność na antybiotyki bakterii, które zaczęły wytwarzać enzym NDM-1. Gen bardzo szybko rozprzestrzenił się w całym świecie. Pięć lat temu Światowa Organizacja Zdrowia podjęła próby stworzenia ogólnoświatowego programu przeciwdziałania narastaniu oporności na antybiotyki. W ubiegłym roku po raz pierwszy ustanowiono Światowy Tydzień Wiedzy o Antybiotykach. Od 2008 r. corocznie 18 listopada obchodzi się Europejski Dzień Wiedzy o Antybiotykach. Jego celem jest m.in. podniesienie świadomości zagrożenia, jakim jest oporność na antybiotyki.
Chyba jednak z tą świadomością nadal jest słabo, skoro w Chinach pojawił się kolejny gen oporności.
– Różne programy monitorowania wrażliwości na leki bakterii izolowanych zarówno od ludzi, jak i od zwierząt pokazują, że mamy coraz więcej bakterii opornych. I to nie tylko na jakieś grupy antybiotyków, ale również takich, które nazywamy szczepami wielolekoopornymi, czyli z opornością na co najmniej trzy kluczowe grupy antybiotyków albo zupełnie opornych na antybiotyki.
Owe całkowicie oporne na antybiotyki bakterie mają tę właściwość dzięki nowemu, właśnie odkrytemu genowi.
– Problem tak naprawdę dotyczy głównie jednego antybiotyku – kolistyny. Właśnie ona jest najczęściej stosowana w leczeniu zakażeń. To stary antybiotyk, odkryty ponad 60 lat temu, ale teraz używany coraz częściej, bo stwierdzamy u pacjentów bakterie, które są oporne na wszystkie inne antybiotyki. Musimy korzystać z kolistyny, bo w wielu przypadkach jest ona jedynym lekiem, po który możemy sięgnąć.
Dlatego znalazła się na światowej liście leków ostatniej szansy.
– Tak. W 2012 r. Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że należy restrykcyjnie monitorować zarówno stosowanie kolistyny u ludzi i zwierząt, jak i pojawienie się i narastanie oporności. Do tej pory oporność na kolistynę mogła być przekazywana jednie w momencie, gdy dzieliła się komórka bakteryjna mająca gen oporności. W rezultacie miały go jedynie jej komórki potomne.
zacznijcie lepiej rozwijać mikrofagi, bo czarno to widzę…